.felekByłoby to piękne samobójstwo...Tak wypada powiedzieć po uchwaleniu w UE polityki Fit for 55.
To, że ta polityka dla Polski to śmierć gospodarcza – coś porównywalne z prowadzonym metodycznie nalotem dywanowy nie tylko na gospodarkę ale i suwerenność Polski – jest oczywistością.
Jednak nawet konwencja wojny z „niepokojącym” wzrostem Polski nie tłumaczy podejmowania działań – mało, że irracjonalnych i opartych na wątpliwych naukowo - zwłaszcza w konwencji globalnej - czystych dogmatów można nazwać eko religii. W końcu mówimy o działaniach może i fiksantów na tle owej eko religii lecz ludzi mieniących się racjonalistami miłośnikami liberalizmu w gospodarce i też działającymi na rzecz społeczeństw a nie tylko na własny rachunek.

Natomiast tu należy wprost mówić o podwójnym zaprzeczeniu jakiegokolwiek działania racjonalnego Raz – to podejmowanie działań w realu na podstawach irracjonalnych, a dwa - mowa o działaniach szkodliwych dla każdej z osobna gospodarki w Europie (w tym oczywiście w dużej mierze Polski) ściąganiem ich do pozycji super podrzędnej w skali globalnej. Może narzucać się myśli o tym, że hegemoni gospodarczy w UE w pędzie do podporządkowania sobie wszystkich po to by potem wysysać soki z każdej z podbitych gospodarek, swoje obecne straty liczą za koszty nowoczesnej wojny. Prowadzonej nie na cepy maczugi czy bomby jądrowe a na metody bankowe i tworzenie rynków pozornych Bo – zastanówmy się czy taki na przykład handel prawami emisyjnymi służy zmniejszeniu całkowitej emisji z terenu UE czy raczej powoduje grabienie słabszych w tym zakresie i ich dyskryminację w szansach na wyjście ze stanu podwyższonej emisyjności.
Tą decyzją znaleźliśmy się w świecie, który nie był przewidywalny w najgorszych snach futurologów znających od podszewki do czego prowadzi myślenie typu sowieckiego.
Zza rogu wychyla się widmo totalnej blokady transportu, odbierania obywatelom do swobodnego przemieszczania się, opanowania każdej bez wyjątku części każdej gospodarki choćby dostępem do energii, monopolem i reglamentacją dostępu do elementarnych surowców w tym ich na nowo wytwarzanych rynkach (np. skala zapotrzebowania na lit czy wodór których pozyskanie wymaga energii i infrastruktury) To tylko pierwsze z brzegu skutki tworzenia koszmaru gułagu bez drutów a ze strażą skarnie restrykcyjnego prawa Dalszym skutkiem będzie to ze inni, spoza Unii- wolni od pomysłów typu Fit for 55 po prostu skolonizują gospodarczo wszystkie pozostałe kraje
Innymi słowy - już bez ogródek mówiąc – rozmawiamy i jakimś szale samobójczym. Zachowania na kształt fiksacji samobójczej stada wielorybów.
U nich też musi ulegać zniszczeniu jakiś elementarny instynkt samozachowawczy
W tej euro-eko-fiksacji można jednak widzieć szanse i to o niej warto głośno mówić.
Nie wierząc w głupotę tych ludzi - decydentów, choć nie wykluczając braków w ich wiedzy, owa fiksacja ewidentnie ma źródła w podatności struktur UE – mówiąc eufemistycznie – na lobbing na co wykazuje sytuacja już konkretnych działań w UE organów ścigania. Ito nie akurat Polskich choć wątki widać i w tym kierunku mogą też zmierzać. Ile dziś w reklamówce mieści się srebrników miejmy nadzieję wyjdzie. Tylko co z tego – może więcej ludzi zobaczy kto im się do tej pory tak wielce wyborczo podobał. Każdy samobójca stojąc na krawędzi dachu wieżowca ma szanse spojrzeć w dół – i otrzeźwieć. Też bywają alkoholicy dobrowolnie udający się do grup AA.
Upłynie chwila i jeszcze przed wyborami do PE obywatele każdego Państwa nawet najbardziej zaczadzeni tym eko kłamstwem zaczną odczuwać pierwsze skutki szaleństwa i przy najbliższych wyborach będą mieli szanse pogonić tych, którzy nie myślą o wspólnym interesie suwerennych Państw bo taki jest głęboki sens Unii do której wstępowaliśmy. Pamiętajmy też o słowach św Jana Pawła II mówiącego o naszych obowiązkach w Unii której założyciele są kandydatami na ołtarze Nie na darmo pan Nitras chce opiłowywać akurat katolików bo wypełniając swą rolę niby bezkompromisowego facecjonisty realizuje zadanie przewidziane już ponad 70 lat temu – jak przyjdą po naród (dodajmy i jego aktywa) to zaczną od Kościoła.
Jak widać z tej dzisiejszej ponurej sytuacji może wynikać dobry skutek.
Mówmy o znacznym zwiększeniu szans na oczyszczenie UE z warstwy połączonych interesami polityków i urzędników. Słusznie mówi prof. Ryszard Legutko że źródłem problemów w UE jest jej struktura zarządcza z definicji przecząca wszelkim zasadom demokracji. Ale to narzędzia. Sprężynami są wybierani europarlamentarzyści i to Oni maja w ręku zmianę siły wpływu tego związku administracji europejskiej z biznesem i jego lobbystami.
Tylko ludzie muszą się zorientować że eko religia jest napalmem i brzytwą w rękach gości udających, że mają szlachetne cele. W końcu żaden gangster nie powie że nie działa w złych intencjach – ma wyższe cele i w ustach frazesy.
Kluczem do ratunku jest świadome poparcie wyborcze, własne myślenie, porzucenie udawania że polipoprawność opiera się na rzetelnej wiedzy. Użycie tego klucza daje szanse na powrót do myślenia rozsądkiem.
A konkretnie i na naszym podwórku - im znajdzie się mniej w UE takich figur jak nasi totalsi, którzy akurat okrutnie cierpią bo są z Polski, tym zwiększą się szanse na wychylenie głów poza polityczną poprawność dyktowaną brutalnymi interesami i głupotą eko wiary.
W końcu gdybym był np. Chińczykiem nie oszczędzał bym kasy na naciski w kierunku wprowadzenia takich pomysłów jak uznanie eko szaleństw w miejsce stosowania prostej i uznanej powszechnie zasady równoważenia w rozwoju interesów środowiska i człowieka jako jego części.
Finalizując jednym zdaniem.
Gdy ludzie się zgodzą na zbiorowe samobójstwo – to pozostanie powiedzieć – właśnie w amoku, głupoty i indolencji padały imperia a co dopiero jakaś grupka państw pysznych ze swej wstecznej postępowości.

Dr inż. Feliks Stalony-Dobrzański
Kraków 26.04.23 r