Wkrótce staniemy przed urnami wybierając jednego z grupy kandydatów na urząd prezydenta państwa. Jest spora grupa osób, które absolutnie nie chcą żadnego z kandydatów na ten urząd, kto byłby sympatykiem Zjednoczonej Prawicy, utożsamianej jednoznacznie z Prawem i Sprawiedliwością pod kierownictwem Jarosława Kaczyńskiego. Tym osobom dedykuję moje przesłanie - kto byłby lepszym kandydatem, aniżeli Andrzej Duda ?
Grupa kontrkandydatów nie jest mała. Jest pewna starszawa pani, która całe życie spędziła w okrąglaku na Wiejskiej.

Warto zastanowić się, jaka będzie jej kondycja po tych kilkumiesięcznych włóczęgach po kraju. Czy poznała ona Polskę, którą miałaby niby zarządzać ? Wywodzi się dokładnie z tego samego kręgu, z którego byli tacy prezydenci, jak Aleksander Kwaśniewski czy Bronisław Komorowski. Warto też zastanowić się, czy i sam Lech Wałęsa aby nie wywodzi się dokładnie z tej samej grupy politycznej, chociaż przypisuje się mu przywództwo opozycji.
Jeżeli dokładniej przyjrzeć się mocodawcom tego lidera, to już w Stoczni Gdańskiej wynosiły go w górę środowiska TW...
A potem cała ta Unia Wolności... Przecież oni stali murem za Lechem Wałęsą, a kiedy nie udało się już wyciszyć plotek o motorówce, to na temat lidera Solidarności już nie wypowiadali się w ogóle.
Środowisko Aleksandra Kwaśniewskiego przeforsowało koncepcję nowej treści Konstytucji, która też jest określana "Konstytucją Aleksandra Kwaśniewskiego". I co z tego wyniknęło - widzimy sami. Prawa pracownicze Kodeksu Pracy są ograniczone jedynie do pracowników państwowych jednostek, do samorządów... ale już nie dotyczą pracowników "prywatnych" holdingów. Tu obowiązują umowy śmieciowe i stawki według minimalnego urzędowego wynagrodzenia. A jeżeli ktoś wynegocjuje więcej - to już tyra w co najmniej dwóch firmach - w pierwszej za minimalną stawkę wynagrodzenia, zgłoszoną do ZUS a resztę wynagrodzenia wypłaca już inna firma, tę część wynagrodzenia już nikt nie zgłasza do ZUS...
Tak wygląda prawda o polskim rynku pracy. Deklaracje Rządu Morawieckiego o podniesieniu minimalnego wynagrodzenia nie spowodowały żadnej podwyżki płacy. Pracownikom zmieniono umowy w ten sposób, że pierwsza firma płaci oficjalne minimum podlegające składkom emerytalnym a już mniejsza kwota pozostaje u drugiego pracodawcy... Początkowo szalejąca inflacja (w styczniu znacząco podniesiono ceny) stała się mitem. Bo na rynek nie wpłynęło więcej pieniędzy. Utracili je tylko administratorzy szarej strefy. Dlatego taki nacisk na kontrkandydatów Andrzeja Dudy.
Mocno liczy się Małgorzata Kidawa-Błońska, ale już jej rywale mają małe szanse. Kosiniak-Kamysz jako lider PSL nie zapisał się żadnym osiągnięciem w gospodarce, a w polityce to on jedynie krytykuje Zjednoczoną Prawicę. Lider "narodowców" mądrze mówi. Lecz oni zostaną zatrzymani już na starcie pod jakimkolwiek pretekstem za ich "nacjonalizm" - widzimy to po liderach UE, którzy tak gorliwie krykują próbę reformy sądownictwa prowadzoną przez polityków Zjednoczonej Prawicy.
Jeszcze niemała grupa społeczeństwa wierzy w sprawiedliwość w sądzie. Ale ja już nie. Za dużo zła dotknęło mnie z tej strony. Oni nie kierują się prawdą i trzeba mieć nie lata mówcę, który potrafiłby wybronić podsądnego z kłopotów...
Dla wielu osób sądy dokonują nałożenia kary dla bandytów i złodziei. Owszem, część przestępców rzeczywiście uzyskuje tam rzetelny wymiar kary. Ale współczesne sądy to nadal rozpoznawanie sporów między ludźmi o różnych poglądach. I tu właśnie jest miejsce na politykę. Dobrze umocowany prawnie polityk zawsze znajdzie wsparcie w sądach a naiwny partner w dyskusji może tylko liczyć na rzetelne rozpoznanie sprawy... i tu właśnie jest problem, bo argumenty w sprawie innej niż karna, nie liczą się w wymiarze prawnym. To tutaj sądy mają swoją niezależność i niezłą kasę, bo z chwilą wniesienia sprawy dą sądu należy uiścić opłatę sądową... Jej brak umarza dalsze postępowanie...

Politycy Zjednoczonej Prawicy już nie raz włączyli się w sprawę przez sądy zamkniętą. Potrafili zdobyć się na weryfikację wyroku sprzecznego z odczuciem społecznym... i zazwyczaj były argumenty za powtórnym przeprowadzeniem postępowania. Ale w tych przypadkach media już nie rozwodziły się nad kulisami różnych ocen wymiaru sprawiedliwości...
Kolejnym problemem to względy gospodarcze. Platforma Obywatelska rozpoczęła swoją kadencję od budowy kilku stadionów olimpijskich w Polsce. I tak to stanęło. Zakończenie mistrzostw sportowych zamknęło temat - nikt nie odebrał tych inwestycji i nie są one wykorzystywane już wtórnie. Często posiadają poważne usterki dyskwalifikujące je jako obiekty sportowe a także nie za bardzo nadają się one na duże imprezy o charakterze kulturalnym. Praktycznie nic tam nie dzieje się a sam obiekt popada w ruinę...
Dopełnieniem tego obrazu jest system nie ukończonych autostrad, które miały nie tylko połączyć ze sobą te obiekty, ale też w przysżłości służyć społeczeństwu... Nikt nie rozliczył liderów Platformy Obywatelskiej za te niedoróbki. Być może dlatego tak ważne jest zdobycie urzędu prezydenta państwa przez "opozycję"...
Tu warto przypomnieć, że pojęcie "opozycja" wiąże się w Polsce z ruchem przeciwko złej władzy przyniesionej do Polski na kolbach sowieckich karabinów pod pretekstem likwidacji faszystowskich wojsk. Dzisiaj nazywa się je "nazistowskimi".
Przeciwnikami sowieckiego okupanta była opozycja, czyli ogrom ludzi działających w ukryciu i często płacącym swoim zdrowiem i życiem w przypadku rozpoznania przez Urząd Bezpieczeństwa. Profilaktycznie funkcjonowała "cenzura" nakładająca sój palec na każde władzy niewygodne słowo czy to w sztuce teatralnej, w filmie, w prasie, a nawet w kabaretach. Cenzorzy potrafili nawet wkraczać na wystawy organizowane w obiektach kościelnych i tam zakrywać obrazy niezgodne z oczekiwaniami władzy od twórców kultury.
Dzisiaj mianem "opozycji" określają się ludzie działający wbrew interesowi polskiego społeczeństwa, których celem nadrzędnym było bogacenie się i gwarancja nietykalności za swoje złodziejstwo...
Jeżeli więc ktoś jest przeciwnikiem Andrzeja Dudy, jest przeciwnikiem Prawa i Sprawiedliwości i nie znosi Jarosława Kaczyńskiego - niech zastanowi się, kogo tak naprawdę popiera...

Pani Kidawa-Błońska w mojej opinii nie jest samodzielnym politykiem - wszystko, co mówi i robi jest tak naprawdę sterowane, za plecami mamy pana Budkę i pana Tuska. Głos na panią Kidawę-Błońską nie jest głosem na żadną nową jakość polityczną, jest głosem do powrotu do rządu
https://wpolityce.pl/polityka/488296-andruszkiewicz-kidawa-blonska-nie-jest-samodzielna

Tekst ukazał się na Salon24.pl w dniu 24 lutego 2020r