Mają swe obiektywnie racje. W każdym zawodzie i zawsze, młodzi nie mieli i nie mają łatwo. Dziś również – i co do tego nie ma sporu. Na dodatek, obecne przekonanie, że sam dyplom – zrównuje wszystkich w zawodzie powoduje, iż młodzi nie są w stanie zaakceptować czegoś takiego jak hierarchia, terminowanie, czerpanie z doświadczenia. I tego nie cenią.  Na dodatek dzisiejsze  realia płacowe i warunki pracy też i dla początkujących w życiu i zawodzie trudno nazwać zadawalającymi.

W tym zdaniu zawarte jest zauważmy „też i dla początkujących” – czyli również i dla tych będących w starszym wieku nie ma miodów. Tu proponuję tym młodym ludziom praktyczną analizę słów np. negocjacja czy warunki biznesowe firm typu NZOZ w kontakcie z NFZ. Ta sytuacja płacowo – biznesowa utrzymuje się od ostatnich dziesięcioleci. Można wskazywać , iż wręcz od czasu gdy przyjęto, że praca mózgiem jest nie tyle warta, co praca mięśniami i tupetem fachury. Płace młodych naukowców i ich status ni to studenta ni to pracownika – bez najmniejszych gwarancji na przyszłość  - są zauważmy – jeszcze bardziej odległe od potrzeb i szacunku dla wiedzy niż te na jakie napotyka rezydent.
I z tym wszystkim nie można się nie zgodzić  i nie wskazywać tego jako problemu nie tylko tych młodych, ale i jako sprawy będącej wadą systemową dla jakości zawodów i dla nakłaniania młodych kadr do rozwoju w oparciu o uzupełnienie swych kompetencji czerpaniem z doświadczeń poprzedników. To choroba nie tylko służby zdrowia – choć swymi ta szczególnie dotyka odbiorców – czyli społeczność. To i protesty są zauważane. Młodzi naukowcy na przykład – nie zrobią pikiety czy strajku głodowego – nikt by go nawet nie zauważył. A tu i Rząd i można wezwać na pomoc wszelką zagranicę media mają co robić Koncentracja uwagi  
W sprawie obecnego protestu zastanowiły mnie więc jednak rzeczy, na które – uznając racje ogólne – warto jednak zwrócić uwagę i te również powinno się brać pod uwagę szukając rozwiązań w konkretnej sytuacji.
Pierwsze co zastanawia, to podjęcie akcji protestacyjnej  akurat teraz – choć warunki   będące uzasadnieniem protestu - nie ulegały zmianie od lat. Wcześniej rezydentom one nie wydawały się jakoś godne akcji protestacyjnej? Teraz, nagle, okazują się być powodem nie tylko do protestu, ale i do postaw, w których każdy postronny obserwator musi wyczuwać na odległość fałsz i podskórne motywacje. Na taką ocenę zasługują nie tylko żądania wszystko i już, ale i oparte na żywym i bezczelnym kłamstwie donosy za granicę – jakoby Rząd nie  chciał rozmawiać i konsekwentna odmowa siadania do rozmowy innej niż ta o spełnieniu wszystkiego i już. .
Rzeczywistość – to stawianie jako wyjściowego warunku wypełnienie postulatów (to niby o czym by miały być dalsze rozmowy?) czyli odrzucanie jakichkolwiek rozmów – z postulatem spełnienia natychmiast i wszystkiego oraz faktyczna aktywność Ministra i Pani Premier.
To zapaliło mi czerwoną lampkę z informacją – żale zasadne, ale w istocie musi chodzić o coś innego. Uczciwy człowiek przecież siada i rozmawia a nawet jak ma bardzo ograniczone zaufanie – to rozmawia o gwarancjach. A tu – nie i już.  
Tylko tupanie nogą i resentyment z historii dziadków – co to życie w protestach oddawali. Położyć się, Hipokrates do kąta – i żądania.
Gdy dowiedziałem się kto im doradza, kto pomaga, wszelkie poczucie, iż ci młodzi ludzie faktycznie chcą coś wywalczyć – jakoś ze mnie wyparowało.
By było jak było?
Kochani – ale wtedy też rezydenci byli tyle że bez zastrzeżeń i protestów – tak samo lani równo.  Przestałem im wierzyć.
Jak to młodzi mawiają – sorry Najpierw się siada i rozmawia. I bezczelnie nie kłamie jakoby nikt nie chciał rozmawiać – jak to opowiada z trybuny Sejmowej – ten sam gość co tą sytuację rezydentów wcześniej zafiksował do obecnego stanu.
Nie dziwię się Ministrowi Zdrowia, że się - jak słyszę - wyłączył z Izby Zawodowej – skoro ta ów sposób działania wspiera.  
Ten protest choć ma podstawy – w tle ma zupełnie inne cele – na to wychodzi.
Młodzi mogą nie wiedzieć, iż można czynić zło pod pozorami dążenia do dobra.
Motywacja zrozumiała – wykonanie – jej przeczy.