Wzruszył mnie redaktor naczelny "Springer ONET Polska", który słowo w słowo powtarza komunistyczne oskarżenia antenatów kierowane do niepodległościowego podziemia: "Dziś idą po TVN. Jutro przyjdą po pozostałych". Czy to nie brzmi jak propagandowa prowokacja zasiewająca panikę moralną? W każdym razie Bartosz walczy jak lew za swoich mocodawców za Odrą, bo" mogą być następni".
- Telewizji Trwam z jej spokojnym przekazem odmawiano miejsca na platformie naziemnej, mimo zebrania w sprawie ponad 2 milionów 600 tysięcy podpisów z dokładnymi danymi osobowymi, wierzących i niewierzących. - Bartosz Weglarczyk zacierał ręce. Miał w d.. pluralizm.

Szczerze o bezstronności mówiła Dorota Gwaryluk:
"Propaganda jest, była przez całe 30 lat i nie zniknie. Będzie z nami na zawsze (...). Najwięksi propagandyści poprzedniej władzy walczą o bezstronne dziennikarstwo (...). To oni niszczyli jakikolwiek pluralizm w mediach publicznych, a teraz wzywają do linczu. Nie wierzę w zupełną bezstronność mediów. - Dziennikarze też wierzą w ideały, ale to niemożliwe, by większość żyła w zgodzie z nimi. Wierzę w dziennikarstwo bezstronne na miarę naszych możliwości, gdzie każdy pracuje tak, by jego poglądy nie miały na tę pracę wpływu."
Dotarło? Dopowiem ustami dziennikarki: "My widza szanujemy i go informujemy, a nie chcemy go za wszelką cenę kształtować." My to znaczy nie "wy" Węglarczyk.
Od bezstronności krok do suwerenności.
Jak to jest, że najwięcej łez wylewają nad utratą koncesji dla zagranicznych koncernów przedstawiciele spółek z kapitałem pochowanym za oceanem? Już nie chodzi o pluralizm. Zagraniczne media są jak kolonialne krążowniki blokujące podbitym krajom wejścia do portów. Handel zamierał, dumne ojczyzny musiały się poddawać i upadała ich suwerenność. Chodzi o narodową suwerenność przewrotnie obalaną przez dziesiątki technik możliwych do przeprowadzeni za sprawą masowego medium rażenia, bo TVN tak postrzega swoją misję: skłócać, dzielić, kompromitować i za takie jej rozumienie powinien być pognany z Polski.
Po zblokowaniu Trumpa nie można udawać, że media są neutralne, nie reprezentują interesów paru międzynarodowych koncernów i że nie podporządkowują polityki. Nie wszystkie. Te p[owiązane ściśle z wielkim kapitałem. Tych nie powinno w ogóle być.
Nikt inny jak tylko pani Katarzyna Kielczyk spotyka się z Rafałem Trzaskowskim. Właśnie z nim, bo on dobrze reprezentuje interesy jej patronów a przecież fundusze które za nią stoją mają kolejne udziały w setkach przedsięwzięć i realizują kosztem Polski bezwzględną grę.
Czy to zrobi PiS, czy kto inny, należy to zrobić, aby nieuchwytne mocarstwa nie zmieniły nas w lud niewolniczy, syty masowymi produktami ale pozbawiony jakiegokolwiek wyboru.
Suwerenność będąca pod ostrzałem mediów zagranicznych, grupek interesu lub pojedynczych właścicieli jest nierealna. Brak suwerenności powoduje, że demokracja staje się fikcją, bo czymże możemy sobie poradzić, gdy projekty będące naszym dobrem wspólnym zostaną zbombardowane jak i ludzie je autoryzujący. To jest cały mechanizm totalitarny, który wmawia, że media są wolne, gdy nie są one wolne, nie zależą od nikogo a zależą od właściciela prywatnego. I nie ma innej drogi restytucji demokracji, jak upublicznienie agory. Odebranie jej z rąk prywatnych, właścicielskich i przekazanie w obszar pro bono publico mimo pisku, wrzasku i jazgotu na który najlepiej zatkać sobie uszy.
Zagrożone wielkie inwestycje z USA? Miejmy je w głębokim poważaniu. Karty zostały odkryte. Za oceanem nie ma żadnego scenariusza wojny z Rosją. Nikt w niego nie wierzy.
Zróbmy sondę wśród Polaków: kto jest za wywaleniem stacji podżegania TVN z Polski? " Miliony na ulicach w obronie TVNu Serio?" – pytał medioznawca Łukasz Komuda. - " Jeśli wydawało się wam, drodzy czytelnicy, że politycy są odklejeni od rzeczywistości, ale przynajmniej dziennikarze na co dzień trzymają się twardo ziemi, przeczytajcie najnowszy numer Newsweeka. Okładkowy wywiad z trzema gwiazdami polskiego dziennikarstwa pozbawi was złudzeń. Wygląda na to, że Dominika Wielowieyska, Andrzej Morozowski i Jacek Żakowski odlecieli już jakiś czas temu. Ciągle opisują i komentują rzeczywistość z miejsca, które nazywają Polską. Ale to raczej nie tutaj."
Ekspert żartował sobie z histerii Newsweeka w związku z podatkiem medialnym. Wiemy. Jak twierdzi Jarosław Kaczyński korporacje mogą uwalić kolejna suwerennościową ustawę rękoma sprzedawczyków. Tak właśnie to robią. Nie szkodzi. Czy ta walka będzie skuteczna, czy nie wcześniej czy później my odbiorcy zasiedziałej w naszych umysłach prasy i telewizji i internetu obudzimy się dzięki podobnym próbom.

Opublikowano: na Salon24.pl 8 lipca 2021,