Na biurko wójta gminy Mogilany Piotra Piotrowskiego trafiła interwencja posła Łukasza Gibały (niezrzeszony), podjęta na wniosek rodziców sześciolatków, które w tym roku mają pójść do pierwszej klasy. Co ciekawe, rodzice nie prowadzą tym razem akcji „ratowania maluchów” przed zapisaniem do szkoły, ale chcą utworzenia dodatkowej pierwszej klasy w Szkole Podstawowej im. Marii Konopnickiej w Konarach – dla wielu dzieci zabrakło w niej miejsc.

- W Sejmie regularnie odwiedzają mnie delegacje rodziców z całej Polski, skarżących się na to, iż nasze szkoły nie są przygotowane na przyjęcie sześciolatków. Przypadek szkoły w Konarach to bezprecedensowy przykład świetnie zarządzanej i przyjaznej uczniom placówki – mówi poseł Gibała. Niestety szkoła stanęła przed problemem zbyt dużej ilości chętnych do zapisania swoich dzieci do pierwszej klasy. Jeśli wójt nie zdecyduje się na wprowadzenie zmian w budżecie gminy i przekazanie środków finansowych na uruchomienie dodatkowej pierwszej klasy, rodzice osiemnaściorga dzieci, dla których miejsc zabrakło, będą musieli zapisać swoje pociechy do innych szkół.

Może się wydawać, że utworzenie nowej klasy wiązałoby się z dodatkowymi obciążeniami finansowymi dla gminy. Jednak rodzice sześciolatków przedstawili wyliczenia, według których takie rozwiązanie mogłoby przynieść gminie Mogilany oszczędności rzędu 43 tys. złotych w 2016 roku. Jak to możliwe? - Większość chętnych do zapisania swojego dziecka do szkoły w Konarach wskazało jako szkołę drugiego wyboru placówkę spoza gminy Mogilany. Tak więc w przypadku nieutworzenia nowej klasy w szkole w Konarach, część oświatowa subwencji z budżetu centralnego przeznaczona na tych uczniów trafi do innych gmin – tłumaczy poseł Gibała. Analiza finansowa została przez rodziców przedstawiona wójtowi, który w żaden sposób jej nie zakwestionował. Pod koniec maja złożył nawet autopoprawkę do budżetu gminy, której celem było wygospodarowanie środków na uruchomienie nowej klasy pierwszej w Szkole Podstawowej w Konarach. Jednak już kilka dni później wójt Piotrowski wycofał swoją autopoprawkę, nie uzasadniając tej decyzji ani jednym słowem.

- Nawet gdyby utworzenie klasy wiązało się z dodatkowymi kosztami, to gmina powinna je ponieść. Szkoła Podstawowa w Konarach funkcjonuje w sposób wzorcowy. W budżecie muszą się znaleźć pieniądze na dofinansowanie podmiotów, które tworzą dobrą markę gminy – przekonuje Łukasz Gibała i jednocześnie wyraża nadzieję, że wójt gminy Mogilany ponownie przyjrzy się sprawie i spełni oczekiwania rodziców.