felekKrótko a bez ogródek musi się w tych protestach wskazać na trzy zasadnicze kwestie. Są to kwestie pokazujące – istotę tych protestów i to, że nie chodzi w nich o jakieś racje pt „prawa kobiet”. Wniosek, choć oczywisty a umotywowany pojawi się na końcu.
1/ pozbawienie życia – zabójstwo jest zabójstwem bez względu na okoliczności – w tej sprawie nie ma dyskusji.

W cywilizowanym świecie zabójstwo nie jest akceptowalne – dowód – wymazanie z katalogu kar – kary śmierci. Są tacy którzy wywodzą z jakimiś racjami, że ta kara dla niektórych przypadków jest jedyną właściwą – i co tu dużo nie mówić najmniej obciążającą społeczeństwo – i ekonomicznie i skutkami dalszych możliwych czynów takiego zwyrodnialca. Argumentują oni – że to jest jedyny w takich przypadkach gwarant utrzymania porządku społecznego.
Skoro więc w takim przypadku zabójstwo nie jest usankcjonowane – to dlaczego ma być dozwolone na osobie żywej, co do której jest nawet i uzasadnione podejrzenie niepełnosprawności. A co jak niepełnosprawność nie koniecznie umysłowa a fizyczna jest już faktem u człowieka starego albo tak wybitnego umysłu jak już śp. Stephen William Hawking – to co – eutanazja – a właściwie – wprost nawet zabójstwo bez wyrażenia woli przez osobę miałaby być uprawnione?
Czysty nonsens.
Rozumiałbym protesty w związku ze zbyt słabą pomocą lub wręcz zastępstwem państwa w ekstremalnych przypadkach.
Poza tymi rozważaniami – przesądzający powinien być przypadek urodzenia, życia i dobrego rozwoju dziecka, w stosunku do którego było wskazanie aborcyjne bo miało się urodzić ślepe, głuche itd.
To raczej to, że dziećmi i ogólnie osobami np. z zespołem Downa zajmują się instytucje charytatywne, ludzie pełni poświęcenia – i rodzice zostawieni często sami ze swymi problemami – powinno być przedmiotem podnoszenia żądań w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego mówiącym oczywistość – niezgodne z Konstytucją
2/ W sumie znaczna liczba osób biorących udział w tych protestach zwraca uwagę na moim zdaniem bardzo ważną kwestę. Wychodzi ona jako ewidentne zaniedbanie samych ludzi i przez Kościoła. Tu Państwa zwłaszcza w poprzednich wersjach ideologicznych osób rządzących – mniej winię.
Za życia św. Jana Pawła II -ego miliony za nim chodziły i Go słuchały. Po Jego odejściu Santo Subito – i właściwie się wypełniło. Czyli nikt tu wątpliwości nie miał. Jego nauczanie w kwestii aborcji, ochrony życia nienarodzonego nie pozostawia cienia wątpliwości. Czyżby z tego pozostały tylko kremówki? Nawet zdanie tak ciurkiem powtarzane – niech zstąpi Duch Święty – już ma mieć charakter – czego to nie wiadomo.
Dziś mamy tłumek. Wiem 50 % społeczeństwa – z politykami i Szamolanem Kraju na czele ma to nauczanie w – nawet nie pogardzie – ale w nienawiści.
Nie dziwię się – bo to jest znak któremu sprzeciwiać się będą. A uznanie tego – nie odnosi się do świeckości Państwa a do moralności każdego człowieka. Moralności mającej fundament w pierwszej linii w Dekalogu a potem dopiero w prawie stanowionym. Czyżby wśród tych protestujących – a widziałem tam matkę z dzieckiem we wózku – już zupełna aberracja – byli sami tacy dla których istnieje tylko prawo stanowione a Dekalog nie istnieje. To i tym przypominam, ze były w historii świata systemy opierające się tylko na prawie stanowionym. I do czego to doprowadzało? Nie tylko przecież w XX w. I nawet z tego punktu widzenia – dzisiejsza deklaracja – jestem liberalny w swych poglądach – połączona z doktrynalną nienawiścią do Dekalogu – czyli brakiem tolerancji – po prostu kupy się nie trzyma.
I trzeci element tych protestów
3/ mamy już narastającą i krytyczną sytuacją z pandemią. Nawet jak ktoś uważa, że wirusa nie ma i jest fikcją – to powinien usłyszeć i to co mówią wirusolodzy i jaka jest wymowa liczb. Czyli pomyśleć o innych ludziach i o prawie.
Czy tak czy inaczej – takie zgromadzenia w tych warunkach – obojętne w jakiej sprawie, jest co najmniej bezmyślnym albo – i to szybciej patrząc na udział polityków – działaniem na szkodę całego społeczeństwa.
Taki np. Rafał Trzaskowski już zdążył wykazać jakie ma kompetencje do rządzenia jako działania dla dobra wspólnego – wspólnoty, którą ma zarządzać. On już niczego nie musie dowodzić – ale inni politycy? Każdy człowiek bez względu na przekonania z wymienionych powyżej 1 i 3 punktów widzenia na samą sprawę aborcji, ma tym działaniem tłumnych protestów jasno przedłożone jakie są tu postawy wobec dobra wspólnego.
Innymi słowy – to zapamiętanie w nienawiści totalnej idące w kierunku wprost nazwę sabotażu robionego z zagrożeniem zdrowia ogółu i gospodarki państwa. Jest czymś co powinno być zauważone przez każdego obywatela myślącego o swym własnym bezpieczeństwie nawet gdyby uważał że wirus nie istnieje a ziemia jest płaska a aborcja jest prawem kobiety. Tak nawisem mówiąc i w tym gdzie są prawa mężczyzn – czyli dyskryminacja.
Innymi słowy
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest przez totalsów wykorzystywany jako narzędzie trwającej już 6 lat kanonady – im gorzej tym lepiej

Jeśli to sobie powiedzieliśmy, to właśnie bez względu - powtórzmy – na światopogląd – musi się jasno powiedzieć. Mówimy o sabotażu i to groźnym bo czynionym w krytycznym dla Państwa momencie. Prowokowanie lub wręcz powodowanie tsunami zakażeń jest już takim działaniem sabotażowym – wobec którego nie może być już żadnej tolerancji. Gdzie się podziało prawo czalego społeczeństwa do bezpieczeństwa? Czym się to różni od wysadzania torów, niszczenia broni – tu wydolności ochrony zdrowia społeczeństwa. Obrona przed takimi działaniami – w naszym wspólnym interesie – bez względu na stosunek do samej sprawy aborcji - musi się oprzeć na ścisłym wykazaniu związku pomiędzy zagrożeniem dla Państwa i obywateli, a tymi nie tyle protestami co zgromadzeniami czyniącymi sabotaż bezpieczeństwa.
Ci uczestnicy powinni odpowiadać karnie – bo łamią prawo. I nie z tytułu sprawy aborcji a z tytułu sabotażu w sytuacji zagrożenia Państwa. Ta sytuacja właśnie ma miejsce.
Dziwię się tylko tym wszystkim co to w szale zapiekłej a wmówionej im pierwotnie przez media (patrz ich strukturę własnościową) i totalsów typu Roman G. nienawiści do Pisorów to popierają. A znam takich osobiście. Sami maseczki, witanie się łokciem, branie komunii do ręki (dla mnie coś o najwyższym ryzyku) – a popierają, tak – bo trzeba walczyć z reżimem. Może by tak takie osoby przełożyły sobie na rzeczywistość rządy ludzi, którzy tak traktują jak traktują wspólne bezpieczeństwo, będąc nawet niby elitą profesorską używają języka kloacznego, dla których cynizm – im gorzej tym lepiej - zastępuje brak argumentów w jednym jedynym – wysadzić to wszystko w powietrze.
By tylko było jak było. Ba są nawet tacy, którzy uważają – nie było tak dobrze jak za komuny. Może dlatego, że byli młodzi?
Tym więc wszystkim razem musi się zadać pytanie.
Wysadzą – i co dalej?
To już było w XVIII w. tylko analfabeci historyczni tego nie wiedzą.
I nie piszą tego tylko do Tych, którzy uważają, że aborcja jest prawem człowieka (jednego – kobiety) – dodam przedkładanego przed prawem drugiego (płodu, noworodka) bezbronnego człowieka Ci dodatkowo się zastanowią gdzie są źródła wprost chamstwa, fizycznej agresji – i to u tych którzy mówią ze są liberalni czyli tolerancyjni czyli w co są politycznie wkręcani
A dla wszystkich, też i tych co to mówią, że owszem są wierzący, ze św Jan Paweł, że wolność wyboru itd. powtórzę dziś przy tej sprawie mamy do czynienia z poważnym sabotażem naszego wspólnego bezpieczeństwa.
I Hiszpanie onegdaj o tym się dowiedzieli bardzo boleśnie, a tam i tak mieli lepiej – bo nie mieli naszej sytuacji geopolitycznej i cynicznych totalsów
Nikt już kto ten tekst przeczytał – nie może powiedzieć- nie wiedziałem
To już wiesz.

 

dr inż Feliks Stalony-Dobrzański
Kraków 24.10.20