Marsze Niepodległości w Warszawie i we Wrocławiu – poza wszystkimi wzniosłymi i naprawdę wartymi zapamiętania momentami udowodniły mi już ponad wszelką wątpliwość, iż mają rację np. między innymi Posłowie Adam Andruszkiewicz i Marek Jakubiak. Twierdzą Oni, mówiąc w skrócie, że jazgotem o faszystach, popieraniu ich przez Polskie Władze itd, nie wolno się w ogóle zajmować i nimi się przejmować, a tym bardziej reagować inaczej, jeśli już, jak tylko to reakcjami prawnymi i krótkim opisem jak następuje;

Stało się już pewne i udowodnione, że cokolwiek w Polsce by się nie działo, ta ma być i będzie rugana, obsmarowywana i wizerunkowo niszczona. Tak będzie, póki Polska nie wróci do pozycji wasalnej wobec krajów – jak już wprost zostało powiedziane przez Panią Merkel, które realizują swe interesy w ramach UE. To oznacza wprost przyznanie instrumentalnego traktowania konkretnej i realizowanej faktami dokonanymi Unii dwóch prędkości. Ta wypowiedź była reakcją na wystąpienie Prof. Ryszarda Legutki i chwała Mu za to, że wydusił prawdę z fałszywych deklaracji o równości prawach itd. Fakty jakie w Marszu były i w Polsce są, każdy na miejscu mógł i może widzieć i widzi. Prawda o co najmniej ćwierć milionie ludzi dumnych z bycia Polakami jest prosta i oczywista. I rzeczywiście dla niektórych przerażająca swą siłą. Z kolei też widać jak oczywiście jest absurdalna fala błota i to międzynarodowego – lansująca obraz państwa potwora i jak się ona ma do rzeczywistości. Do realizacji z gruntu fałszywego obrazu Polski, w tekstach (pisanych najwyraźniej przed marszem), z podłożonymi zdjęciami z innych w ogóle i nie polskich zdarzeń, dodawano komentarze obliczone chyba na ludzi, którzy często nie wiedzą gdzie jest, i co to jest ta Polska. Chyba leży w okolicach Moskwy a białe niedźwiedzie chodzą w tej dziczy po ulicy. I taki obraz jest utrwalany. Szczególnie jest w tym haniebne i konieczne do zapamiętania ma najbliższą przyszłość wyborczą, że z udziałem ludzi powołujących się na swój, i to polski mandat parlamentarny. Dodajmy, że oczywiście należy uznać za racjonalne robienie tego, co robi każde państwo podejmując obronę swej suwerenności, w ramach przestrzegania prawa, w tym i wynikającego z zapisów Traktatu Akcesyjnego. Z tym nie miała najmniejszego problemu Pani Kanclerz Niemiec mówiąc o priorytecie interesu Niemiec wobec interesu Unii. Tym samym musi się uznać, że wychodzenie poza ustalone ramy jest działaniem wrogim wobec Polski i demontującym spójność Unii Europejskiej. Obecne niszczenie wizerunku Polski na arenie międzynarodowej ma bezpośredni związek z dwoma okolicznościami, które muszą być wprost wyakcentowane zgodnie z zasadą, iż jasne mówienie prawdy pomaga i jest działaniem ku dobremu.
Pierwszą okolicznością jest skuteczne dochodzenie naszego kraju do pozycji równoprawnego podmiotu w funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Stając w pozycji partnerskiej, na gruncie prawa traktatowego, musimy wykluczyć uległość wobec działań i rozwiązań tworzonych ad hoc na gruncie prawa powielaczowego, tworzonego metodą faktów dokonanych przez administrację UE. To co powyżej, ma wymiar ściśle ekonomiczny.
Druga okoliczność na którą należy wskazać, ma podłoże ściśle ideologiczne. Nie ulega wątpliwości, że Polska stanowi, można wręcz powiedzieć znaczące ogniwo, jest liderem, grupy państw europejskich, w których chrześcijaństwo nie tylko żyje, lecz też leży u korzeni zachowań społecznych, buduje tożsamość narodową, stanowiąc realny opór wobec zakusów lewactwa i liberalizmu. Zakusy te co wyraźnie trzeba powiedzieć pozostają w sprzeczności z treścią umowy akcesyjnej zapewniającej wolność światopoglądów obywateli. Są wprowadzaniem konkretnego światopoglądu jako narzuconego i obowiązującego ideologicznie. Tym poglądem ma być wiara w nieistnienie Boga, jako wręcz neowiara. Ta jest nazywana nie wiedzieć na jakich podstawach - neutralnością, choć jej faktyczne wprowadzenie jako poglądu obowiązującego powszechnie, oznacza wprost dyskryminację poglądu opartego o wiarę w Boga. Jest po prostu tworzeniem systemu społecznego opartego o zburzenie zasad, na których są dziś zbudowane więzi społeczne cywilizacji łacińskiej. W tym zakresie sprawy ideologiczne są podporządkowane interesom–biznesowi. Cel tych zabiegów jest dość oczywisty. Dla wielu kręgów zakwestionowanie wszystkiego, co buduje i wiąże ze sobą społeczeństwo i nie pozwala na uczynienie z niego rodzaju pulpy społecznej – bezkształtnej i podatnej na wszelkie manipulacje przy kasie i urnie jest niezbędne. Jak wiadomo – bez wiedzy i pamięci, Naród musi zginąć. I to jest obok biznesowego, cel stricte polityczny – doprowadzenie do likwidacji państw narodowych na rzecz sklejenia z nich jakiegoś europaństwa opierającego się na braku więzi i na zasadach dowolnie zmienianych wedle potrzeb. Pani Róża Thun – jest członkiem takiej frakcji w UE, która wprost to mówi. Powstanie wspomnianej powolnej pulpy społecznej, wykreślenie dziedzictwa chrześcijaństwa, na których była budowana Unia Europejska jako porozumienie Państw i Narodów - oznacza panowanie ekonomiczne i władzę nad narodami. Europy. Polska jest tu zaporą i całe wysiłki – niestety z pomocą osób widzących w tym swoje szanse na powrót do władzy w Polsce – są nakierowane na jej obalenie cudzymi rękoma. W tej walce o olbrzymią władzę i panowanie ekonomiczne - wedle atakujących – nie ma czegoś takiego jak zasady, uczciwość w odwoływaniu się do prawdy. Liczy się skuteczność.
I na tym mógłby się skończyć komunikat dla Państw Unii
Na naszym podwórku otwarte pozostaje pytanie o zdolności konsolidacyjne i jakość linii obrony i czy społeczeństwo w swej masie zauważy o co tu toczy się gra. Mówiąc wprost – to współczesna walka o niepodległość i państwową i ekonomiczną – a obie są ze sobą dziś ściśle związane.
Gdy sprawy zobaczymy z opisanej perspektywy, stają się zrozumiałe wściekłe ataki na każdą narodową uroczystość, na każdą próbę naprawy Państwa, na Kościół i wiarę. Te ostatnie jak nigdzie, tak w Polsce, są fundamentem trwałości więzów państwowych i narodowych. To prawda powszechnie znana od dawna, uznana nawet na przykład przez R, Dmowskiego początkowo doktrynalnego wroga wiary a wybijana bardzo wyraźnie i przy każdej okazji przez bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, bł. Ks. Jerzego Popiełuszkę św. Jana Pawła II – go by tylko wymienić tych mocarzy ducha. Przy Ich formacie nie pomogą zaklęcia koryfeuszy tzw. nowoczesności – należało by powiedzieć wstecznej, bo cofających nas cywilizacyjnie do czasów epoki kamienia łupanego (choć przepraszam – tam też były jakieś reguły życia i działał szacunek dla świętości i pojęć wypada- nie wypada, choć zapewne to inaczej nazywano). Ci powinni się zastanowić, dlaczego to i Jasna Góra jest od wieków pełna Pielgrzymów i Kościoły jakoś nie są zamieniane na magazyny lub restauracje, wbrew skandalicznym kpinom kabareciarzy uważających, że kpiny z wiary to dobry sposób na zabawę i chyba dobre wypełnienie zadania politycznego. Na szczęście dla nas, doktrynalni wrogowie Polski i Polaków nie są w stanie zrozumieć skąd się np. wzięła siła Państwa Podziemnego i moc wygrania walki małego kraju z lawiną z innej krainy cywilizacji kulturowej w 1920 r. Polska i pod tym względem – to wyjątkowy kraj. Kardynał x. A. Sapieha rzucił to nawet w twarz Gubernatorowi GG.
Sumując. Do łgarstw i łajdactw należy podejść w miarę spokojnie odwołując się do – jednak wciąż i to oficjalnie podawanej prawdy o rzeczywistości. Grochem o ścianę – nieważne – ważne, by to było mówione i nawet sporym nakładem środków egzekwowane prawnie tak, jak to jest możliwe. Niemożliwe? W końcu przecież któraś redakcja pójdzie z torbami, jakiś za przeproszeniem krypto bloger poniesie konsekwencje. Wcześniej czy później, ale ufam – to nastąpi. Czyż bowiem można wywodzić, iż oto przez Warszawę przeszło 250 tys a nawet jak niektórzy mówią znacznie więcej, ludzi z dziećmi, a całość była zakończona piękną oprawą muzyczną i pokazem ogni sztucznych – i to był marsz faszystów? Zestawiać to można z obrazkami z niemieckich obchodów rocznicy śmierci zbrodniarza. Przypominajmy– faszyści to była baza ideologiczna Niemców – tak, tych, których potomkowie mają czelność zabierać głos w sprawie reformy sądownictwa (zresztą na system zbliżony zresztą do tego, który u nich obowiązuje) i pouczać o praworządności i wolności słowa – gdy to u nich gwałty emigrantów są tematem tabu a cenzura jest realnością. Instrukcja niemieckiego wydawcy dla polskiej prasy, której jest właścicielem mówi wszystko. Pozostała jakoś bez oficjalnej reakcji pomimo tego, że godziła w polską rację stanu co można wywodzić – bezpieczeństwo = bo stabilność Państwa. To tylko jeden przykład.
Dodajmy pytanie– co robią i jak są celowo finansowane tzw NGO zajmujące się obroną wizerunku Polski i prawdy historycznej.
Jak dla mnie w tym świetle wielkim niestety, choć rozumiem, że w jakimś sensie wymuszonym = zaniechaniem było też nie postawienie przed Trybunałem Stanu tych wszystkich, którzy pozbawili nas ważnych sektorów gospodarki i własnych pluralistycznych mediów. Wiem, że byłoby to co najmniej trudne. Niemniej zdumiewają takie rzeczy jak na przykład grzeczna i uległa rozmowa z Komisją Europejską działającą ewidentnie pozatraktatowo, co powinna usłyszeć na wstępie po uroczystym jej przyjęciu na jakimś raucie Dalej - poważne traktowanie bez silnych reakcji dyplomatycznych. antypolskich wyskoków urzędników UE - nawet nie mających mandatu społecznego ze swych krajów członkowskich, czy pozostawienie generała związanego z WSI a odsunięcie ministra A, Macierewicza, nie postawienie przed Sądem itd. A stanął któryś z nietykalnych?
Nawet zbrodniarze byli chowani z honorami. Leczy tylko uroczyste uhonorowanie uznanie Polskiego Obywatelstwa żołnierza niezłomnego – któremu życie zniszczyły Sowiety a każdym kolejnym wydaniu. Mam nadzieję, iż ten człowiek będzie miał spokojne i dostatnie życie w tych ostatnich paru latach – a nie pozostanie tylko winietką intencji.
Kadencji na reakcje może nie wystarczyć. Bo nawet w Polsce są oglądacze TV – jedynie właściwej KOD- owskiej opcji, którzy mówią – reżimowa (czy rozumieją słowo reżim?) TV plecie o marszu faszystów inaczej, bo tak jej każą ale to było wydarzenie faszystowskie. Były race – co prawda krew się nie polała ale to tylko przez przypadek.
Powtórzę w tym miejscu i na zakończenie za Panem Adamem Borowskim – kim trzeba być, by być zdolnym do plugawienia ważnego i dumnego Polskiego Święta oraz Polskiej Flagi.
W tym wszystkim martwią mnie i zadziwiają wyniki wyborów. Wybieralnymi się okazali ludzie siedzący za kratami, z prawomocnymi wyrokami, ludziom nie przeszkadza złodziejstwo w skali miliardów.
Dziś jest jednak o tyle dobrze, że Państwo i Polacy stają z kolan.
Patrząc na koniec wieku XVIII tego musi się zadać pytania nie tylko co z tą Polską i ale i drugie, czy losy targowiczan dziś nic nie mówią nawet tym, którzy w zachowaniach analogicznych do tamtych dziś upatrują jakieś swe szanse?
I na koniec.
Najistotniejsze w demokracji – pytanie, które musi być postawione. Jak zareaguje Wyborca – czyli szerzej – obywatel w zrozumieniu szerszego tła, niby histerii a faktycznie metodycznie tworzonej fałszywej otoczki medialnej pięknej i ważnej dla naszego Państwa uroczystości związanej ze 100 leciem odzyskania niepodległości? Czy skojarzy ten opis z koniecznością obrony własnego interesu kartką wyborczą? I wybory Parlamentarne i Europejskie przed nami.
Czy zostanie zauważony własny interes czy przeważy fałszywy , zmasowany nalot propagandy antypolskiej prowadzony posiadaną bronią powszechnego rażenia – posiadanymi w dyspozycji mediami. W końcu zaczęto od przejęcia aktywów gospodarki i mediów.
Ślepy tego nie zauważy. A są oślepieni.