Mieszkam na Żabińcu trzynasty rok czyli sprowadziłem się tu w czasach wszechwładnej Spółdzielni Mieszkaniowej „Ziemi Krakowskiej” zarządzającej większością budynków za wyłączeniem mieszkańców ul. Konecznego. Wówczas na osiedlu nie było centralnego ogrzewania z sieci miejskiej, natomiast większość mieszkańców korzystała z ujęcia wody ze studni głębinowej. Osiedle nie miało drugiego wyjazdu a budowa parafialnego kościoła pod wezwaniem św. Karola Boremeusza była na etapie początkowym.

Dziś osiedle wygląda inaczej, ale trudno powiedzieć, że lepiej. Powstały nowe budynki, MPEC wymieniło tykające bomby w blokach, czyli kotły gazowe, na swoje ogrzewanie, MPWiK zasiliły w wodę miejską wszystkie budynki, zostało wykonane przez ZIKiT przedłużenie ul. Jaracza do Siemaszki co w jakimś stopniu na dzisiaj odciążyło ruch samochodowy na osiedlu. Powstał chyba najładniejszy krakowski kościół (z tych nowo budowanych oczywiście). Spółdzielnia Mieszkaniowej „Ziemi Krakowskiej” praktycznie już nie ma. Na osiedlu powstały nowe spółdzielnie oraz wspólnoty mieszkaniowe.

       Etap historycznych zmian dokonał się głównie za kadencji radnej Dzielnicy IV w latach 2010 -2014 (a mojej żony) Grażyny Zamorskiej. We wszystkich sprawach złożyliśmy kilkadziesiąt pism z ogromną ilością podpisów do prezydenta Majchrowskiego i te kluczowe inwestycje finansowane przez miasto udało się w tym czasie załatwić.

       Niestety radnej Zamorskiej nie udało się uzyskać żadnych funduszy z puli Rady Dzielnicy IV dla osiedla.. Była formalnie szykanowana przez przewodniczącego Jakuba Koska, ubliżano jej na każdym kroku a radny Mariusz Bembenek nazwał ją publicznie złodziejką.

     Teraz osiedle w Radzie Dzielnicy IV reprezentuje człowiek widmo, oczywiście z PO o nazwisku Dominik Franczak. Prawdopodobnie nawet na osiedlu nie mieszka. Minęła już połowa kadencji i czytając nawet Gazetę Lokalną można się zorientować, że inne osiedla dostają jakieś dotacje, coś się u nich robi natomiast o Żabińcu cisza. Oto kiilka problemów:

- Dyrektorka Szpitala Narutowicza bezczelnie zamknęła furtkę, zmuszając mieszkańców osiedla do nadkładania drogi idąc od przystanku tramwajowego. Co najbardziej denerwujące w tej sprawie to zamknięcie furtki na teren nie będący własnością szpitala –a konkretnie użytkowany przez szpital na wzór warszawskich „czyścicieli kamienic”. W tym miejscu chciałem wyraźnie napisać, że prawowity właściciel działki  p. Zofia Rajtar wyraziła zgodę na przechodzenie mieszkańców przez jej teren.

- Remont i przebudowa schodków przy zejściu do ul. Opolskiej jest konieczny. Piszemy już o tym od 10 lat. Trzy lata temu dwie osoby złamały na tych schodach nogi. Niestety też się na to nie doczekamy.

- W listach do naszej redakcji mieszkańcy skarżą się na trudności z wyjazdem z ulicy Żabiniec. Po prostu mieszkańcy osiedli Krowodrzy Górki „skracają” sobie drogę jadąc do 29 listopada ulicami Zdrową – Żmujdzką. Tak dalej nie może być! Kiedyś wydano już 150 tys. zł na projekt ronda przy ul. Zdrowa- Żabiniec – Żmujdzka. Pieniądze ktoś wziął ronda nie ma. Trzeba może zainstalować w tym miejscu sygnalizację świetlną. Albo zrobić ul. Zdrową i Żmujdzką podporządkowaną ulicy Żabiniec.  

- Na osiedlu powstało dużo nowych bloków. Za kilka lat wyjdzie problem braku osiedlowej szkoły podstawowej. Trzeba o tym mówić już dzisiaj.

- Jest jeszcze problem ścieżki wzdłuż szpitalnego ogrodzenie – równolegle do torów. Teraz jeszcze można przejść – ale ryzyko jest duże. Natomiast jak będą roztopy to się nie da. Może by to jakoś utwardzić i zrobić poręcze?

- No i problem przejścia nad torami do ulicy Langiewicza. Też RMK zarezerwowała 100 tys. zł na projekt tego przejścia; czyli fizycznego połączenia dzielnicy I Stare Miasto – z Dzielnicą IV Prądnik Biały. Rada Dzielnicy I Stare Miasto na XXVI sesji w październiku 2015r podjęła w tej sprawie bardzo mądrą uchwałę.

   Patrząc na sytuację Żabińca w Dzielnicy IV Prądnik Biały widzę, że dyskryminacja osiedla trwa nadal. I będzie trwałą, bo dzielnicowi decydenci wszystkie pieniądze, które dzielnica dostaje z miasta przeznaczą na rozwój Azorów (tam mieszka Kosek), Krowodrzy Górki, Górki Narodowej czy Toń. Mieszkańcy Żabińca przez radnych z innych osiedli postrzegani są jako ludzie bogaci i zaradni i że dadzą sobie radę.

     Dlatego mam dla sąsiadów z osiedla istotną i ważną propozycję. Dzielnica IV ma ponad 70 tys. mieszkańców i codziennie ich przybywa. Jest najbardziej liczną dzielnicą w Krakowie. Jej powierzchnia to prawie 2300 ha. Jak wspomniałem graniczymy z Dzielnicą I Stare Miasto. Dzielnica to przy powierzchni 580 ha ma tylko nieco ponad 30 tys. mieszkańców i ich ubywa. Może byśmy wszczęli starania o przeniesienie naszego osiedla z Dzielnicy IV do Dzielnicy I. Przy tworzeniu granic dzielnic w 1995 podstawowym kryterium było zachowanie w miarę równych proporcji ilości mieszkańców pomiędzy poszczególnymi dzielnicami. Ale od tego czasu ze Starego Miasta dużo ludzi ubyło a na Białym Prądniku bardzo dużo przybyło. Przedsięwzięcie jest bardzo trudne, ale po zebraniu stosownej ilości podpisów mieszkańców, całkowicie realne. Uchwałę o tym podejmuje Rada Miasta Krakowa.

Bardzo proszę Państwa o wypowiedzi na ten temat. Najlepiej na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.