felekProponuję się poważnie zastanowić nad tylko dwoma – choć przypadkowo zauważonymi a jednak dużo mówiącymi faktami
Obydwa przykłady pochodzą z medialnych dyskusji jakich wiele.. Takich prawie się nie zauważa a w każdym razie, co najwyżej, kwituje tylko wzruszeniem ramion. Mowa tu o symptomach, które dużo mówią o stanie umysłów osób mających wpływ na rządzenie w naszym mieście – czyli tych których sami popieramy w wyborach sami sobie gotując los.
A potem następuje zdziwienie.Pierwszy fakt jest związany z kolejną rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego.

Oto pewna Pani choć lewaczka ale z elity bo z tytułem profesorskim poważnie wywodziła, że Powstanie było zbrodniczą akcją mocodawców z Londyny – itd. Istny skansen postsowiecki.
I nie chodzi mi o to co taka osoba wywodzi, ale że ma wyborcze poparcie.
Wszak każdy wie ile zawdzięczamy dziś Powstańcom, jak ważne jest Muzeum Powstania, jak dziś brakuje postaw kształtowanych miłością do suwerenności przedkładanej nad bajki. Nie mówię, że tych postaw nie ma – ale mówię o ich słabej powszechności i bezdyskusyjności. Ta pani ubrana w tytuły wraz z innymi nagle wrażliwymi w takim np. Gdańsku głoszącymi, ze syreny o 17 tej są niestosowne powtarza propagandę wziętą z niechęci do Polskości. Opowieści wpisujące się w sowieckie myślenie o Polsce i w czyny oczekiwania aż Warszawa zostanie zamordowana
Każdy kto nie myśli wedle tych sowieckich schematów wie,. ile dziś zawdzięczamy temu, że było AK, że było Państwo Podziemne, że było Powstanie, że Polacy nigdy, od końca XVIII w się nie pogodzili z utratą suwerennego Państwa. Dziś powinna zostać wskazana faktyczna rola neotargowicy. Nie może podlegać wątpliwości dlaczego, każdy myślący po polsku i w zgodzie z dekalogiem był i do tej pory jest (!) wyzywany przeróżnymi epitetami do obcinania i na wzór propagandy porównywany do insektów
Tu nie jest tak problemem to co tej pani nasączono antypolskością do duszy a to, że taka figura ma jakieś tam poparcie. Musi z tego paść pytanie o godzinę próby całkiem możliwej dziś i zachowanie się jak trzeba wobec zagrożenia, A skansen mentalny – powinien nim zostać
I druga zupełnie lokalna sprawa
Ta z kolei świadczy jak powszechne wśród lokalnych polityków jest niezrozumienie rzeczy, które w Krakowie powinny budować działania wokół oparcia interesu miasta na jego misji i powinności wobec nie tylko przecież krakusów.
Oto toczyła się dysputa wokół dalszego losu Jordanówki
Konsultacje społeczne propozycje przymiarki – a nawet słowa „to już i tak jest zdecydowane” co samo mówi o podejściu do woli mieszkańców i stawia pytanie o sens czegoś takiego jak rutyna konsultacji. Były? Były, formalnie ok a jak będzie już ponoć wiadomo. Taka to norma, Zauważam jednak coś innego.
W rozmowie i to Radnych rożnych opcji, padało - od nadal kawiarenka po Muzeum Sportu a także wyłącznie sportu tylko żydowskiego.
Pomijam te dysputy zauważam tylko że NIKT, ale to nikt, nie podniósł w tej sprawie konieczności kontynuacji idei Jordanowskiej w tym i Sokolej. Nikt się nie zająknął, dlaczego Park jest im H Jordana i jaką dziś ten Park powinien mieć funkcję. Tu już przestało mnie dziwić dlaczego tak łatwo strona prawicowo patriotyczna a tak się sama mianuje dziś łyka jak rybka haczyk opowieści o racjonalności postawy zapomnienia o tym co znaczy ten Park, jakie ma znaczenie sąsiadujący Dom im J. Piłsudskiego nawet niechęć przyjęcia pod rozwagę innej niż obiegowo obowiązująca narracja w tych sprawach. Mowa tu nie tylko o lewactwie a też o prominentnych politykach prawicy a nawet o rządzących.
Dlatego dziś – idąc do szczegółów - warto popatrzeć na dzieło Pana Kazimierza Cholewy jako inicjatora i nawet osobistego fundatora popiersi Wielkich Polaków i to w większej liczbie niż tych, które były wcześniej. Po coś one były. Staje się zrozumiałe dlaczego i nie bez powodu, do dziś są propagowane opinie że to są popiersia niepotrzebne. Św Jan Paweł II, bł S. Wyszyński, bł J Popiełuszko R,Kukliński, S, Maczek, Inka, itd. – dla antypolskości i myślenia wasalnego neotargowicy wielokierunkowej – to są straszne postaci i wyrzut dla resztek ich polskości. To i mamy ataki. Tym bardziej będę podnosił konieczność przypomnienia roli Jordanówki, Parku i samego Pana Kazimierza – postulując umieszczenie tablicy – któż zacz i cóż uczynił. On bowiem na swój sposób te rzeczy rozumiał. .
Poza tym, dla mnie już kompromitującą była wypowiedź jednego z dyskutantów – „znawców” i decydentów, że Jordanówka powstała dopiero w połowie lat 70 tych Mówiąc o Parku i jego funkcji warto wiedzieć skąd się ów okrąglak i kiedy wziął. To na marginesie jako świadectwo poziomu zrozumienia o czym mowa. Mamy niewiedzę, niechęć do przyjęcia informacji i brak zrozumienia rzeczy najważniejszych i to u ludzi dziś ważnych i podejmujących decyzje.
I to jest ważne dla nas – wyborców.
Mamy demokrację. Jeśli ją brać na poważnie to na każdym z nas spoczywa obowiązek rozpoznania kogo i do czego wybieram
I z obu opisanych sytuacji wyprowadzam ten niby banalny a kompletnie lekceważony wniosek, który można wskazywać na wielu przykładach, które codziennie widzimy a lekceważymy.
Wolny człowiek musi wiedzieć na co sam się decyduje.
Jak uwierzy akolicie interesów imperialnych a nie będzie myślał o własnych perspektywach – to narzekanie nie będzie na miejscu.
Pokazałem chyba na tych dwóch przykładach jak drobne rzeczy mogą świadczyć o rzeczach ważnych i jak mogą być nam pomocne w osobistych decyzjach

Dr inż. Feliks Stalony – Dobrzański
Kraków 01.08. 22