Klimat to, klimat tamto. Neutralność klimatyczna. Wpływ dwutlenku węgla. Emisje CO2. Wpływ człowieka na klimat. Smog. Ocieplenie. Topniejące lodowce. Strajki klimatyczne. Greta. Zniszczone dzieciństwo. Kto nie skacze, ten za węglem. Ruszajmy na ratunek Ziemi. Szlachetni Don Kichoci i ich wiatraki. Apokalipsa. Koniec świata. Koniec człowieka. 

Jeżeli coś z tym nie zostanie zrobione i tu i teraz oraz natychmiast to wszyscy umrzemy. Umrzemy w cierpieniu.  Dramat, który rozgrywa się na naszych oczach. Tragedia. Groza. Patos. 

Uff...

Nie dyskutuję. Nie podważam. Nie mówię o tym, aby zwrócić uwagę na związek pomiędzy aktywnością słoneczną a klimatem. Nie mówię o tym, że człowiek na znikomy wpływ na klimat.

Generalnie zadaję im jedynie 6 pytań na które warto znać odpowiedzi:

- jak bardzo jesteś zdecydowany, aby zmienić swój styl życia, bo radykalne postulaty takie jak eliminacja energii z paliw kopalnych tego będzie wymagać?

- gdybyś jednak był zdecydowany zmienić swój styl życia to czy rozumiesz przez to, że te ułatwienia z jakich korzystasz na co dzień (smartfony, Internet, radio, telewizja, ciepło w domu, światło w domu) muszą zniknąć lub ulec znacznemu ograniczeniu?

- czy wiesz ile rocznie Polska zużywa energii elektrycznej? 

- gdybyś nie chciał jednak zmienić swojego stylu życia i nadal korzystać ze wszystkich dobrodziejstw cywilizacji czym chcesz zastąpić energię z węgla?

- z czego ma być energia, jeżeli jako ekolog a raczej pseudo-ekolog (tego jednak nie mówię) nie zgadzasz się na budowę elektrowni atomowych?

- jak wiele jesteś gotów zapłacić za tą zmianę, gdybyś był jednak zdecydowany zachować swój styl życia? Ile jesteś gotów zapłacić za ekologiczny, cokolwiek to znaczy, prąd? 3 razy więcej? 5 razy więcej?

W moim mieście, Lublinie, żyli w dawnych czasach Żydzi o których mówiono, że są Luftmensche a więc ludźmi, którzy są tak biedni, że chyba żyją tylko z powietrza. Współcześni Luftmensche i nie mam tu na myśli Żydów, też żyją z powietrza, przy czym ich życie nie polega na przysłowiowym klepaniu biedy. Z powietrza i handlu nim można żyć dobrze a nawet lepiej. Szlachetni Don Kichoci są gotowi wiele za to zapłacić dopóki nie zacznie ich to bezpośrednio dotykać i ograniczać możliwości wydatkowania ich pieniędzy, na inne niż klimat, cele. Wyobrażają sobie, że zapłacą za to inni czyli źli kapitaliści i ktokolwiek jeszcze inny. 

Szlachetne idee. Szlachetne serca. Cierpiące umysły. Współodczuwające ból świata umierającego pośród dymiących fabryk, mgły smogu i przeklętych śladów węglowych. Jakże urocze jest Wasze wołanie na puszczy, choć w zasadzie puszcz już nie ma, aby wrócić do puszczy, wrócić do jaskini, wrócić do zjadania korzonków i podcierania się liściem łopianu. Bo takie są konsekwencje realizacji tych postulatów walki o klimat. 

Dopóki jednak nie ugryzie Was w tyłek żubr... Dopóki jednak można ładować smartfon brudną, węgłową energią... Dopóki jednak jest ciepła woda w kranie i nie trzeba się bać podniesienia rąk w górę, gdyż zemdli nas smród nie umytej pachy... Nie ciągnę tej wyliczanki. Dopóty można cierpieć leżąc na pluszowym krzyżu i myśleć, że jest taki świat w którym funduje się darmowe obiady dla pięknoduchów.

Rzeczywistość jednak istnieje. Nasza cywilizacja ma swoje plusy i minusy i każdy z tych plusów i minusów kosztuje. Don Kichoci - także przyczyniacie się do tworzenia tych plusów i minusów. Jeżeli w tej zbrodni nie chcecie mieć dłużej udziału musicie opuścić cywilizację i zacząć wszystko od początku, aby dojść do tego samego.

Nie wiem z jakiego powodu Wasz stan umysłu kojarzy mi się z początkiem wiersza St. Grochowiaka - "Gdzie o Rubensie nie słyszano nawet / Obfitość boczku bunt by wzniecić mogła". 

Idealizm, pozwolę sobie kończąc na taką konstatację, rodzi radykalizm i ciemnotę w tych samych proporcjach. Tym bólom porodowym zawsze towarzyszy brak kompromisu. Siedzący w ideologicznym zaduchu jednak przerażą się, gdy ktoś zapuka do ich drzwi i powie: Dzień dobry! Poborca podatków. Zwyciężyliście. Teraz trzeba za to zapłacić. Sorry, dzieciaki, taki mamy klimat.Nie ma obiadów za darmo a tym bardziej nie ma za darmo energii.

Opublikowano na Salon24.pl 15 grudnia 2019,