Zaplanowany na 8 kwietnia strajk nauczycieli budzi uzasadnione obawy rodziców. Weźmie w nim udział ponad 90% krakowskich szkół samorządowych. Nie każdy rodzic jest w stanie zapewnić na ten czas opiekę swojemu dziecku, tym bardziej, że nie wiadomo, ile strajk potrwa. Jak władze Krakowa przygotowują się do protestu? O to pyta Jacka Majchrowskiego w swojej interpelacji Łukasz Gibała, lider klubu radnych „Kraków dla Mieszkańców”.

Ogólnopolski protest nauczycieli, organizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego, startuje 8 kwietnia. Nie wiadomo, kiedy się zakończy. Strajk zacznie się tuż przed egzaminem gimnazjalnym i na kilka dni przed egzaminem ósmoklasisty. – Odpowiedzialność wymaga od władz miasta, żeby przygotować się na te trudne dni. Dyrektorzy szkół na pytania rodziców odpowiadają, że nie są w stanie zapewnić opieki uczniom na czas protestu. Po prostu nie będzie miał kto się nimi zająć,  bo nauczyciele biorą udział w strajku. A to przecież jasne, że nie każdy rodzic może wziąć urlop czy zawieźć dziecko do dziadków. Problem jest tym większy, że nie wiadomo, na jak długo taka opieka będzie potrzebna – mówi Łukasz Gibała.

Podczas strajkowego referendum w Krakowie chęć udziału w proteście zgłosili nauczyciele z 291 szkół samorządowych. To 91% wszystkich takich szkół w naszym mieście. Strajkować będą również przedszkola. Władze Warszawy powołały specjalny sztab kryzysowy, który ma przygotować stolicę na strajk. Jego zadaniem będzie przede wszystkim zapewnienie opieki dzieciom, ale także zadbanie o bezpieczeństwo i prowadzenie akcji informacyjnej. Podobne rozwiązanie proponuje Jackowi Majchrowskiemu w swojej interpelacji Łukasz Gibała.