Najbardziej bolesnym faktem dla mnie jest to, że nie jestem już dyrektorem Zespołu Szkół Ogólnokształcących Integracyjnych nr 7. W komisji konkursowej, która nie dała mi pozytywnej opinii, byli m.in. urzędnicy z Kuratorium Oświaty w Krakowie i z krakowskiego magistratu. Nie da się udowodnić wprost, kto głosował w jaki sposób. Faktem jednak jest, że decyzja o tym, że nie zostałem ponownie wybrany na stanowisko dyrektora szkoły, zapadła głosami między innymi przedstawicieli Urzędu Miasta Krakowa.

To, co najważniejsze, to to, że wśród członków komisji byli też rodzice, nauczyciele i przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego, którzy potwierdzili, że głosowali za mną. Byli oni zbulwersowani atmosferą panującą w czasie tego wydarzenia – ich zdaniem zmierzającą do pozbawienia mnie stanowiska dyrektora szkoły.

Smutne jest to, że prezydent Jacek Majchrowski łapie się słówek. To pokazuje, że nie ma już merytorycznych argumentów. Dlatego – w związku z ich brakiem – postanowiono użyć mojej osoby do ataku na Łukasza Gibałę, który stanął w mojej obronie. A dla mnie i tak najważniejsza jest ocena mojej pracy przez rodziców i moich wychowanków. Ta zawsze była i jest pozytywna.

Artur Ławrowski