Rozbrajająca była szczerość Brytyjczyków, gdy uzasadniali wybór Winstona Churchilla na przywódcę czasu wojny: Z bandytą w typie Hitlera może poradzić sobie tylko większy bandyta, a nasz Winston się do tego nadaje! Otóż taka będzie i moja szczerość w sprawie Jacka Kurskiego.Zachowując stosowne proporcje co do osób, czasów i okoliczności, ta wojenna analogia, choć ryzykowna, nieźle oddaje rolę prezesa TVP Jacka Kurskiego w mediach.

Medialnym bandytom z Czerskiej i Wiertniczej dał Kurski odpór w sposób brawurowy, więc należy mu się przynajmniej to odniesienie do postaci wielkiego Winstona. Telewizja Kurskiego rozbiła w pył wszystkie afery wymyślone przez towarzystwo spod znaku PKM (Pomówienie Kłamstwo Manipulacja). Na toporność wiertniczej propagandy najlepszy okazał się topór Kurskiego. Dowodem na skuteczność TVP jest nieustająca wścieklizna totalnych środowisk.
A mieli pomysły nie byle jakie, zakrojone na gigantyczną skalę, bo uderzające w samo centrum obecnej władzy. Według czerskiego scenariusza Antoni Macierewicz miał w opinii społecznej zostać ruskim agentem, Jarosław Kaczyński aferzystą finansowym, a prezydent Andrzej Duda notariuszem rządu na podobieństwo swego niezbornego poprzednika na urzędzie. Ludzie gremialnie nie dali wiary tym wymysłom oraz tysiącu innych bzdur na temat PiS i jest to bezcenna zasługa Jacka Kurskiego. Chwała mu więc za te kilka walecznych lat, bo to przecież medialna wojna była. Trwa zresztą nadal.
Fakt, że TVP nie jest z moich marzeń, nie ma tu nic do rzeczy. Z trudem toleruję Wiadomości, ubolewam nad poziomem merytorycznym rozmów po Wiadomościach. Nic to, bowiem potknięcia TVP są przyczynkarstwem wobec rozbicia medialnego monopolu Czerskiej i Wiertniczej. Tego się nie da przecenić. Kurski był w tym wielki.
Nie przepadam za Sylwestrem Marzeń, nie śledzę Żony dla Rolnika. Sanatorium Miłości wywołuje u mnie uczucia mieszane, najdelikatniej mówiąc. Disco polo z kolei toleruję w niektórych stanach i nastrojach. Ale gdy słyszę wybrzydzania salonu na Zenka Martyniuka, to zastanawiam się, skąd bierze się to durne przekonanie, że skoro telewizja jest publiczna, to cała jej oferta jest adresowana do każdego i każdemu wszystko powinno się podobać?!
Wracając zaś do prezesa Kurskiego, zupełnie nie rozumiem dlaczego ma odejść i to właśnie teraz, kiedy jest najbardziej potrzebny. Albowiem wbrew tym, którzy uważają mnie za pisowskiego propagandzistę, nie mam kontaktów w kancelarii premiera ani na Nowogrodzkiej, ani w Pałacu. Mogę więc wyrazić tylko prywatne opinie. Uważam, że Jacek Kurski, neutralizując przekręty opozycyjnych mediów z Czerskiej i Wiertniczej odegrał równie doniosłą rolę, co Antoni Macierewicz w likwidacji postsowieckich służb WSI. Wątpię, czy zmiana na stanowisku szefa TVP pomoże prezydentowi Dudzie wygrać reelekcję, lecz na pewno nie jest korzystna dla walki z towarzystwem PKM.
Premiera Churchilla wyborcy zdymisjonowali w pierwszych powojennych wyborach. Brytyjczycy uznali, że mąż wojenny nie nadaje się na czas pokoju. Ale wojna medialna w Polsce trwa. Nie widzę następcy Kurskiego, na miarę jego umiejętności. Trudno o nowego Churchilla w publicznej telewizji, oby nie trafił nam się jakiś Chamberlaine...


Opublikowano n Salon24.pl 8 marca 2020