felekNie silę się nawet na próbę ich identyfikacji. Jest jednak pewne, że to nie jest takie proste i jednoznaczne a ważnym w rozważaniach musi być stare prawnicze - Qui bono – kto korzystał. Bo ostania rzecz na którą bym się zgodził jest twierdzenie jakoby to była taka sobie grypa co to sama z siebie się zaczęła.

Nie zapomnę też co sobie pomyślałem gdy na początku ubiegłego roku – gdy rzecz się rozpędzała (co dopiero dziś wiemy) w czasie jednej z pierwszych konferencji prasowych – prof. Łukasz Szumowski – jako minister jasno i wprost powiedział – z tym wirusem będziemy musieli się przyzwyczaić żyć, przywyknąć do obostrzeń, do maseczek do ograniczeń i do miejmy nadzieję – szczepień. Gdy to mówił - pomyślałem sobie – po co ty chłopie straszysz – oj chyba profesorsko i asekuracyjnie widzisz na czarno.
I co?
Dziś widzimy, że on mówił i to delikatnie o tym co wynikało z jego wiedzy, nie tylko pewnie medycznej ale i doświadczenia człowieka – polityka o szerszym dostępnie do informacji i rzecz niebagatelna – znakomitej intuicji.
Musiał też sobie zdawać sprawę to z co wielu pewnie wiedziało a On musiał brać pod uwagę. Jak wirus to mutacje – jakie i jak działające? Nie wiadomo, ale że będą też z tego ludzie znający się na rzeczy – wiedzieli.
Sam fakt, że ten tak w tych sprawach wybitny umysł został nikczemnie i za swą rzetelną troskę – łapany za nogawki, już świadczy o poziomie wiedzy i rzetelności tych, którzy to czynili On słusznie – otrzepał nogawki nie dyskutując na wyznaczanym poziomie poniżej parteru.
Wspomnienie tej sprawy powinno nasunąć wręcz automatycznie myśl jaką aspołeczną – już nie tylko antypolską rolę wypełniają osoby nazywane politykami a będące po prostu reprezentantami (powód obojętny – choć warto go dociekać) poglądu i działań z cyklu – im gorzej tym lepiej. Dla nich oczywiście. Wiedzą, że Polska to kraj bogaty w różne dobra w tym i spokojnych na ogół i cierpliwych ludzi, a odwieczną już i ogólną regułą, że co prawica gospodarczo naprawi o pozbiera – w następnym obrocie demokracji – lewica – niby coś tam rozdając – samie zagrania dla siebie. Zostawia ugór i .. cykl się powtarza. Czy trzeba przypominać czasy rządów niby ascetycznego otoczenia Gomółki, soc-lizanie dóbr zachodu czasów Gierka, realiów szarego życia za junty Jaruzelskiego. Chyba nie potrzeba – a nie na darmo są ludzie, którzy cały czas pracują nad społeczną amnezją w tym względzie. PRL – to naprawdę nie był Bareja. Oglądajmy dowolny film tamtego czasu nie zważając na akcję a na wnętrza, ulicę, wystawy - nie mówiąc o dialogach – wtedy zwyczajnych a dziś co najmniej egzotycznych jeśli nie satyrycznych.
Nie – to nie było drogie dzieci śmieszne. Kabaret nawet co innego znaczył
Metoda – im gorzej – dla ogółu, tym lepiej dla grupki frustratów musi być w końcu poważnie wzięta pod uwagę – gdy banda niby kobiet (przepraszam osób z macicą – same tak się nazywają) łamie prawo w koronaparty na ulicach i tłoku. Wtedy gdy poluzowanie jest potrzebne gospodarce i ludziom jak tlen jest ono wykorzystywane tak jak to miało miejsce w Zakopanem. Nawet – o absurdzie - gdy niby ratując swe interesy hotelowe dobija się je łamaniem zasad by tylko pokazać takiego…gest Kozakiewicza Bo następne zamknięcie – właśnie dla tych to będzie katastrofa – niestety wymuszona. To jakby pijany siadł za kółkiem – bo wszak on da radę.
Tak? Sprzeciw – by dłużej i ciężej, bo może tak się uda w końcu wywalić te rządy PiS – a właściwie ZP. Wszak zniszczyć, odsunąć, wyłączyć informację by nie było kłopotliwych pytań – to jest nie jeden z wielu a wprost jedyny punkt programowy.
Ludzie już są gotowi wierzyć wydmuszce medialnej –niedawno katolickiemu, publicyście obecnie lewackiemu zbieraczowi politycznych chętnych z radykalnej lewicy. Nie prawnikowi, nie ekonomiście, nie socjologowi. Na zdrowy rozum strach pomyśleć o skutkach posiadania władzy przy kompetencjach i tylko kompetencjach redaktora lub showmana nieudolnie aktorsko płaczącego prze kamerą – nad czym – druga sprawa. Człowiekowi najpierw deklarowanej wiary a teraz zwolennikowi „wolności do zabijania. Tak, bo On wie, ze nie na darmo uczyniono przedmiot dyskusji z tematu nie podlegającego głosowaniu. Ze sprawy zabijania.


Stoi przede mną to, co onegdaj mi napisała Pani Danuta będąca jedną z osób pierwszej tzw. Rodzinki ks Karola czyli dla nas św. Jana Pawła II .
Na pytanie – jak postępował On w tych czasach, że był skuteczny wobec komunistów – napisała między innymi – i to warto sobie zapamiętać
słuchał,
odnosił temat do prawdy i prawa, dążył do tego, by załatwienie problemu /sprawy było zgodne z prawem Boskim i ludzkim,
mało mówił,
gdy był przekonany o słuszności nie wdawał się w dyskusję lecz dążył do załatwienia sprawy lub rozwiązania problemu,
I tak też trzeba jak sądzę - za tą wskazówką – podejść do wyczynów totalsów.
Ks. Karol, Biskup, Metropolita – też nie miał przed sobą ludzi dobrych zamiarów wobec społeczeństwa. To zaś jak działał, jest ważne dla wszystkich ludzi dobrej woli – nie tylko wierzących. On przecież też rozmawiał z każdym i zawsze.
I wystarczy
Pan Prof. Szumowski po prostu odnosił się do prawdy i nie dyskutował, ze trzeba mieć duży zapas maseczek i respiratorów. To wiedział, że trzeba nawet kosztem ryzyka – byle umowa przewidywała i nierzetelność kontrahenta – a przewidywała. Obchodziło go zdrowie ludzi a nie efekt polityczny i dyskusja z kimś o kim wiedział, że cokolwiek by nie zrobił jako Minister tego Rządu będzie użyte przeciw niemu, choćby i na szkodę społeczną.
Bo dla tych ludzi – i do tej pory - im gorzej tym lepiej
Dziś tego doświadczamy – co należy widzieć.
Bez ekscytacji.

Feliks Stalony-Dobrzański
Kraków 20 02 21 r