Coraz częściej w dyskusjach – zwłaszcza tych prowadzonych w mediach pod adresem PiS – u jako obozu rządzącego pojawia się nuta takiego oto zarzutu. Ekipa ta mówi że wypełnia obietnice przed i wyborcze powołując się na sprawy socjalne, a w rzeczywistości takie sprawy jak usprawnienie lub co najmniej poprawa funkcjonalności Sądów poszły w wprost w przeciwnym kierunku. Powiedzieć – zwłaszcza na potrzeby propagandy politycznej można wszystko. Odnosząc się do realiów i uczciwie musi być powiedziane, że to ci, którzy podnoszą takie zarzuty powinni sami zobaczyć się w lustrze.

I tak postępy w sprawie reformy sądownictwa – bo przy takim huraganowym wsadzaniu kija w szprychy w wykonaniu totalsów – i tak są nadspodziewanie konkretne. Z oporami i z coraz to pogłębiającą się kompromitacją totalsów wynikającą z ewidentnego łamania przez nich prawa w tym i konstytucji – jednak zmiany postępują.
Na przykład mowa o przedłużających się terminach procesów ma adresata. Oczywiście ma - ale są nim rządzący a – właśnie ci tak wściekle atakujący zmiany – czyli generalnie – kasta sędziowska w sumie – totalsi. Określenia tego używam z konieczności bo błędem byłoby dowartościowywać te osoby mianem opozycji. Opozycja rozmawia, przedkłada rozwiązania, współpracuje w tworzeniu nowych rozwiązań nawet twardo stawiając swe oczekiwania. Ci – oficjalnie i bez krygowania się mówią o totalności Ta jest rzeczywiście przewidywalna do bólu i granic irracjonalności. Ulica i zagranica – to pieczątka targowicy.
Mając to na uwadze musi zostać wyraźnie powiedziane, że w tym konkretnym przypadku, a także i w innych dziedzinach, takich choćby jak służba zdrowia czy nauka – mamy do czynienia z objawami choroby, ciężkiej choroby polityka – totalisty ślepoty na realia i lekceważenia demokracji. Za nimi idzie łamanie prawa – i to się im zbiera. Ślepota na rzeczywistość nie pozwala widzieć realiów a lekceważenie demokracji, nie pozwala na pogłębianie rozziewu pomiędzy wynikiem i to już wielokrotnych wyborów czyli wskazaniem elektoratu a bezwzględną obroną swych latyfundiów.
Podkreślam – nie mówimy tylko o Sądach.
To i tak świetnie idzie.
Dzieła dopełnia kompromitacja pana Marszałka. Nie tylko sprawami przeszłymi ale bufonadą wychodzenia ponad swą konstytucyjną rolę i jego ślepota na konsekwencje tego co robi. I dla Polski i dla Polaków i nawet dla totalsów. Ten co krok w moich oczach wyborcy – oczywiście nie jego osobiście ale wyborcy Parlamentu – się kompromituje – aż przykro patrzeć.

Pycha idzie przed upadkiem.

 

Feliks Stalony-Dobrzański
Kraków 10.01.2020 r