W oparciu o wiele doświadczeń śmiało można powiedzieć, iż połączenie systemowego demontażu (a co najmniej czynienia względnymi) wszelkich zasad z tupetem, poczuciem absolutnej bezkarności, by nie rzec butą obecnej władzy ? daje jej poczucie prawa do lekceważenia wszelkich protestów. Przykładów z życia publicznego jest aż nadto.

Za wyjaśnienie tej postawy służy autorytarna ocena, iż protesty są rzekomo dziełem grup interesów lub nawiedzonych fanatyków danej sprawy, a wszak obowiązkiem władzy jest dbałość o ład publiczny, realizację inwestycji ? ogólnie rzecz ujmując ? postęp.

Co prawda w ramach wspomnianego czynienia wszelkich zasad względnymi ? a określeń niejednoznacznymi ? to co jest postępem czy przyzwoitością jest definiowane ad hoc ? na bieżące potrzeby a zasadność inwestycji ujawnia się z reguły w dość krótkiej perspektywie. Koszty ponosimy my wszyscy ? jako obywatele.  

Protestując więc konkretnie przeciw zamiarowi projekcji odwołanego w Poznaniu spektaklu "Golgota Picnic" (co ma mieć miejsce w Teatrze Starym 27.06.14), znając motywacje tamtych protestów i ze wszech miar słuszne powody odwołania tego spektaklu .
stwierdzam co następuje

1/ Nie po raz pierwszy na tej scenie, która ma świetne tradycje i status Sceny Narodowej
umożliwia się, a wręcz popiera, opluwanie Boga i człowieka, tradycji i wartości wyższych. Już nie da się zaprzeczyć, że te kolejne wydarzenia nie są przypadkiem, a stanowią systematyczne i konsekwentnie podejmowane próby działań w tym kierunku. Oznacza to wykorzystywanie publicznych pieniędzy niezgodnie z ich przeznaczeniem.

2/ Nie sposób wyjaśnić podejmowania tych prób na gruncie wolności słowa, przekonań i swobody wyrazu artystycznego. Należy tu wyraźnie powiedzieć, iż wolność słowa jest jednak wszędzie i zawsze ograniczona prawem a i to jak widać w takich przypadkach jest ślepe. Nazwanie czegoś dzianiem artystycznym w sposób oczywisty nie może stanowić rodzaju listu żelaznego upoważniającego do łamania prawa. Wolność przekonań wyklucza z kolei siłową i systemową indoktrynację.

Zarówno obraza uczuć religijnych jak i poniżanie przekonań religijnych mają swoje kwalifikacje kodeksowe.

3/ Powoływanie się w tych przypadkach na neutralność poglądową jest wprost cyniczną kpiną. Dla najprostszego nawet argumentu. Mówimy mianowicie o dwóch światopoglądach. Jeden opiera się na wierze, że Bóg istnieje, jest bytem realnym, a drugi jest również podkreślmy - wiarą ? tyle, że w to, że Boga nie ma. Tym samym ? tak zwana neutralność światopoglądowa ? na którą powołują się gęsto organizatorzy podobnych prowokacji ? jest kłamstwem. Zwalczający światopogląd ludzi wierzących, w istocie prowadzą i to brutalnie, łamiąc prawo, akcję siłowej indoktrynacji ? wprowadzania swojej wiary ? negującej Boga.

Proszę zauważyć ? iż w podobnej materii ? i to w odniesieniu drastycznie innych w pełni usprawiedliwionych dla ?czynu? (jak się okazuje karalnego) ? okoliczności, Sąd Najwyższy wydał wyrok skazujący za (rzekome) siłowe ?indoktrynowanie? i to nieprzytomnej osoby poprzez udzielenie jej ostatniego namaszczenia. Bez wyrażenia formalnego sprzeciwu tej osoby, za to w obliczu bezpośredniego zagrożenia życia.

Choćby tylko ten przykład, nawet dla osób nienawidzącym wiary pokazuje, jakim przestępstwem są wedle tego samego prawa obecne ?instalacje ?spektakle? ?iventy? niby ? artystyczne, co uzmysławia niesymetryczność używania prawa. Nie jestem prawnikiem ? ale tak bezpośredniego dowodu nawet nie potrzeba chyba wyjaśniać najlepszym luminarzom prawa. Byle nie takim, dla których prawo ma działać wedle założeń ideologicznych. To nawet nie tak dawno miało miejsce, w dwóch w istocie bliźniaczych systemach ? a te przyniosły miliony ofiar. O czym nie wolno zapominać.

Przedkładając powyższe wyraźnie formułuję swój protest przeciw nie tylko temu konkretnemu wydarzeniu ale też nawołuję o zaprzestania tej trwającej a najwyraźniej popieranej oficjalnie za publiczne pieniądze ? akcji rozpoznawania granic wytrzymałości spokoju ludzi wierzących.

I tu pojawia się też ważny element

4/ działania przeciw, którym protestuję są kolejnymi, systematycznie podejmowanymi a o dziwo ? oficjalnie ? jak widać popieranymi próbami destabilizacji spokoju publicznego.

Dla mnie ta akurat motywacja w mizerii obecnej władzy jest w miarę zrozumiała (co nie znaczy akceptowana) ? jako że wzbudzanie emocji pokrywa zainteresowanie innymi ? problemami gospodarczo czy politycznie krytycznymi dla efektów rządzenia

Powyższe proszę przyjąć jako szerszą motywację jednego krótkiego zdania:

 

Składam stanowczy publiczny protest przeciw podejmowaniu i popieraniu tej i kolejnych akcji obrażania uczuć religijnych i czynionych cynicznie, a z rozmysłem bluźnierstw pod przykryciem tzw. wydarzeń artystycznych.

Te nie są wydarzeniami artystycznymi tylko propagandowymi i to z odcieniem łamania prawa pod nosem jego stróżów.

Wobec temu też protestuję!