To coraz bardziej prawdopodobne, że Kraków będzie musiał zwrócić Ministerstwu  Sportu pieniądze, które już zostały wydane na starania miasta o organizację Zimowych Igrzysk Olimpijskich, czyli 4 mln zł - tak wynika z odpowiedzi na zapytanie skierowane przez Łukasza Gibałę do Ministra Andrzeja Biernata.

Z kolei w piśmie, które poseł otrzymał w ostatnich dniach od Prezydenta Majchrowskiego, pojawia się nowa, jeszcze bardziej niepokojąca informacja. Firma Event Knowledge Services, wynajęta do obsługi procesu aplikacji, nie uznała za wiążące rozwiązania umowy przez miasto i w dalszym ciągu wystawia faktury. O tych dwóch faktach poinformował na dzisiejszej konferencji prasowej poseł Łukasz Gibała, niezależny kandydat na prezydenta Krakowa.

Przed około miesiącem poseł Łukasz Gibała wystosował dwa pisma, związane z ZIO w Krakowie.
W pierwszym z nich apelował do Ministra Sportu, Andrzeja Biernata, aby ten odstąpił od roszczenia od miasta Krakowa 4 milionów złotych, które ministerstwo przekazało jako dotację na przygotowania do organizacji Igrzysk. Z kolei drugie pismo, wysłane do Prezydenta Majchrowskiego, dotyczyło tego, czy są dalsze roszczenia firmy EKS i jak władze miasta ustosunkowują się do roszczeń ministerstwa sportu. – Odpowiedzi na oba te pisma nadeszły w ostatnich dniach, i to, co można w nich przeczytać, jest co najmniej niepokojące. Zarówno z pisma ministra Biernata, jak i prezydenta Majchrowskiego wynika, że ministerstwo będzie się domagać zwrotu 4 milionów złotych – powiedział dziś Łukasz Gibała. Poseł przypomniał, że z analizy prawnej umowy pomiędzy ministerstwem a miastem wynika, że rzeczywiście zwrot tych pieniędzy może okazać się nieunikniony. W piśmie od prezydenta Majchrowskiego pojawiła się również nowa niepokojąca informacja. Miasto  30 maja wypowiedziało umowę EKS-owi, ale firma nie uznała tego wypowiedzenia. W lipcu EKS wystawił fakturę za usługi wykonane w czerwcu. – Można się niestety spodziewać, że to nie koniec. Skoro EKS nie uznał rozwiązania umowy za skuteczne, może przez kolejne miesiące wystawiać kolejne faktury. A później dochodzić płatności przed sądem. Jest spore ryzyko, że miasto rzeczywiście w sposób wadliwy odstąpiło od umowy – alarmuje Łukasz Gibała. Poseł zwrócił uwagę, że prezydent Majchrowski o roszczeniach EKS-u napisał najmniej, jak to możliwe – nie padła kwota, na jaką została wystawiona nowa faktura. Dlatego Łukasz Gibała wystosował dzisiaj kolejne pismo w tej sprawie do Jacka Majchrowskiego.

- Cała sprawa z ZIO w Krakowie dowodzi, że miasto nie prowadzi skutecznej polityki informacyjnej, a rzeczywista partycypacja obywateli i konsultacje społeczne to fikcja – powiedział dziś niezależny kandydat na prezydenta miasta. Gibała przypomniał, że – jak wynika z jego wyliczeń – decyzja o przygotowaniach do ZIO podjęta przed referendum spowodowała wyrzucenie w błoto około 9 milionów złotych z miejskiej kasy. – Takie pieniądze wystarczyłyby na kupienie dodatkowych 40 etatów policyjnych i utrzymanie ich przez 4 lata. Za 9 milionów można by też wybudować od zera cztery przedszkola albo wykupić tereny i urządzić dwa nowe parki miejskie – stwierdził.

Gibała zapowiedział, że jeżeli zwycięży w listopadowym wyścigu o fotel prezydenta miasta, wprowadzi radykalne zmiany dotyczące polityki informacyjnej magistratu i partycypacji społecznej. – To po pierwsze zasada „nic o was bez was”, co oznacza, że zanim miasto zdecyduje o realizacji jakiegokolwiek projektu tak kosztownego jak ZIO, nie wyda ani złotówki przed skonsultowaniem tego z mieszkańcami – powiedział Łukasz Gibała. Kandydat na prezydenta zapowiedział także, że zmieni zasady zgłaszania przez mieszkańców projektów uchwał obywatelskich: - Liczba wymaganych podpisów zostanie zmniejszona z czterech tysięcy do tysiąca, wprowadzimy także zasadę, że Rada Miasta nie będzie mogła odrzucić takiego projektu w pierwszym czytaniu, będzie on z zasady kierowany do dalszych prac – stwierdził. Zapowiedział także, że jeśli zostanie prezydentem Krakowa, będzie co pół roku składał mieszkańcom szczegółowe sprawozdania ze swojej działalności.