felekA rzecz mnie przeraziła. Kogoś mogła nawet i śmieszyć. Uważam jednak – że powiało, grozą. Jest gorzej – i nie tylko dlatego, że rzecz miała związek ze dewastacją pomnika Tadeusza Kościuszki w Warszawie. Oto została pokazana (TV Republika 3.06.20) sonda uliczna, w której studentom – i to nie byle jakiej uczelni bo Uniwersytetu Warszawskiego wchodzącym w bramę tejże uczelni zadawano właściwie tylko dwa pytania. Czasem naprzemiennie a nawet razem oba równocześnie. Jedno – z jaka osobą kojarzy się Panu/Pani – Powstanie Kościuszkowskie. I drugie – kim był Tadeusz Kościuszko.


Odpowiedzi bowiem – po zadumie, w której widać było ciężki trud intelektualny – były typu - nie, nie wiem kto to taki. Wydaje się nieprawdopodobne jako, że pytanie brzmi jak - co to jest - po stawie pływa kaczka się nazywa. Powstanie kojarzy się z … Moniuszką Tylko jeden został pokazany, który wiedział i to z grubsza o czym mowa. Można nawet się pocieszać, że może owa sonda była pokazana tendencyjnie to i tak z ust i mózgów dzisiejszej młodzieży będącej co najmniej po maturze – takie odpowiedzi padały. Nawet by ich było tylko kilka na setkę – to już wystarczy by wpaść w zadumę i przerażenie o przyszłość.
Te same pytania i też w kontekście zdewastowania pomnika Tadeusza Kościuszki ludziom na Białorusi – ci odpowiadali, że to jest ich bohater narodowy, że walczył o wolność Białorusi, niektórzy dodawali, że Kościuszko jest bohaterem dwóch narodów Białoruskiego i Ukraińskiego. Proste? Tam jednak chyba wykonano sporą pracę o której u nas wciąż więcej się mówi niż robi. To praca nad wprowadzeniem w obieg czci dla bohaterów i kształtowaniem dumy narodowej. Pierwsze co się narzuca – a co u nas? Mamy dowód wprost nazywając po imieniu wręcz zbrodniczości całej grupy politycznej dążącej realnie i czynem do wymazania tych podstawowych pojęć na rzecz kosmopolityzmu – obojętne jakiej maści. Ten kraj – tak w tej nomenklaturze nazywa się Polska – nie ma potrzeby mieć swobodnego dostępu do swojego akwenu także w sprawach transportowych nie ma co myśleć o szerszym oddechu – to na dziś z aktualiów. Podobnie mówiono gdy była budowana Gdynia – choć wtedy nikt nie latał z donosami. Może dlatego ze nie było Brukseli a tylko dwaj towarzysze. Jeden po prawej drugi po lewej ręce.
Po czymś takim jak ta sonda można nie tylko powiedzieć – już nie ma żartów, jak tak dalej pójdzie to Polski niebawem może nie być. Przesadzam?
W takim razie przypomnieć wypada – wolność nie jest dana a zadana i drugie – to, jakie były wyniki ostatnich wyborów – nie te sumaryczne, a w grupach wiekowych do lat 30 a nawet 40 tu. Też wynik wyborów Warszawskich, bezkarne w tym i wyborczo - zachowania współczesnych panów na zagrodzie – że tak ich nazwę.
Mówimy o przyszłości – to ci dziś młodzi zajmą miejsca starszych. Czy będą mieli jeszcze poglądy czy narzucone kalki. Najgorsza forma niewolnictwa.
Silnym sygnałem jest też entuzjazm tłumów na skecze kpiące z wartości, starości, kalectwa, kościoła, liturgii. Wygląda na to, że takie „żarty” tych ludzi w tłumie bawią. Nie można się dziwić, że bez podstawy świadomości do do rzeczy ważnych i niezbywalnych – bezkrytycznie są przyjmowane kłamstwa i niekonsekwencje. Ssamo choćby porównanie kampanii Pana P. Jakiego i R. Trzaskowskiego i wynik wyborów Warszawskich – nie mieszczą się w logice rozumienia tego co się dzieje dookoła i jakie tego mogą być skutki. Te ma dziś na karku każdy Warszawiak – ścieki, strefy relaksu, komunikacja, ciąg dalszy niszczenia lokatorów. Można powiedzieć – awaria może się zdarzyć – ale liczy się podejście do niej i ...nic się nie stało – przyroda sama sobie da z tym radę.
Pan Trzaskowski – nie tak dawno dumny że może będzie pierwszym Prezydentem, który może udzieli ślubu dwójce homoseksualistów – dziś w Gdańsku występuje prawie jak święty Jan Paweł II. To powinno znieważać każdego wierzącego i Polaka – czy to na wybrzeżu czy w – co za bezczelność – pod krzyżem na Giewoncie – którego mamy strzec. I są ludzie którzy ten drybling kupują.
Stan rzeczy można sobie wyjaśniać wskazując i wydołowanie i skomunizowanie szkolnictwa i to niestety każdego szczebla, w którym zidiocenie nie jest wcale wadą. Poziom niejednego profesora w zakresie wiedzy ogólnej nie mówiąc o patriotycznej – wcale nie przekracza tego co usłyszeliśmy w tej sondzie. Tych studentów, ktoś wypuścił ze świadectwem maturalnym a to ich uplasowało w roli studentów. Późniejszej elity. Samo to w sobie jest powodem by już się nie zastanawiać a szybko podjąć pracę od podstaw – i na każdym polu.
Piszę to teraz przed wyborami – by politykom pokazać z całą ostrością ścianą pod którą sami ochoczo się nie tyle postawili a dali się postawić. Bo tacy są goście są wyborcami a dla nich wywody o interesie Polski są abstrakcyjne a 500+ się należy. Znam takich co kasują za czwórkę dzieci + zasiłki a będą głosować na PO/PSL&Co
Tak w TVN mówią przecież – Szumowski to malwersant i łajdak.
Gdzie w tym logika? Parę puknięć – i już można zapoczątkować proces elementarny łączenia neuronów pamięci i realiów. Milczenie w takich razach – nawet bez polemiki a z podaniem faktów – może - choć oczywiście nie musi pomóc.
Dość opisów – czas na nie tyle refleksję co poszukiwanie sposobów na czyny. Te muszą być poprzedzone próbą zrozumienia jak do tego doszło i jakie są dźwignie takiego międlenia umysłów
Można się zastanawiać nad potworną a niestety lekceważoną skutecznością cichej acz konsekwentnie ciężkej pracy złej woli – dziś ich widzimy jako totalsów i lewaków mających do perfekcji opanowaną destrukcję manipulacją kłamstwem i ułudami. Ci kierując się naukami Lenina (to wróg ma nam przynieść sznur na którym go powiesimy) zaczęli od atrakcji rozdawnictwa ziemi obszarników - dziś łatwizny progresizmu i arbuzów ekologicznych prowadzą młodych w „nowy świat”. Ludzi wiekowych – czyli dla młodzieży – starych zdefiniowano sobie jako nie tylko słabo podatnych na manipulację ale i jako tych co to i tak niebawem odejdą. Ci starzy znają jako tako historię, używają własnego rozumu nie tylko dla swego własnego interesu tu i teraz - i stosują się do praw cywilizacji a nie dżungli – po co się z takimi kotłowaćw jawnej i frontalnej walce. Tą zresztą nie bez powodu ukazuje się jako wojenki polityków, choć tak naprawdę jest tak pozyskiwane wolne pole do działania na tyłach. Tu- powygłupiamy się a to awanturką w Sejmie – powagą Senatu, skeczem czy piosenką, panią Jahirą – i rośnie niepewność kto tu z kim o co się spiera. Bawią się we własnym sosie – nie ma na co zwracać uwagi. Do tego dodajmy wszczepiany młodym szkołą i mediami oraz obtłukiwaczami myśli i logiki – wskazywany jako atrakcyjny amnezyjno-unieważniający wybór historyczny i cywilizacyjny młodych jest – (tak jak dziś się nazywa powrót do cywilizacji odrzucającej wartości Dekalogu i krwi przodków) – progresywny daje efekty.
Oby na reakcję nie było już za późno.
Ostrzeżenie było i po wyborach parlamentarnych było ono widoczne w rozkładzie głosów wśród najmłodszych wyborców.
Jeśli dziś poważna część młodych ludzi często – dla wygody – w życiu – wybiera rozwiązania, które łudzą nie ponoszeniem odpowiedzialności a do życia społecznego a nie daj Boże altruizmu podchodzi jako do postaw irracjonalnych – to jaki może być finał?
Z tego – darując sobie narzekania - wyciągam bardzo praktyczne wnioski
kierując je do ludzi – nie koniecznie tylko starszych, którym zależy na takich sprawach jak Polska, Bóg i Honor i oczywiście przyszłość w suwerenności a nie niewolnictwie. Wniosek pierwszy - należy swą postawę sprzeciwu wobec każdego odcienia lewactwa – w obecnej wersji – ostro i masowo zaznaczyć kartka wyborczą. I wniosek drugi. Zakładając, że będzie taka szansa a jeśli nawet nie – to i tak nie dla PiS czy polityków a dla siebie, swych dzieci i wnuków a mówiąc może gornolotnie dla Polski - podjąć pracę nad faktyczną a nie pozorowaną zmianą zasad w szkolnictwie i nauce. Każdy nauczyciel i naukowiec musi się w końcu odważyć nie tylko przeciwstawić się środowiskowej poprawności politycznej i zgodzie na kłamstwa ale też szukać dookoła siebie ludzi równie stłamszonych. Tak powstała Solidarność – przyszedł moment ze ludzi się policzyli. Dziś możemy się policzyć przy urnach – ale to już nie wystarcza.
Już nie ma pola na walkę na polach mniej ważnych.
Zgadzam się, że prostowanie Wymiaru Sprawiedliwości było i jest niezbędne – bo to jest pole, na którym lewactwo i totalsi są w stanie dokonać sabotażu każdej zmianie. Widzieliśmy i widzimy to dziś na poziomie niektórych samorządów. Sięgają nawet do ośmieszania rzekomą nieskutecznością – tak widocznej – dobrej zmiany włącznie.
To środek pierwszy – pospolite ruszenie ludzi zastraszonych politpoprawnością
Dziś nikt nie wstał i nie wyszedł po tym co mówił niejaki Jażdżewski a Pani – samo – dobro, tej w fundacji z Księdzem- legendą w Zarządzie – Pani Anna Dymna rechocząca z dowcipasów M.Stuhra z katastrofy smoleńskiej podcina nogi. Takie rzeczy – a z samego poletka nauki takich można wskazywać wiele – po ostatnie wyczyny Rektorów - nakazują uruchomić własne przemyślane reakcje w każdej sprawie i w każdym miejscu.
Następnym przykładowym polem reakcji i pracy u podstaw jest zrozumienie w końcu, że sterowanie Nauką i Szkołą bez odwołania się do rzeczywistej a nie mianowanej elity – opierającej się na systemie eliminującym indywidualne i samodzielne myślenie – jest nie do utrzymania. Jeśli oczywiście ma pojawić się pokolenie następców tych co to szli w Kampanii Wrześniowej, przetrzymywali Sybir i ubecję, szli do Powstania Warszawskiego.
Czy wytłumaczeniem jest poziom fizycznego i bytowego zniszczenia przedwojennej elity intelektualnej i patriotycznej. To było dokonywane konsekwentnie przez obu – trzeba powiedzieć okupantów – których delegaci umysłowi działają do dziś?
Nie warto szukać takich usprawiedliwień przed lustrem
Powtarzajmy sobie i tłumaczmy na praktykę tylko te dwa zdania – wolność nie jest dana – jest zadana – i drugie – to nie może mnie nie obchodzić- to jest moja ziemia, to jest matka moja.
I pierwsze i drugie niech trafia choćby do jednostek
To sposób trzeci – ponad barwami partyjnymi. Bo dziś mamy celowo dokonany i dokonywany rozłam na płaszczyźnie wartości podstawowych i stosunku do suwerenności. Czyż jazgot wokół przekopu czy CPK tego nie ujawnia pokazując granice. I te trzeba uwzględnić idąc do urny. Bo to jest akt jednorazowy nieodwołalny a jego skutki dotykają każdego. Co by dziś było gdyby Państwo nadal było .. i kamieni kupą?
Następna rzecz – oferta dla młodych.
Wśród młodzieży mamy elitę. Wspomnę młodego chłopaka, który na konkurs ogólnopolski przygotował to co sam wymyślił – opis okupacji widzianej z zewnątrz i od środka. Wykonując tą pracę – przeprowadził świetnie przygotowany wywiad z Panem Władysławem Zawiślakicm. Jego historia – to oddzielna odsłona Szarych Szeregów i Harcerstwa antykomnistycznego. Inni to cała grupa młodych działających w ponoć „nieistnejącym” Domu im J. Piłsudskiego na Oleandrach. Oni się nie przejmują nawałnicą lewacką – swoje robią.
A takie lokalne elity są – patrząc na entuzjazm młodych – tyle, że oferta dla nich jest dziś słaba. A jakiej to oferty nie ma? Dam tylko jeden przykład z mojego życia.
Oto w najciemniejszych latach stalinowskich –po pozorowanej odwilży 56 – było harcerstwo do którego nie można było się zapisać. Do niego trzeba było się dostać. Krótka to była lekcja – bo nasz drużynowy przepłacił ją życiem lecz razem z tym co widziałem w rodzinie mojej i moich kolegów – była lekcją mówiącą przynajmniej jakie są wartości i co jest kłamstwem. I że wybór kosztuje.
Podkreślam – to nie była tylko moja nauka – to była nauka dla wielu.
Po latach to widzę.

We wnioskach podsumowujących zamieścić trzeba trzy rzeczy.
Uważajmy byśmy mając swoje poglądy prawicowe i patriotyczne, mówiąc wierzę i że Dekalog jest dla mnie ważny – nie wypełniali starej wspomnianej maksymy tow. Lenina, którą dziś lewacy – mając nowe narzędzia udoskonalili
To wróg ma przynieść sznur, na którym go powiesimy.
Oddzielnego tekstu wymagałoby omówienie przykładów w tym zakresie. Dysponuję takimi i z zakresu „patriotym” i „eko” z dowolnymi końcówkami
I drugi
Jak nigdy tak dziś musi się używać pamięci faktów, jej zestawiania z deklaracjami. I dopiero wtedy znaczck na karcie i urna
A trzeci – to obowiązek porzucenia poprawności politycznej, której się słucha dla świętego spokoju. Walka nigdy nie odbywa się w spokoju – inaczej nie ma walki czyli i nie ma zwycięstwa

 

Feliks Stalony-Dobrzański
Kraków 04. 06. 20

Patrz Kościuszko na nas z góry
Raz Polak skandował
I popatrzył nań Kościuszko
i...się zwymiotował
Mało to delikatny wierszyk Ildefonsa ale do tego prowadzi coraz skuteczniej dzisiejsze podejście do słowa Polska, Patriotyzm itd. propagowane przez zwolenników „tego kraju”