?Platforma Oburzonych? wygląda na nowatorską inicjatywę, na coś, co spełnia oczekiwania ludzi znużonych polityką a chcących godnie żyć. I Pan Duda i Pan Kukiz ? mówią ? te sprawy w Sejmie, ta menażeria, mnie nie obchodzą.I tu zapala mi się czerwona lampka.

Sejm wszak jest właśnie po to, by się spierać, a że PO zrobiła  z tego cyrk na kółkach jednego kuglarza ? ze specami od kanalizowania emocji, to jest inną sprawą. Lekceważenie milionów podpisów, to fakt, popieranie demontażu rodziny i postaw obywatelskich ? też można wykazywać, walka z Kościołem i wprowadzanie elementu emocji światopoglądowych do polityki, kreacja klęsk na sukcesy ? to dziecko widzi. Mści się lekceważenie prostego stwierdzenia ? istotą mechanizmu dochodzenia do dobrych rozwiązań w życiu społecznym, i nie tylko, jest rzeczowa dyskusja i porównywanie wariantów. Tego faktycznie nie zauważam ani w Radzie Miasta ani w Sejmie ? ale to nie jest wina Sejmu jako wszystkich Posłów a dyktatu organizatorów obrad. Blokowanie projektów, automatyzm głosowań ? nie jest wymysłem opozycji i nie może stać się powodem do likwidacji Sejmu. To zresztą bywa ? gdy swe rządy wprowadza junta partyjna lub wojskowa.

Trudno nie przyznać racji przedsiębiorcy, który wystosował list otwarty do Pana Przewodniczącego Dudy w duchu ? opowiadasz Pan, że troszczysz się o bezrobotnych, a faktycznie proponujesz rozwiązania skutkujące zupełnie odwrotnie.

I rzeczywiście ? nie na darmo Posłowie PO nie są wcale poruszeni ową ?Platformą Oburzonych?. Im to całkiem odpowiada. Pan Przewodniczący Duda zdaje się po prostu nie rozumieć, albo nie chce wiedzieć, że dziś - cokolwiek się robi - idzie się w działanie polityczne i nie ma się na co obrażać. Nic się nie zrobi bez polityki, byleby była ona cywilizowana a nie fasadowa.  

Obrażanie się na jedną Partię deklarującą realną walkę o wartości narodowego interesu ? i podejmującą w tym kierunku konkretne czyny, świadczy niestety tylko o niebyt czystych intencjach populistów. Jest wprost ostatecznym demontażem aktywnego elektoratu - co pomaga PO i komunie. Po prostu.  Widzę pełną analogię działań i deklaracji Pana Dudy czy Kukiza - do tego co robił w Krakowie pewien ostro protestujący, przysięgający, że on wcale nie chce mieć nic wspólnego z wyborami- po czym został Radnym. Pewnie Go zmusili! I Partia szukając elektoratu ? a protestujący w zawiedzeniu nadziei ? to jest konkretny elektorat na tę bajkę się nabiła ? dla sprawy którą tenże oprotestowywał nie robiąc nic. Nie wykorzystując rzeczowych propozycji. Właśnie blokując dyskusję czyli faktycznie wspierając rządzących.

Instrumentalne wykorzystywanie słusznie oburzonych, zbuntowanych ludzi ? to nie jest ani godne ani długofalowe. Dobrze patrzmy w którą stronę polityczną ta niepolityczna grupa będzie ewoluowała. Sklejona z różnych ? skrajnie ideowo różnych środowisk, z których każdy wystawia do ognia oburzenia własny rożen z kiełbaską wyborczą.

Taka to przewrotność polityki.

Niestety.

Byłem jednym z szarych współtwórców "S" na AGH. Po tym jak "S" i ta na Akademii zaczęła niby "odcinać się od polityki" oraz wchodziła w tory OPZZ - z "S" się wypisałem. Skomleniem i koneksjami nic nigdy się nie wywalczy. Nie ma takiej możliwości.

Dziś widzę wyraziście, że za szybo doszliśmy do wniosku o obaleniu komuny i osiągnięciu stanu konstruktywnej demokracji. 

Niestety czuję w tej Platformie Oburzonych wielką demagogię i szwindel mający wręcz na celu tylko skanalizowanie i wykorzystanie sprzeciwu. Wypełnia to pojęcie koncesjonowanej opozycji. To stary wynalazek ? młodzi takich rozwiązań retro nie rozpoznają ? bo i skąd? Skanalizowania a nie realnego działania bo same postulaty to można sobie wieszać na drzwiach do magistratu - dla prasy i szumu. 

Ów przedsiębiorca ma rację - walka o miejsca pracy dziś musi iść inaczej. Nie da się wygłosować, zadekretować - jak za komuny - że jest dobrze, a nawet wspaniale. PO to tylko ogłasza a tak nieprzemyślane protesty kanalizujące niby niepolitycznie gniew ludu tylko pomaga rządzącym.

Wedle recepty L.Wałęsy  

Jesteśmy przeciw a nawet za.