Nie trzeba wcale zgadywać, że taka rzecz jak zmiany w rządzie –będzie łakomą – wręcz doskonałą odskocznią do wylewania na głowy kogo się da, byle z PIS-u, czego się da i jak się tylko da. A tu na dodatek sam Prezes wchodzi do rządu. Gradka niemała. No tak – zwiększa swą satrapowatość – albo nie – traci znaczenie – bo nie premier a tylko vice, Ziobro dostaje po kulach od Kaczafiego, nie – to Ziobro wygrał utrzymał swoją pozycję i stan posiadania itd. Taka polityczna Czajka, której kolektor ma być skierowany na źródło wszelkiego zła = czyli PiS.

Od tego to akurat ci Panowie – politycy jak ich nazwijmy z przyzwyczajenia i formalnej pozycji - są akurat specami.
Tak według nich ma wyglądać polityka. I ludzie zarażeni irracjonalną już i automatyczną nienawiścią, nawet wbrew swemu interesowi w wyborach się na to zgadzają
Można powiedzieć – śmichu warte, ale śmieszne nie jest, bo to towarzystwo już – jak ich poprzednicy z XVIII w – zahamowań niema, a nawet brakuje mu wiedzy i wyobraźni jaki był los targowiczan. Ne tylko z ręki ludu ale i samych zaborców. Dali Polskę na tacy – a nie dostali nawet – mówiąc skrótem - napiwku. Dziś, kto tylko na Zachodzie ma taką potrzebę, nawet chętnie udaje, że wierzy w prześladowania bo to pachnie odebraniem kasy jednym – czyli zwiększeniem ich nadziału torciku budżetowego. Nawet ambasadorowie (niby) ulegli dezinformacji. Niby – bo szanuję i zakładam Ich kompetencję w pozyskiwaniu i posiadaniu rzetelnych informacji. Cóż za ambasador bez tej umiejętności? Figura podatna na szkodzenie swemu Państwu. Taka rozbieżność oświadczenia i rzeczywistości nie pozawala na inny osąd niż zawarty w słowie „niby”. W końcu – należy też zakładać - ich Państwa nie przysyłają ludzi niekompetentnych.
Tak więc ta sytuacja, wykazująca albo złą wolę albo skrajną niekompetencję konkretnych ambasadorów wymaga - nie rozmowy z tymi osobami, nie jakiś protestów a poważnej dyskusji z Ich macierzystymi Rządami, Skutecznej czyli po wykonaniu trzech ruchów. Jeden - poważnie mówiąc - należałby wystosować listy do rządów państw, których ci ambasadorzy są przedstawicielami z a/ żądaniem wskazania na jakich konkretnie przykładach, do jakiej wiedzy się ci ambasadorowie odwołują i b/ z prośbą o wskazanie podstaw poparcia tych szkalowań kraju, w którym rezydują wraz z c/ prostym stwierdzeniem że te osoby pracują na rzecz psucia dobrych relacji między naszymi Państwami. Może nawet takie mają zadanie ale niech już tą kwestię rozwiązują Państwa macierzyste. W drugim ruchu – należałoby zorganizować objazd co bardziej przekonanych, że Polska i III - cia Rzesza to to samo (zmieszczą się w jednym autokarze) – po miejscach, które Oni sami wskażą - a od Muzeum pamięci Ulmów zaczynając z pytaniem czy był taki drugi kraj okupowany przez Niemców, w którym uratowano tylu żydów i takim kosztem i z takim ryzykiem. Trzecim i chyba najważniejszym krokiem byłoby wyrażenie oczekiwania jasnego stanowiska Państw macierzystych w sprawie ich ambasadorów kompromitujących te Państwa nieznajomością prawdy co uzasadnia podejrzenie o albo niekompetencje albo wypełnianie misji psucia relacji.
Niech to przez te Państwa zostaną usunięci a nie uznani przez stronę Polską za Persona non grata
Wróćmy do sprawy hulanki totalsów
Teraz plucie na Zjednoczoną Prawicę zasadza się na razie też na jednym ciężkim zarzucie. Oto Jarosław Kaczyński – szef partii – mózg, strateg, zostaje podwładnym. To wedle tych opozycyjnych polityków musi być w tym jakaś manipulacja – jakaś kombinacja, coś w rodzaju czegoś fałszywego – jakiegoś chytrego kantu. Inaczej być nie może. Jedno co jeszcze widzą to oczywiście poniżenie Premiera – którego jako szefa stawia się w roli podwładnego jego podwładnego. Cokolwiek by nie powiedzieć wice to nie premier. A tym razem ma być ponoć odwrotnie. Oczywiście nie trudno przewidzieć następne ruchy tych polityków już oślepłych z zajadłości – rodzaju szczękościsku. Uwaga – ten może powodować nawet utratę zębów. Trudno – te typy tak mają - są przewidywalni do bulu (to cytat z klasyka gatunku).
Zauważmy – w tym takie myślenie. Polityka to gra w salonowca z okresowym udziałem słabo przewidywalnej części elektoratu
Deklaracje i idee są po to by były a tylko skrajnie naiwny działa pro publico bono i bezinteresownie. Prace CBA i CBS nad sprawami wokół rządu Tuska – dokumentują to podejście wsparte regułą Neumana,
To towarzystwo totalsów za nic nie mogą pojąc, że ten ruch zmian w rządzie choć musi być przemyślany, przedyskutowany, wielostronnie przeanalizowany to jest podporządkowany sprawom programowym a nie wynikają z gier personalnych czy frakcyjnych, Te są w tle nie będąc głównym celem samym w sobie. Słusznie tylko łapią i chyba dostrzegli zwiększyły się szanse na skuteczność. Kończą się na czasy cackania się z ludźmi złej woli. Oczywiście każdy kto ma sporo za uszami i to rozumie to wie czym pachną skutki bezczelnej i bezkarnej dla niego bezkarności w próbie reakcji robi raban by sparaliżować i oddalić na ile się da realizację tak dla niego groźnej konstrukcji.
I tylko w tym sensie można rozumieć bujdy o Polsce jak III-cia Rzesza, kraju bez tolerancji, a że nie poddającym się presji demonterów podstaw cywilizacji – to prawda. Wiedzą, choć dobrej woli i rozumu mają chyba tyle co ten gość małpa skrobiący się na balkonie po genitaliach Taki program i takie przeciwdziałanie może i podnieca ale tylko przekonanych, Na szczęście – ich zwycięstwa nie wróży. Można być bardziej podłym w stosunku do Polski i Polaków niż np. samorządowcy z Dancing? Trudno sobie wyobrazić – a jednak to ludzie takich wybierają – co samo w sobie jest dowodem na to że demokracja w Polsce – chciałby się powiedzieć – niestety - działa
Jednak nie wszyscy mogą zauważyć na czym rzecz polega i nabrać się na demagogię opowieści o poplątaniu zależności.
Trudno tylko o tyle o ile ma się trudność z przyjęciem, że mogą w polityce współpracować ludzie dobrej woli.
By w pełni okazać istotę, podstawę na jakiej obecna rządowa zmiana została dokonana – spróbuję posłużyć się ale tylko jako przykładem pewnej zasady działającej w zakonach reguły franciszkańskiej. Nie jest ona powszechnie znana, niemniej jest przydatna w ogóle w życiu społecznym, ogólnie – wspólnotowym. Odwołuje się ona do odsunięcia na bok egoizmu i lekceważenia powinności wobec wspólnego interesu.
Przyjrzyjmy się temu rozwiązaniu i wynikającej z niego praktyce, jako że polityczny ruch usytuowania Prezesa w Rządzie można łatwo zrozumieć szukając wzorca w tym rozwiązaniu stosowanym od wieków w Regule zakonu a właściwie Rodziny – zakonów Franciszkańskich. Rzecz nie jest nowa bo zasadę wymyślił, wprowadził i zastosował św. Franciszek jeszcze – bagatela – na początku XIII w. Wśród wielu zasad tej Reguły - jest też taka oto– czysto funkcjonalna a wynikająca wprost z praktyki poczucia służebności dla otoczenia i oczywiście – posłuszeństwa.
Poznałem ową zasadę działając we Wspólnocie Ekologów przy kościele pw. Kazimierza Królewicza OO. Reformatów.
Organizowaliśmy Sympozjum z całego cykli 3xE (Ekologia, Etyka, Ekonomia) W tym czasie odwiedził Kraków sam Generał całej Rodziny Franciszkańskiej. Mówiąc językiem świeckich - osoba jakby druga po Papieżu, stojąca na szczycie całej światowej rodziny Franciszkańskiej. Ówczesny Prowincjał zwrócił się do Niego z prośbą o otwarcie tego naszego sympozjum – jako, ze w tych czasach nasza inicjatywa świeckich i nasze podejście do spraw ekologii przez pryzmat powiazania spraw etyki i ekonomii czyli gospodarki człowieka z dbałością o środowisko naturalne wydawała się być nowością i czymś ważnym w kontynuacji myśli św. Franciszka. Tak na marginesie – a to w omawianej sprawie też ma znaczenie - warto w tym miejscu uzmysłowić jedną rzecz. O ile dziś myśli się i mówi o św., Franciszku – mistyku, biedaczynie, bracie w stworzeniu całej przyrody – to nie do końca to jest cała prawda. Patrząc na, zwłaszcza, realia tamtych czasów – należałby też o Nim mówić jako o skutecznym gospodarzu, organizatorze, zarządcy, wprost biznesmenie i kontaktowym, skutecznym działaczu społecznym Wszak utworzył, utrzymał całą wspólnotę i ją gospodarczo rozwijał, potrafił uzyskać od Papieża (to mniejsze że swego znajomego z młodości) – przy nieprzychylności oficjalnego otoczenia Papieża i wręcz większości duchowieństwa – szybkie, dosłownie od ręki zatwierdzenie reguły czyli i oficjalne erygowanie zakonu. Tak też czasem, właśnie w naszych warunkach, warto może pomyśleć o tym świętym.
Generał nas zaszczycił swą obecnością i uwagą
Otwierał Sympozjum. Minęły dwa lata, chcieliśmy Go powiadomić o następnym spotkaniu tego cyklu i choć pro forma poprosić o jeśli nie uczestnictwo to o błogosławieństwo.
Otóż – co się okazało?
Ów zakonnik – nie tak dawno na szczycie hierarchii był już prostym wikarym – szarym zakonnikiem w jakiejś parafii i wspólnocie zakonnej w Pensylwanii.
Nie żeby coś przeskrobał, nie za karę. Z zasad Reguły Zakonnej
Ta reguła tak ma. Nikt nie może myśleć o przyspawaniu się do stołka Nie ma szans na tworzenie własnego podimperium. Rotacja na stołkach jest zupełnie naturalna, wspomagana – nie zrozumiałe może dziś dla poprawnych politycznie – modlitwą i wiarą w działanie Ducha Świętego. Gdy ktoś pracuje, to pracuje dla Wspólnoty i Kościoła – nie dla siebie. W ramach tego podejścia i ślubów posłuszeństwa – gdy nawet szary braciszek dostanie od Prowincjała polecenie załatwienia jakieś sprawy – to ten braciszek, w ramach – i tylko w ramach tego zadania może nakazać Prowincjałowi wykonanie jakiejś czynności niezbędnej do realizacji tejże sprawy. Ten wedle ślubów posłuszeństwa ma to zrobić. W praktyce skutkuje to konicznością by i Prowincjał dokładnie analizował informacje pozyskane przez braciszka a ten z kolei musi służyć wiedzą i rozwagą swemu Prowincjałowi. Niema pola na działanie egocentryczne. Ów niedawny najważniejszy stał się szarą myszką – ale Jego wiedza i doświadczenie dalej służyło – w razie potrzeby całej wspólnocie i jej celom
Jak to jest skuteczne powściągnięcie przewagi ego nad celem?
Korzystając z tej opowieści jako ilustracji dla zrozumienia tego ruchu Prezesa – zobaczmy, to co nie jest do pojęcia dla osób nastawionych na politykę jako grę osobistych i nawet grupowych, partyjnych ambicji.
Sądzę, iż ta analogia pozwala sobie wyobrazić, iż Prezes podał swe doświadczenie i wiedzę do dyspozycji w najważniejszym chyba dla Polski okresie walki nie partyjnej a o podstawy cywilizacyjne i cele gospodarcze na dodatek – toczące się na tle kontekstu międzynarodowego. Sam jestem krytyczny co do użycia Ustawy Futerkowej jako testu – lecz cokolwiek by nie powiedzieć choć zadziałał fatalnie z punktu widzenia swych interesów politycznych – to wyszło z tego to co trzeba.
Bardzo mi żal Pana Ardanowskiego - lecz mam nadzieję, ze w myśl wspomnianej reguły – będzie on nadal i to skutecznie oddziaływał na sprawy wsi sytuując je w działaniach programowych Zjednoczonej Prawicy.
Zupełnie mi tu nie pasje skrajny egoizm działań Pana J. Gowina – ale może i on w końcu zobaczy realia i opłacalność pracy nie pod dyktando a dla wspólnego celu w którym i jego interes się mieści. Dużo zyskał na operacji przy wyborach? Więcej nie dodaję a kto ma oczy i widzi a ma uszy i słyszy – to wie.
W sumie bardzo bym się zdziwił gdyby Jarosław Kaczyński nawet próbował wchodzić w rolę Premiera a jestem pewien, że w ramach swej pozycji V-ce Premiera będzie bardzo przydatny służąc swą radą, analizą i doświadczeniem.
Akurat minęła rocznica śmierci Pana Kornela Morawieckiego - w moim odczuciu duszy pokrewnej w podejściu do spraw Polski Panu Prezesowi Śmiech żulii na Jego poważne wystąpienie i drugie – przemówienie inaugurujące Sejm – mówią wszystko i dla każdego polityka powinny wisieć przed oczami oprawione w specjalne ramki umysłu w każdej chwili pracy dla Polski
Skoro niedaleko pada jabłko od jabłoni – to mam nadzieję że układ utworzony po tej rekonstrukcji obroni tak podle atakowaną Polskę.
Każdy bowiem może być i jest jakoś tam atakowany – bo gra interesów jest odwiecznym stanem naturalnym. Niemniej atak podły – jest podłością i wymaga współdziałania wszystkich zagrożonych jako całość. Bo totalsi czują się zagrożeni indywidualnie, każdy oddzielnie – tak im powiedziano. Widzą czym pachnie w uczciwym świecie to co już zdążyli narobić. Teraz tylko myślą czy S.N nie pęknie tak jak już inni z układu pękają bo nie chcą ponosić odpowiedzialności za nie swoje czyny.
Cała pozostała reszta obywateli jest zagrożona skutkami ich czynów i obecnymi czynami neotargowiczan – a to wymaga przeciwdziałania wspólnego
Im szybciej się to zobaczy tym lepiej