Kto dzisiaj rano wybrał się do ZOO w Lasku Wolskim musiał się pofatygować z przedostatniego przystanku MPK (popularnej Baby Jagi} na piechotę. Jeszcze po 10 rano droga była dla komunikacji miejskiej nieprzejezdna.
Gdy te parę cm śniegu i zerowa temperatura powodują, że trzeba skracać autobusowe trasy, to co będzie jak zawita do nas prawdziwa zima z zawiejami i kilkunastoma stopniami mrozu. Mnie akurat to nie przeszkadzało, ale widziałem rodziny z małymi dziećmi idące pod górę i mocno złorzeczące na pracę odpowiednich służb miejskich.
A w samym Lasku Wolskim zmieniająca się pogoda od pięknej słonecznej do opadów śniegu i dość silnego wiatru.
Praktycznie Lasek Wolski to jedyna w Krakowie oaza czystego powietrza i bardzo mnie dziwi niezrozumiała niechęć mieszkańców, żeby w wolnym czasie przefiltrować swoje płuca zanieczyszczone przez miejski smog. Te kilkadziesiąt osób na szlakach powinno być zastąpione przez kilka tysięcy i to wcale nie byłoby za dużo. Lasek Wolski ma tyle różnych krętych ,wijących się przez ciekawe miejsca ścieżek, że nie ma obawy aby go „zadeptać”. Tam naprawdę można zobaczyć piękną zimę w przeciwieństwie do miejskiej zabłoconej „zasolonej” miejskiej szarugi. Dlatego też apeluję do miejskich władz, aby miały na względzie, szczególnie w dni wolne od pracy, wczesne zadbanie o dojazd do Lasku Wolskiego i ZOO.