Oświadczenie

Nie kierowany żadnymi "gorącymi emocjami", ale zupełnie na chłodno, (co nie znaczy bynajmniej, że nie kierując się oceną aktualnej sytuacji), oświadczam, że już podjąłem decyzję, na kogo zagłosuję w najbliższych wyborach do Ojroparlamentu. Będzie to Koalicja Pro Polska - czyli idący szerokim frontem, Narodowcy, Korwinowcy oraz Grzegorz Braun i Jego Pobudka. Dlaczego?

Dotychczas się wahałem. Wybór zawężałem do w/w, nowej inicjatywy Roberta Gwiazdowskiego, któremu kibicowałem z nadzieją (w sumie nadal widzę weń potencjał - mimo pewnej obawy, a czego jeszcze nie rozwinąłem w swoim tekście polemicznym do jego projektu konstytucji i innych proponowanych reform), oraz at last and this time at least: PiS. Stety/niestety, polska racja stanu oraz uwarunkowania krajowe i międzynarodowe, obligują mnie do głosowania na Koalicję i do zachęcania do tego innych.

Co to da? Po pierwsze w EU i Ojroparlamencie szykują się głębokie przetasowania. Lud EUropy od Niemiec, poprzez Włochy, Francję etc. zaczyna "wierzgać" i może temu dać upust w nadchodzących wyborach. Koalicja jest odbierana jako wyraz tej tendencji i tych samych sił odśrodkowych. Polska Fair Play i PiS są zaś piewcami sił integracyjnych. "Pierwiastkiem racjonalnym" - jak chcieliby się widzieć a już na pewno, jak się mienią. Oni chcą reformować UE! Niezła koncepcja - ja też chciałbym tego. Ale... zdaję sobie sprawę, że do żadnej reformy nie dojdzie - chyba, że się wbija klina. A nim są w/w - których m.in. dlatego popieram.

Po drugie, wybory do ojroparlamentu są drugorzędne pod względem istotności. Ważniejsze będą wybory krajowe. Wsparcie Koalicji na tym etapie i jej dobry wynik, musi rodzić określone konsekwencje dla polskiej (i nie tylko) sceny politycznej. Różni jej uczestnicy będą musieli przeprowadzić odpowiednie kalkulacje, uwzględniające takie a nie inne projekcje wyników. Jestem pewien, że dobry wynik Koalicji podziała na wyobraźnię nie tylko w PiSie, ale mam też nadzieję, że w Ambasadzie USA o Ambasadzie Izraela nie wspomnę...

Co to da? To zależy od wielu czynników. Ale powinniśmy być gotowi nawet i na to, że trzeba będzie poprowadzić linię polityczną, jaką kreśli Koalicja i konsekwentnie ją zrealizować. Zgadzam się, że USA jako nasz sojusznik, są wartością. Ale wszystko ma swoje granice a brak alternatywy, czyni z nas... coś niewysławionego. Ta pewność niektórych, że nie możemy, nie umiemy i nie zechcemy zmienić sojuszy, sprawia, że jesteśmy w sytuacji bezalternatywnej. To ze wszech miar zła sytuacja i uważam, że wcale nie musimy i nie powinniśmy zaciskać zębów i znosić wszystko, jak leci. Uważam, że zrywając z tym - dając realne powody, aby uwierzyli ci, co w to nie wierzą, że jest to możliwe i że stracą Polskę, że może się zreflektują. Błędem bowiem jest wierzyć, że nam zależy bardziej - nie. Bez Polski po ich stronie mają rękę w nocniku co najmniej. 

Wiem, że nazbyt akromatycznie piszę. Nie ważne. Nie chcę tu tworzyć traktatu, przedstawiać argumentacji etc. To nie czas i miejsce na to. Reasumując tylko - w interesie Polski i Polaków jest zagłosować gremialnie na w/w Koalicję Pro Polską w najbliższych wyborach do Parlamentu Unii Europejskiej. Zachęcam wszystkich do tego. Niech ci, co się boją, że PiS straci - a to jedyna siła, która powstrzymuje PO itd. nie lękają się. To tylko wybory do Ojroparlamentu! "Stać" nas na to, aby PiSowi uszczuplić głosów - i jest to nawet w naszym wspólnym interesie, aby podziałać w ten sposób także na wyobraźnię w PiSie...

Tekst ukazał się na Salon24.pl w dniu 15 lutego 2019r