Tej oczywistej prawdy w żaden sposób nie może wbić sobie do głowy bocheńska korespondentka Gazety Krakowskiej. Opisując słusznie należne odszkodowanie pobrane przez rodzinę Burmistrza Nowego Wiśnicza za zalanie domu wskutek oberwania chmury,  GK stara się usilnie zdyskredytować dobrego gospodarza w oczach jego wyborców.

O tym, że starania te przynoszą dokładnie odwrotny skutek przekonałem się wczoraj z samego rana. Przed siódmą rano obudził mnie telefon. Dzwoniła  jedna z nauczycielek z terenu gminy, która mój telefon znalazła w  naszej gazecie. Mocno wzburzona poinformowała mnie, jako stała czytelniczka naszej gazety, że o Burmistrzu GK znów napisała  bardzo nieprzyjemny artykuł. Zapytałem czy nie chodzi o zalanie sprzed kilku lat? ? Potwierdziła. No więc czym się pani martwi? ? zapytałem, bo jest to głupi tekst. Zapytałem więc po co czyta głupie teksty? ? Nie szkoda jej czasu? Poradziłem jej tylko, żeby o jakości tego dziennikarstwa porozmawiała z koleżankami i rodziną.  Po drugim takim  telefonie w tym samym stylu i z tymi samymi krytycznymi opiniami  pod adresem redakcji wyłączyłem komórkę i ?miałem spokój do wieczora.

Wieczorem przeczytałem jednak ten tekst w Internecie. Gazeta Krakowska poszła na całość zasłaniając oczy na zdjęciu Burmistrzowi Nowego Wiśnicza. Jakoś tak miesiąc temu, ta sama Gazeta Krakowska, temu samemu Burmistrzowi, uroczyście na galii  w Teatrze Słowackiego wręczała piękny dyplom za zajęcie drugiego miejsca w rankingu najlepszych burmistrzów Małopolski. Jakoś sobie nie przypominam, czy na tamtym zdjęciu zasłoniła mu oczy czy nie. Ale chyba nie.

Nie mam zamiaru dyskredytować pracy prokuratury, choć gołym okiem widać, że sukcesów raczej nie odnosi. Postawiła zarzuty i będzie je musiała w sądzie udowodnić. A to już nie będzie takie proste.  O jej metodach pracy najlepiej opowiada film ?Układ zamknięty? Na szczeblu krajowym całkowicie kompromituje się choćby śledztwem smoleńskim. Z bliższych spraw chciałbym przypomnieć ile to dziesiątek lat kary więzienia (piszę w stylu GK) miało paść w sprawie bocheńskiej ?Tankowni?  Ostatecznie nikt nie został ukarany a przy Rabie w Bochni stoi piękny i potrzebny miastu obiekt. Ale ile politycznych karier w tej sprawie złamano albo usiłowano złamać. Widzę też jakim szerokim łukiem prokuratura obchodzi niebywale skandaliczną sprawę utrzymywania z gminnej kasy przez burmistrza Niepołomic fundacji swojej żony na Zamku Niepołomickim. Jaskrawy przykład łamania prawa. I co?    Wracając do Burmistrza Nowego Wiśnicza. Gazeta Krakowska tak relacjonuje tę sprawę jakby napisany wniosek o pokrycie kosztów usunięcia skutków zalania domu rodzina Burmistrza zaniosła prosto do kasy Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego i za kilka minut wzięła  gotówkę do kieszeni. Nie znam dobrze tej firmy, nie mam tam znajomych, ale powszechna opowieść na jej temat jest taka, że każdy wniosek jest ogromnie skrupulatnie weryfikowany, nawet już zatwierdzony do wypłaty jest jeszcze raz sprawdzany. Taka-nazwałbym to, piętrowa weryfikacja.  Oczywiście na temat MARR chodzą jeszcze inne wieści jako instytucji czysto Platformy Obywatelskiej, ale to temat na inny tekst.

I już na koniec nieco humoru. Gazeta ?chwaląc się ? pisze: Po artykule, który ukazał się 23 kwietnia tego roku, oburzony burmistrz zwołał konferencję prasową, na którą zaprosił tylko... jedną redakcję.  Byłem, niezaproszony,  na tej konferencji prasowej i była tam również ekipa Kroniki Krakowskiej. Czyli były dwie redakcje. Dowiedziałem się chyba ze strony internetowej Urzędu. Na przyszłość radzę Burmistrzowi Gaworczykowi  wysyłać ?umyślnego? na koniu i w pełnej zbroi z zaproszeniem do redakcji GK.