Na obecną chwilę sytuacja wydaje się wyglądać następująco :
1. Ludzie słyszą z mediów, że liczba przypadków szybko rośnie i zaczynają się zastanawiać czy restrykcje, zakazy i nakazy cokolwiek dają i mają sens.
2. Ludzie nie pracują i nie zarabiają, firmy się masowo zamykają i zwalniają pracowników. Ludzie czytają newsy i dowiadują się, że tylko w marcu gigantyczna ilość ok. 48 000 małych firm przestała działać, z czego prawdopodobnie duża część „na amen”. A większe szykują zbiorowe zwolnienia.

Ludzie się zaczynają bać, że mogą nie mieć dokąd wrócić, a rachunki trzeba płacić i jeszcze za coś żyć.
3. Ludzie zaczynają kontestować polecenia władzy i zadawać pytania :
a. wielu ekspertów na świecie mówi, że jeśli nawet ilość przypadków spadnie i zniesie się zakazy i nakazy, to natychmiast może być kolejny wybuch epidemii, a po nim następne, bo wirusa rozniosą np. dzieci, które z powodu zamkniętych szkół nie nabyły tzw. „odporności stadnej”. Ponadto jeśli sytuacja wróci do względnej normalności, to zarażeni, których nie wykryto, w tym „tzw. super-siewcy”, u których nie ma objawów, a potrafią zarazić setki ludzi również mogą powtórnie roznieść epidemię po kraju. Czy to oznacza, że restrykcje i zakazy nie zostaną zniesione szybko jeśli w ogóle?. I grożą nam kolejne wybuchy epidemii?
Bo szczepionki nie ma i nie wiadomo kiedy będzie – np. na wirusa „świńskiej grypy” z 2009 szczepionki nadal nie ma.
b. z czego będziemy żyć, z czego zapłacimy czynsz, światło, raty za mieszkanie, samochód itd. jak nie będziemy pracować?.
c. dlaczego mogę stać godzinę przed marketem i marznąć w 100 osobowej kolejce, a nie mogę na godzinę wyjść na spacer do parku? Jaki sens ma marzniecie przed marketem, jeśli przy kasach tworzą się kolejki po kilkanaście osób, bo w rozporządzeniu mówi się o 3 osobach na kasę, ale nie „otwartą” tylko „posiadaną” przez sklep, a wiadomo, że w marketach jest tylko ułamek kas czynnych.
d. dlaczego moja córka lub syn nie może zrobić zakupów, wyjść z psem czy wynieść śmieci i wyręczyć mnie w ten sposób?
e. dlaczego na polecenie władz mam robić z siebie idiotę i kazać swoim dzieciom iść 2 metry od siebie na chodniku?

W/w kwestie sprowadzają się właściwie do 4 pytań :
1. czy rząd „zamykając państwo” i „zamrażając gospodarkę” zamiast skoncentrować się na ochronie ludzi starszych i pozwoleniu reszcie społeczeństwa na łagodne przechorowanie i nabycie „odporności stadnej” nie popełnił gigantycznego błędu?
Tym bardziej, że eksperci uważają, że covid-19 nie różni się od innych koronawirusów i przebieg zarażenia nim jest wiele łagodniejszy od np. „świńskiej grypy”.
2. czy rząd nadal działa racjonalnie czy już w stanie paniki?- na co by wskazywało wydawanie coraz to nowych bezsensownych nakazów i zakazów?.
3. jaki plan ma rząd na przyszłość – a konkretnie na możliwe kolejne wybuchy epidemii, które według ekspertów są praktycznie nieuniknione?.
4. czy rząd nie powinien natychmiast wstrzymać tej metody „kuracji” która zdaniem ekspertów może być bardziej szkodliwa od „choroby” i która może doprowadzić do sytuacji zagrażającej egzystencji społeczeństwa, wzrostu śmiertelności oraz nie leczenia innych chorób (przykładem może być całkowity brak w aptekach w Polsce chlorochiny, którą rząd prawdopodobnie skonfiskował na potrzeby szpitali, a która jest podstawowym lekiem w przypadku chorób autoimmunologicznych jak toczeń i reumaitoidalne zapalenie stawów. Na te choroby w Polsce choruje kilkadziesiąt tysięcy osób, które praktycznie z dnia na dzień zostały pozostawione same sobie i pozbawione dostępu do leków- a konsekwencje nie leczenia tych chorób mogą być ze śmiercią włącznie) z powodu braku dostępu do normalnej opieki zdrowotnej zarówno w wyniku ‘zatkania” służby zdrowia wirusem oraz zapaści gospodarczej, wzrostu ilości chorób psychicznych, samobójstw, przypadków przemocy w rodzinie, frustracji, apatii i obniżenia aktywności społeczeństwa, co w psychologii nazywane jest „wyuczoną bezradnością”, której skutki mogą okazać się przyszłości dla gospodarki i budżetu państwa wielokrotnie bardziej kosztowne niż wirus.

Tekst ukazał się na Salon24.pl 4 kwietnia 2020