Polityczna prostytucja w wydaniu polskim. Aż tak trudno to zauważyć? Ciężko znieść jest wśród Polaków to uporczywe służenie na kolanach niemieckiej rasie panów. Naprawdę ciężko! Poprzez ciągłe wmawianie nam kompleksów i umniejszanie naszej własnej wartości - powstaje wrażenie, że już na zawsze będziemy niewolnikami naszych bogatszych sąsiadów. Mamy to już na stałe wpisane w nasze DNA? Nawet jeśli tak nie jest - nie da się jednak nie zauważyć w nas samych czegoś niepokojącego. Zakodowane chyba już na stałe niskie poczucie własnej wartości, wręcz graniczące z jakąś obsesją. Ostatnio głośno jest o nowych zakupach dla polskiej armii.

Doniesienia płyną szerokim strumieniem i nawet prezentacja konkretnych faktów na przykład związanych z tym, że zakupiony sprzęt sprawdził się bardzo dobrze na froncie ukraińskim i tak jest powodem niby konstruktywnej ale tak naprawdę toksycznej krytyki przeradzającej się następnie w trwający bez końca festiwal nienawiści. Przy tym bez żadnego owijania w bawełnę próbuje nam się wmówić, że nasze dążenia są niezgodne z oficjalną linią Berlina, nie ukrywając przy tym wręcz swojej służalczości - co poniektórzy i to całkiem chyba słusznie nazwaliby to już ...polityczną prostytucją.

W kwestii reparacji zachowanie służalczych prostytutek jednak szokuje. Niby można byłoby się już do tego przyzwyczaić - a jednak pozostaje pewien niesmak, a po dłuższym czasie nawet odruch wymiotny. No bo jak inaczej niż z obrzydzeniem można patrzeć na tych, którzy jawnie są przeciwni reparacji nazywając to tylko rozgrywką polityczną. ...choć to jest po części rozgrywką polityczną mająca na celu przetrącenie szabelki wojującemu Berlinowi ale czy tylko?! Ponad 70 krajów wywalczyło sobie od Niemiec odszkodowanie za straty z czasów II WŚ. ...skoro innym się udało - to dla czego nam miałoby się nie udać? Ze względu na zbyt dużą dominację prostytutek usługujących rasie panów? A może powiedzmy sobie wprost jedna ważną rzecz. Skończmy raz na zawsze z pedagogiką wstydu. To do niczego dobrego nie prowadzi. Przez ostatnie dekady z mlekiem matki wysysaliśmy niskie poczucie własnej wartości. ...i dokąd nas to doprowadziło? Zacznijmy wreszcie nazywać rzeczy po imieniu i bez żadnego skrępowania mówmy wszystkim o tym - co nam się należy. Skoro Włosi czy Holendrzy nie mają z tym żadnego problemu - dlaczego to właśnie my mamy ciągle żyć w cieniu innych?

Wczoraj rozmawiałam z jednym z dziennikarzy niemieckich pracujących na stałe dla Frankfurter Allgemeine Zeitung. Do wczoraj Thomas był moim przyjacielem. Poróżniła nas sprawa reparacji. Jego zdaniem Polsce nic się należy. Wychodzi z założenia, że Polska winna być wdzięczna Niemcom. Na pytanie z czego wynikać ma ta wdzięczność - zapada milczenie. Wzrokiem błądzi po suficie - po czym wręcz z agresją mówi, że obecny sukces gospodarczy Polski to w dużej mierze zasługa Niemiec. Nie przyjmuje do wiadomości, że korzyści gospodarcze bardziej czerpią Niemcy niż Polacy z wzajemnej współpracy. Nie przyjmuje również do wiadomości tego, że Polska nigdy nie zrzekła się oficjalnie reparacji. Bez większego zastanowienia powtarza tylko zasłyszaną w mediach informację o rzekomym zrzeczeniu się "roszczeń" w 1953 roku. Niestety osób myślących dokładnie w taki sam sposób w samych Niemczech jest bardzo dużo. I nie dotyczy to wcale ludzi, którzy mają małą wiedzę polityczną i historyczną. Wręcz przeciwnie.

Ale z rozmów jakie udało mi się przeprowadzić w Niemczech z ludźmi z świata szeroko pojętych mediów i biznesu wyłania się jeszcze jeden wniosek. I wcale nie chodzi tylko o zacietrzewienie i przyzwyczajenie do relacji sługa - pan. Tak naprawdę chodzi też o kasę. Dla nich wartość naszego "roszczenia" naprawdę powala na kolana. Jest to ciężar dla nich samych do udźwignięcia ale mocno uszczuplający ich wiele planów politycznych i gospodarczych w tym planów mających na celu pogłębianie procesu kolonizacji państw biedniejszych. Nie jest przecież żadną tajemnicą, że potęga gospodarcza Niemiec w dużej mierze wynika z niezwykle egoistycznej polityki wobec Polski i całej Europy Wschodniej.

PS. Skończmy z pedagogiką wstydu. Już czas przestać na kolanach służyć niemieckiej rasie panów. Życzę Ci polsko najdalej posuniętego egoizmu szczególnie względem całego świata zachodniego. Z nimi inaczej się da. I nie ma już nawet sensu silić się na jakieś wielkie słowa. Po prostu, do przodu bez sentymentu.

Opublikowano: na Salon24.pl 6 września 2022,