Ostatnie w tym roku spotkanie, prowadzone przez Elżbietę Wojnarowską, z cyklu spotkań z literaturą i muzyką, opanowali młodzi poeci, nie tylko z Krakowa. Ich wspólnym mianownikiem było to, iż prawie wszyscy oni są absolwentami Studium Literacko –Artystycznego UJ, które właśnie obchodzi swoje 20-lecie.
Jest to szkoła twórczego pisania, łącząca warsztaty pisarskie z elementami wiedzy uniwersyteckiej. Szkoła jest projektem autorskim prof. Gabrieli Matuszek, która kieruje nią od momentu powstania. W Studium Literacko-Artystycznym wykładają znani pisarze, poeci, krytycy i specjaliści w danych dziedzinach. W programie przeważają zajęcia praktyczne, tj.: warsztaty prozatorskie, warsztaty poetyckie, warsztaty dramaturgiczne, warsztaty scenopisarskie, gatunki niefikcjonalne, przekład literacki, warsztaty medialne oraz krytyka tekstu. W ramach zajęć teoretycznych odbywają się wykłady o literaturze, wykłady o dramacie i teatrze, wykłady o filmie, elementy prawa autorskiego, poetyka opisowa. Studium to funkcjonuje w strukturze UJ jako 2 –letnie studia podyplomowe na Wydziale Polonistyki. Słuchaczami studium niekoniecznie są absolwenci polonistyki. Zdarzają się nawet inżynierowie, jak w przypadku Ewy Wawrzyńskiej z Płocka ,jednej z uczestniczek tego forum. Pokazuje to iż nawet po latach można znaleźć w sobie iskrę do pisania ,którą potrafi uzmysłowić i rozwinąć w sobie krakowska szkoła pisarzy.
A wracając do bohaterów wczorajszego wieczoru to swoją obecnością zaszczycili nas: Agnieszka Żuchowska –Arendt z Krakowa- poetka tłumaczka literatury słowiańskiej ,współorganizatorka Krakowskich Otwartych Spotkań Artystycznych, Agnieszka Wiktorowska- Chmielewska ze Szczecina obecnie mieszkająca i tworząca w Krakowie ,autorka scenariuszy filmowych ,piosenek, słuchowisk dla dzieci a także wielu tomików wierszy, w tym nagrodzonego „i tu, i tu” w konkursie na Książkowy Debiut Poetycki 2014 w ramach projektu NOC POEZJI 2014. Wspomniana wyżej Ewa Wawrzyńska z Płocka ,inżynier konstruktor , a jednocześnie członek płockiego koła Związku Literatów Polskich oraz Stowarzyszenia Autorów Polskich o znaczącym dorobku poetyckim. I Michał Kozłowski z Wrocławia również poeta ,ale przede wszystkim tekściarz piosenek. W dyskusji wszyscy oni podkreślali, że na rynku wydawniczym w Polsce trudno jest przebić się poecie, zwłaszcza młodemu, nieutytułowanemu .Wręcz stwierdzili, że niestety poezja teraz w Polsce jest niepopularna. Z poezji nie da się wyżyć. Aby rozwijać w sobie twórczą pasję w tym zakresie trzeba mieć w sobie wiele samozaparcia, a przede wszystkim możliwość zarobkowania w dziedzinach pokrewnych gdyż uprawianie poezji na dzień dzisiejszy w naszym kraju to kosztowne hobby. Niejednokrotnie trzeba być sponsorem samego siebie. Widać jednak, że tych młodych ludzi to nie zraża i z pasją rozwijają swoją twórcza osobowość. I chwała im za to. W czasie dyskusji podkreślali również, że te dwa lata spędzone w Studium Literacko-Artystycznym to niezapomniane przeżycia, szczególnie w relacjach mistrz –uczeń. Śmiało można powiedzieć, że to ich przygoda życia, gdzie oprócz ogromnej wiedzy i poznania warsztatu twórczego nauczyli się odkrywać samego siebie, nabierając zarazem dystansu do tego co tworzą ,łącznie z nauczeniem się samokrytyki ,a więc pokory, co niewątpliwie jest wielka mądrością życiową.
Mnie najbardziej odpowiadały wiersze Ewy Wawrzyńskiej jak i Agnieszki Wiktorowskiej-Chmielewskiej. W wierszach tych przewijają się wątki filozoficzno – egzystencjalne, uderzające swoją prostotą i skondensowaniem…ten plecak uwiera jak VI przykazanie…odchodzili ludzie z wyboru lub przeznaczenia…kiedyś witraże twoich oczu rozbiją się o wieczne milczenie…dobrze jest korespondować z Bogiem…Panie któryś jest w znakach nieobecnych nie przetłumaczaj nas niedorozwojem wiary…czy pełne zadumy… w moich dłoniach tyle pustych miejsc chciałabym wypełnić je tobą…i tobą…i tyle jeszcze spraw ot tak odkładanych i te co jutro obiecane…wybaczyć tobie…i tobie…dogonić sekundy roztrwonione…to „rodzynki” z tomiku Ewy Wawrzyńskiej „Na odległość niepowrotu”. Z kolei u Agnieszki Wiktorowskiej-Chmielewskiej we wspomnianym najnowszym tomiku „i tu, i tu” można znaleźć takie oto sformułowania…wierzę, że ludzie z natury są gładcy. osad to tania karciana sztuczka, zabezpieczenie przed bólem…czy…Dzieciaki wierzą w swoją nieśmiertelność, są kaczkami, bez obciążeń nurkują w jeziorze…albo…gniew rozbudza pozostałe zmysły ,przebaczenie lekkość…mieć nieskrępowaną, przezroczystą duszę. lecz ciało zawsze woła: więcej ! więc spalam się. bo tak tylko poznam słodycz i kwasotę jabłka…i na koniec…była miłość. wielka miłość .i nagle tej miłości zabrakło. przyszła pustka. wielka pustka. i powiedziała zostanę…ty…szukasz siebie w sobie zamiast mnie…oraz…Marta miała rację: ludzi paraliżuje strach przed zmianami. Marta nie miała racji: paraliżuje brak zmian, pragnień i lęków…