Jak wygrać starcie z szulernią i z Berlinem?
Ostatnie dni rozwiały ostatnie wątpliwości co do tego, w jakim punkcie znaleźliśmy się w naszych relacjach z brukselską, neobolszewicką szulernią. Zanim wojna na tym froncie nabierze rumieńców, miną jeszcze trzy tygodnie - bo przecież to zblazowane towarzystwo w sierpniu odpoczywa i nie przerwie tej przyjemności po to, by użerać się z "jakimiś Polaczkami". To dobra wiadomość, bo daje nam to czas na przygotowanie się do decydującej rozgrywki z szulernią.
Warto wyjściowo zdefiniować sobie kilka fundamentalnych elementów tego czekającego nas starcia.