Pamiętamy bój o demokrację i Konstytucje ? Nie? To sobie przypomnijmy. Nie było to przecież dawno.
W szale zmagań – tak ją uprzejmie nazwijmy - tzw. opozycji o zwalczenie obozu rządzącego mającego ręce i głowę zajęte ratowaniem ludzi i gospodarki wiele już powiedziano. Tu tylko krótko – zatrzymam się nad jednym tylko jej ale ważnym fragmentem. Oto dziś z nadarzającej się okazji pandemii cały ciężar łomotu na odlew fundowanego przez AntyPiS – ogólnie powiedzmy Zjednoczonej Prawicy czyli wprost rządzącym jest położony na problem terminu wyborów.


Byle ich nie było – teraz, już
Wielkie i małe racje, padają różne argumenty i nawet insynuacje. Przykłady wyborów w Niemczech nie powodują najmniejszej refleksji. Również żądanie przez niedawnych zwolenników i obrońców demokracji, wprowadzenia u nas stanu wyjątkowego i to przez tych samych, którzy są oburzeni wprowadzaniem takiegoż stanu na Węgrzech – trąci kabaretem. Brakiem logiki – na pewno. Tak – by ktoś, coś kupił z tego gadania. Tym politykom takie nielogiczności nie przeszkadzają – za to są przedstawiane jako – uwaga – obrona demokracji. U nas i na Węgrzech.
Jedno jest upragnione przez totalsów – nie współdziałanie w ratowaniu ludzi i gospodarki - a przesunięcie wyborów. To ich zajmuje. Byle przesunąć, odsunąć - im dalej, tym lepiej. Liczą na to, że skutki problemów gospodarczych uderzą w rządzących. Tu najwyraźniej podstawą jest założenie, że ludzie nie zauważą różnicy w skuteczności przeciwdziałania u nas i w innych krajach, nie skojarzą bezczynności UE – z Ich idolem włącznie no i będą obarczali PiS &Co za epidemię i jej skutki. Bo oczywiście - nie będzie luksusowo i rękawy trzeba będzie zakasać. Bezrobocie i plajty – pewne. Najwyraźniej chyba uwierzyli, że ludzie są głupsi niż by się wydawać mogło. Wyborcy mają uwierzyć, że ci co poprzednio robili co robili – teraz zaradzą a nie zarażą.i nie dobiją. Prywislanski land. Co to Niemcy i Unia nie będą mieli problów? Chętnie przyjmą świeżą krew.
Sądzę jednak, że ludzie swój rozum i pamięć mają.
Przesunięcie (co to szafa do przesuwania?) wyborów niesie coś czego się jakoś nie rozważa zbyt szczegółowo – a wyborcy powinni jednak zobaczyć ten problem Stawiam mianowicie tylko jedno pytanie, które zresztą kiedyś już zadałem tyle, że wśród innych argumentów i może znika w powodzi łotaniny na odlew. Bo to nie walka polityczna przecież. Należy je dać pod rozwagę wszystkim bez wyjątku, byle tym, którym zależy na Państwie. Wszystko jedno kto by nie rządził, jednak rządzić można ku dobremu czyli rozwojowi, nawet - a zwłaszcza, w trakcie wychodzenia z kryzysu gdy, jest jakiś ład, porządek w zarządzaniu organizmem. Destrukcja takie rządzenie uniemożliwi – to akurat pewne.
Powiedzmy więc, że rozpisane już wybory zostają przesunięte. Stanem wyjątkowym. Pan Prezydent Andrzej Duda – kończy kadencję – a ta nie podlega przedłużeniu. Nie ma Prezydenta – Stan wyjątkowy – kto rządzi? Rząd – a Prezydenta niema. Jego rolę ale tylko w zakresie administracyjnym przejmuje Marszałek Sejmu, jak temu (tej) cokolwiek się zdarza – od wypadku samochodowego (a te nie są i nie były jak trzeba rzadkością)– rolę pełni III-cia osoba. Możliwości już znamy zwłaszcza w zakresie odpowiedzialności na stanowisku
Stan Wyjątkowy kiedyś się kończy, ktoś go odwołuje. Jak wygląda działanie i struktura Państwa w czasie trwania i po zakończeniu Stan Wyjątkowego, jakie są jego konsekwencje nawet finansowe w Państwie prawa a nie typu Jaruzela – bez zasad prawa. Jak Sejm i Senat działają? Jak wygląda proces legislacji – niezbędny zwłaszcza w okolicznościach, które nadchodzą. Mają Państwo wyobraźnie co się na każdym z tych etapów dzieje w Państwie walczącym z epidemią i jej skutkami w każdym wymiarze? Kto i czym walczy.
Dalej.
Muszą być ogłoszone nowe wybory czy też mamy kontynuację tych, które już były ogłoszone. Warto uruchomić sobie wyobraźnię – bez względu na to kto kogo lubi, pod warunkiem wszakże – że Mu zależy na Państwie i… własnym interesie. Tak trudno zobaczyć łupienie miotane pomysłami mistrzów manipulacji w imię tego by było jak było?
I komu odpowiada by było jak było – to też pytanie. Niech każdy sam sobie odpowie. Próbkę maja dziś np. Warszawiacy.
W świecie, w tym i w Europie - w Unii Europejskiej głosowania korespondencyjne, za pośrednictwem dzisiejszych środków komunikacji – to norma. To proszę się drogi wyborco zdecydować. Byleś wiedział co w istocie oznacza i jakie konsekwencje pociąga – tak pozornie dające się wytłumaczyć przesunięcie wyborów – jak starej szafy.
To pułapka. Zastawiona zimną grą na nieszczęściu które spadło nie tylko na Polskę a na świat. Tyle, że tylko Polska ma tradycje i Solidarności – którą dziś praktykujemy i Targowicy- którą chcą nam powtórzyć. Tej skutki znamy i proszę nie mówić że to niemożliwe.
Pamiętać trzeba – wolność nie jest dana tylko zadana - zapomnieliśmy?
Albo chybotanie Państwem albo kontynuacja wspólnej – bardzo ważne – wspólnej - walki ku stabilności. Inaczej się tego nie da ująć albo neotargowica i rozróba albo praca ze świadomością wychodzenia własnymi siłami. Inne kraje też tak będą miały.
Tylko bez opowieści o pomocy od kogokolwiek a UE w szczególności
Włosi już doświadczyli

Fsd
Kraków 2.04.20