Sędzia Paweł Rygiel, który znalazł się dziś w składzie orzekającym na rozprawie w sprawie Majchrowski kontra Morawiecki ma „powody”, by nie darzyć polityków Zjednoczonej Prawicy szczególnym szacunkiem. To on prezentował słynną uchwałę apelacji krakowskiej z grudnia 2017 roku, w której sędziowie atakowali zmiany w sądownictwie i domagali się od Prokuratora Generalnego, by ten „podjął działania” w sprawie negatywnych wypowiedzi Mateusza Morawieckiego o sędziowskiej „kaście”.
Bronił też sędziego Waldemara Żurka, gdy jako wizytator oceniał jego pracę. Dziś ten sam sędzia orzekał w sprawie, w której premier Mateusz Morawiecki przegrał z obecnym prezydentem Krakowa Jackiem Majchrowskim.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Szok! Sąd w Krakowie przychylił się do zażalenia Majchrowskiego. Premier musi sprostować swą wypowiedź
Sędzia Rygiel miał za zadanie ocenienie pracy skrajnie upolitycznionego sędziego Waldemara Żurka. Donos w sprawie byłego rzecznika Krajowej dy Sądownictwa wpłynął do Sądu Apelacyjnego w Krakowie z ministerstwa sprawiedliwości. Sędzie oczywiście nie doszukał się w pracy kolegi żadnych nieprawidłowości. **To jednak nie koniec. To właśnie Zebranie Sędziów Apelacji Krakowskiej, do której należy Rygiel, wydało szokujące uchwały wybielające Żurka w październiku tego roku.
Sędzia prezentował też bulwersujące uchwały tego zgromadzenia z grudnia ub. roku, gdy sędziowie ostro zaatakowali reformę sądownictwa.
Przyjęcie ustaw o Sądzie Najwyższym oraz o Krajowej Radzie Sądownictwa proponowanym kształcie będzie oznaczało wyjście Polski z kręgu zachodniej kultury prawnej. Będzie równoznaczne ze złamaniem podstawowych standardów ochrony prawnej obywateli w postaci prawa do rzetelnego procesu przed niezawisłym i bezstronnym sądem, wynikającego z art. 10 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oraz art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Zwracamy się do Prezydenta RP Andrzeja Dudy o zawetowanie niekonstytucyjnych projektów ustaw o Sądzie Najwyższym oraz o Krajowej Radzie Sądownictwa.
– czytamy w uchwale Zgromadzenia Sędziów Apelacji Krakowskiej.
W innej uchwale z grudnia 2017 roku, sędziowie z Krakowa domagali się podjęcia działań wobec…premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu w amerykańskiej gazecie ostro oceniał sytuację w polskich sądach.
(…)W szczególności protestujemy przeciwko kłamliwym i haniebnym stwierdzeniom zawartym w artykule autorstwa Pana Premiera RP Mateusza Morawieckiego, zamieszczonym w dniu 13 grudnia 2017 r. w gazecie „Washington Examiner”.(…). Takie wypowiedzi, nie znajdujące oparcia w rzeczywistości, a motywowane osiągnięciem doraźnych celów politycznych podważają autorytet wymiaru sprawiedliwości, niszczą instytucje państwowe i jako takie prowadzą do dewastacji oraz anarchizacji życia publicznego w kraju. Wobec jawnego pomówienia wszystkich sędziów wzywamy Prokuratora Generalnego i Prokuratora Krajowego do podjęcia stosownych, wymaganych prawem działań.
– pisali sędziowie z Apelacji Krakowskiej
Widać, że sędzia Rygiel i jego koledzy z Apelacji Krakowskiej już w ubiegłym roku zagięli parol na premiera Morawieckiego, a uchwały sędziowskie bardziej przypominały manifesty polityczne, a nie polemiki dotyczące sądownictwa. Czy to przypadek, ze dziś właśnie w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie zapadła taka, a nie inne rozstrzygnięcie? Jak to się stało, że w składzie znaleźli się sędziowie znani ze swoich negatywnych poglądów o premierze i władzy? Te pytania wybrzmiewają dzisiaj wyjątkowo mocno.
Tekat ukazał si.ę na portalu wPolityce 30 października 2018r
WB