felekUsłyszałem ostatnio opinię jakoby pan Poseł Gowin wykazał się odwagą bo postawił się w końcu Kaczorowi – to cytat. Sądzę, iż w tak zwanych kręgach jest to zapewne opina mile widziana. Pomijając jasne wręcz definicyjne znacznie słowa zdrajca musi się wyrazić zasadniczą wątpliwość co do słuszności użycia słowa odwaga. Czyn zdrady i to w krytycznym momencie w żadnym przypadku nie jest odwagą. Jest jakąś kalkulacją. Zimną i pozbawioną emocji.

A jak emocje to już mówimy o stanie umysłu w ustawianiu wartości. Co prawda mówi się, że i samobójca musi mieć odwagę – lecz i nawet taki przypadek nie sądzę by był aktem odwagi będąc raczej stanem rozchwiania psyche. Takowy wkluczam. Kalkulacja nad wartości. I to nie tyle posłuszeństwa wobec Prezesa co racji Państwa. W przypadku samobójstwa czyni się krzywdę i to definitywną sobie samemu a – krzywdy otoczenia – jednak są lecz i naprawialne i z czasem - do zaleczenia. Można i nawet trzeba się zastanowić czy czynienie zła nie tylko swemu otoczeniu ale i – tu - wręcz Polsce – w ogóle wymaga odwagi. Tyle tylko, że też wymaga stanu umysłu, atrofii serca – i umysłu stawiającego wyżej spodziewane korzyści nad najzwyklejszą przyzwoitość.
Postawił się Kaczyńskiemu.
Od kiedy to Kaczyński – to Polska.
Postawił na szali swój stan umysłu i ambicji politycznych ponad zwiększenie szans na utrzymanie porządku konstytucyjnego w Polsce. Nie sądzę by wieloletni i wielorazowy szlifierz bruków polityki, były Minister Sprawiedliwości – choć nie prawnik ale obeznany z tym na co stać prawników resortowych i ludzi tzw. opozycji – nie wiedział, że brak wyboru Prezydenta w terminie konstytucyjnym zaowocuje wywrotką Państwa. Co nie wie tego? Ma motywacje? Zawsze sobie można wytłumaczyć – musiałem – ale efekt się liczy.
Jaki może być – łatwo sobie można wyobrazić.
On tego nie wie?
Więcej pisać nie trzeba – warto za to pamiętać kto za nim pójdzie, a także jak należy już zmienić postępowanie wobec ludzi nastawionych antypaństwowo. To należy do nas – wyborców. Samo się nie zrobi – jest demokracja a nie jak plotą – reżim. Jakby takowy było to niestety tylko nieliczni w Parlamencie widać są w stanie lub chcą pamiętać. Dlatego list Postaci Solidarności – jest jasno przypominającym to co trzeba. Niech sami sobie już odpowiedzą wyborcy tego Pana i jego kolegów politycznych – czy nie widzą już destrukcyjnej roli totalsów – widocznej w skali co najmniej Europy. Jest taki drugi kraj z takimi donosicielami żądającymi czynienia szkód swemu krajowi? To powinno samo wystarczyć. Nie ma takiego przypadku.
Podkreślam – tych gości ktoś wybrał, wrzucił kartkę – niech sam się też zastanowi nad swoją odpowiedzialnością – wobec reszty Polaków.
I na koniec powtórzę już kilkakrotnie tak powtarzane, że mógłbym otworzyć – jak wielu zapewne – wręcz rubryczkę z różnych pól - a nie mówiłem? Przyznaję takiej skali dłubania w podstawach i to w krytycznym momencie – nie przewidziałem. Niemniej – przypomnę w tym miejscu jak zastanawiałem się nad tym, dlaczego Konstytucja dla Nauki – została tak wprowadzona, ze zrobiła i nadal robi tyle złego. Kładłem to na karb najprostszego wytłumaczenia – Gowin z doświadczenia zna działanie tylko dziedzin humanistycznych (tylko dlaczego tak je skopano?) i to w praktyce jedynie z pozycji studenta i doktoranta no i prowadzącego interes pod tytułem – szkoła. O praktyce relacji pomiędzy nauką podstawową, doświadczalną, technologiczną może wiedzieć tyle, ile mówili mu tzw. wielcy. W systemie zarzadzania Nauką po II wojnie, aż do dziś, w tym główne skrzypce nadal grają „zaradni” nie koniecznie stawiający na pierwszym planie niezależność nauki, wartość swoich głęboko przemyślanych opinii – znający za to doskonale techniki pozyskiwania pieniędzy i sztukę życia w kaście naukawców. Nie sądzę by przy konkretach tej Ustawy tak dumnie nazwanej ktokolwiek pytał innych ludzi Nauki o łatwe do przewidzenia skutki wprowadzenia tych rozwiązań w życie. A realne życie nauki prowadzą naukowcy – liderzy grup (nie koniecznie a raczej nie trzymający kasę) inni mniej utytułowani pasjonaci dochodzenia do odpowiedzi na pytania. Te jak zawsze się mnożą a z odpowiedzi zawsze wypływają ważne informacje. Te dziś na ogół leżą sobie w kącie – nawet nie na pólkach. Organizacja nauki ich nie uruchamia z szacunkiem i umiejętnością oceny ich znaczenia. Do tego oceny punktowe i odbiorca- urzędnik – są nieprzydatni.
Teraz widzę jeszcze jeden powód zachowania się posła Gowina. Powód, który wtedy do głowy mi jakoś nie przychodził. Umiejętność robienia wszystkiego – jak się to mówi – w zgodzie z regułami lawirowania i łatwości przeskoków czyli stosownie do traktowanej jako najważniejszej – poprawności politycznej.
Powinienem to wiedzieć.
Oto tak do kąta poszedł ks. Piotr Skarga – ze – „swoich pożytków zapomniawszy”.
Przyznaję. Tego nie przewidziałem – tak dalekiej niepewności i zdolności do wkręcenia każdego numeru – dla prywaty.
Odwaga? Nawet nie samobójcy.
Nie wiem dziś jak potoczą się dalej sprawy w Sejmie. To co zrobi Senat wiadomo – zapewne też wykaże się odwagą w dalszym demolowaniem Polski w zaćmie i pomroczności jasnej, by było jak było. W tym stanie – nie widząc lub nawet nie wiedząc – jaki był los onegdajszych odważnych w obronie swych interesów stawianych ponad rację stanu I - wszej RP. Poczytali by, to co mówi prof. Andrzej Nowak – i by wiedzieli co robią. Tak, ale do tego trzeba chcieć – zdobywać wiedzę a nie tylko splendory i przywileje władzy – i być nastawionym na służbę.
To przynajmniej powinno się stać przedmiotem refleksji wyborców.
Po czynach ich poznajcie, a nie po obiecankach prawie miliona dla każdego, dowolnej dostępności testów i znakomitych efektów sprywatyzowania Polski.