- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut i 55 sekund.
Wojna na Ukrainie postawiła nas – jako państwo bezpośrednio sąsiadujące z obszarem pożogi – wobec konieczności udzielenia natychmiastowej i możliwie wszechstronnej pomocy napadniętemu. Z racji historii i znajomości myślenia rusko-sowieckiego nikt nie wiedział tak dosłownie jak my – i Polacy i Ukraińcy, co owo myślenie oznacza. Trzeba mieć świadomość, że takie myślenie jest całkiem dobrze umocowane u części Ukraińców a za tym idą postawy. O tym świadczy zarówno oparcie etosu Państwa Ukraińskiego na tradycji Banderowców jak też upór w sprawie ekshumacji ofiar i badania ludobójstwa na Wołyniu.
Nie mamy więc do czynienia z problemem pojedynczych osób a z postawą elit rządzących Ukrainą. Samo to na początku powinno powiedzieć – tak, pomoc i to na pełną skalę jest niezbędna, lecz nie może być ona bezwarunkowa. Miłość bezwarunkowa i obojętna na postawę strony nią obdarowanej, niestety – degeneruje i rozzuchwala. Małpia miłość rodzicielska owocuje wyrośnięciem cudownego bobasa na bezwzględnego egoistę a nawet bandytę. Wszak miłość mu się należy i już
Polacy – tak w swej masie jak i rządzący – wobec tragedii wręcz automatycznie przyjęli postawę bezwarunkowej miłości. Zresztą czas i warunki nie pozostawiały pola na jakieś negocjacje i stawianie warunków.
Brak postawienia sprawy jasno – pomoc tak, silne uczestnictwo w obronie na ile jest możliwe – z naszej strony jest konieczna i jej udzielamy. A co leży po waszej stronie? Mimo wszystko należało to postawić. W końcu nie istnieje coś takiego jak miłość pomiędzy instytucjami. Zaniechanie jasnego postawienia sprawy na tej płaszczyźnie zaowocowało, bywa, roszczeniową ponad miarę i realia, postawą uchodźców, brakiem refleksji strony Ukraińskiej nad sprawami Wołyńskimi, a teraz reakcją na problem zbożowy i nie tylko. Proszę zauważyć jaką woltą jest obecna postawa Prezydenta Ukrainy. Pomoc od Polaków to normalka należna w sposób naturalny. Skoro można ocenić, że ta Polska już sobie żyły wypruła – to szukamy pomocy – gdzie – u Niemców Ci nominalnie pomagali, faktycznie raczej pomoc tylko markowali np. hełmami, ale to jest duża gospodarka i ludzie interesu. Nie tak znów nam obcy skoro Bandera jest opoką naszej symboliki państwowej. Z nimi może da się ułożyć jakoś układ zwłaszcza, że mają koneksje z agresorem. Polska jest już nam mniej potrzebna – może jako korytarz komunikacyjny i orędownik w Europie a i tak nas nie opuści bo wie, że my walczymy by przynajmniej, już dziś, tylko zamortyzować efekt który przewidywał Lech Kaczyński w Tbilisi. To zapowiedź pogodzenia się z końcem wojny z pozostawieniem Krymu w rękach Rosji. Kto będzie na Kremlu mniej istotne choć – i to ja teraz przewiduję – może być tylko ostrzejsza wersja Putina – bo taka jest myśl azjatycka.
Piszę to bo chcę jako Polak pojąć, co siedzi w głowie Prezydenta Żełeńskiego, który na forum ONZ łaje Polskę niby za zboże – a nie powie zupełnie inaczej My walczymy z wydatną pomocą Polaków, rozumiemy racje Polski spowodowane też blokadą odbioru naszego zboża, na które czeka Afryka Tak więc rozumiejąc racje Polski i wiedząc że jest ona dziś jedynym kanałem przesyłowym naszego zboże żądamy natychmiastowej pomocy w zakresie odbioru naszego zboża i w ogóle produktów rolnych z kanałów tranzytowych i pomocy w ich rozbudowie, A co robi – de facto staje po stronie przeciwnej.
Dotarła do mnie wiadomość - nie wiem czy prawdziwa bo aż trudno w nią uwierzyć - że oto Ukraina sprzedała Niemcom i bodaj Belgom jakieś kosmiczne połaci ziemi w zamian za pomoc. Pamiętajmy, jak do tej pory wyglądała pomoc tych krajów, które – jeśli to prawda – tym zakupem przygotowują się do skolonizowania Ukrainy.
Co w tym świetle są warte świetle poklepywania po ramionach i uściski naszego Prezydenta i Premiera z Prezydentem Żełeńskim.
Powtarzam - Ten potrafił tylko nas obsobaczyć. I by było jasne Nie uważam tą sprawę za przypadek – bo w polityce i w sytuacjach ekstremalnych wymagających rozważnych ruchów – przypadków niema. To tylko pierwszy objaw. Jeśli sprzedaż ziemi, o której była mowa miała rzeczywiście miejsce to oznacza, że po raz kolejny w historii zostaliśmy wystawieni jako ciężcy naiwni. Bo oto – świadcząc bezwarunkową pomoc na pełną skalę i w różnych dziedzinach, zostajemy pokazani jako wręcz współpracujący z agresorem i to przez kogo – napadniętego i mówi to on na forum ONZ, W agendzie nie ma spotkania Prezydenta Dudy ani z Prezydentem Żełeńskim ani potem wspólnego Baidenem – w tej kolejności. W perspektywie. Niemcy w realnej współpracy z Rosją – osiągną to, czego nie udało się im zrobić zbrojnie w II Wojnie – przejęcie przestrzeni życiowej (tak to oni nazywają) i aktywów, których im w Niemczech brakuje – żyzną ziemię, w której patyk wsadzony - wyrasta i owocuje. W tym należy też brać pod uwagę, że nasze zagrożenie staje się znacznie zwiększone tym, że w perspektywie powojennej, Niemów w tym też mentalnych będziemy mieli z dwóch stron z Sowietami, To już było
Mówmy o zmianie linii Oto w obecności Prezydenta Ukrainy, nie tylko bez Jego sprzeciwu a z poparciem, w Parlamencie Kanady odbywa się uroczystość fetowania, odznaczania byłego żołnierza – podkreślmy ochotniczej i zbrodniczej formacji Waffen SS, której zbrodnie to nie jedna a pasmo zbrodni
Ewidentnie następuje przeorientowanie a może wręcz kontynuacja wcześniej lekceważonej linii politycznej. Lekceważonej przez Polskę w imię wspólnych a oczywistych interesów obrony w tym nawet prewencyjnej wobec agresji. Jak widać Ukraina zupełnie inaczej rozumie wspólny interes i skalę zagrożenia, Przerażające i nie do pojęcia, że czas wojny nic w tym zakresie Im nic nie powiedział, ale to my musimy przyjąć do wiadomości i wyciągnąć wnioski Może karkołomne może ryzykowne – ale nadal trwać w bezwarunkowej miłości – bez sensu
Oczekuję że nasz Rząd zaproponuje i to razem z Prezydentem odpowiedzialnym za obronność kraju – odejście od małpiej miłości na rzecz postawy pełnej pomocy na warunkach uwzględniających nasze interesy.
Jak widać nawet w obliczu tak potężnego zagrożenia tak się zachowują.
I niegodnie i irracjonalnie. ale nie zostawiają nam wyjścia i to warto powiedzieć: i ci mają się znaleźć w NATO, UE
Powinno zostać chyba powiedziane – tak, dajemy pomoc taką na jaką nas stać, bo leży to też w naszym żywotnym interesie – ale koniec z małpią miłością. Walczymy wspólnie takimi środkami i metodami jakie są nam dane.
Zwłaszcza teraz Polacy jako całość i bez względu na sympatie polityczne w sensie orientacji programowej, przynajmniej Ci którym zależy by Polska nie została po raz kolejny przemielona – tym razem w jakiś Land, muszą zauważyć jeszcze jedną okoliczność, Nie kto inny jak Niemcy aktywnie wspierają naszą aż żal mówić szanując słowa – opozycję, która współdziała z agresorami. Targowica przynajmniej – jak się jej wdawało zwracała się o pomoc w ochronie swych majątków przed skutkami Konstytucji 3-go Maja nie sądząc co się stanie z Polską i jak oni sami skończą. Ci dziś robią to może za myśl o stołkach i już na pewno po szczepionce zacietrzewienia wyłączającej samodzielność myślenia.
Telewidzu polityczny – obudź się.
Totalny brak programu na rzecz jedynego hasła odsunąć PiS od władzy, czyli od reform i sposobu aktywności gospodarczej uwzględniającego sprawy społeczne – ma sens, Jest odwołaniem się w poparciu na postawie targowiczan. Jak kogoś to interesuje niech przeglądnie jak oni wszyscy kończyli a na początku tylko wzywali pomocy do ochrony swych interesów przed reformami Konstytucji 3-go Maja
Zauważam, iż mamy do czynienia z poważnym zagrożeniem dla bytu Polski i oczekuję ostrych i zdecydowanych reakcji, Żadne tam wzywanie Ambasadora co to po kościach się rozchodzi a tu linia w centrali się zmienia, w Kijowie następuje zmiana zasad. To i u nas też, za pomoc – ma być pamięć o Wołyniu, szacunek i informacja o bestialsko - a nie zwyczajnie – pomordowanych, ekshumacje, uszanowanie zagrabionego wiekowego dorobku Polski i przekazanie dzieł sztuki i pamiątek państwowych, prawda o Banderze – miłośniku (co prawda okresowym ale w czynach wiernym) zbrodniczych ideologii. I oczywiście wiarygodne ustalenie co dalej, Czy to jest do przełknięcia dla strony ukraińskiej – może nie, ale niech przynajmniej zostanie to jasno powiedziane jakim kosztem nie tylko finansowym jest świadczona pomoc. Czy Niemcy realnie pomogą Ukrainie? To jak widać oni mają swój interes w tym, by dorwać się do zasobów i możliwości oraz perspektyw politycznych. I co? Żełeński tego nie wie?. Może nie wiedzieć bo do tej pory miłość Polski była bezwarunkowa i nie uwzględniająca naszych uwarunkowań Trzeba by być skrajnie naiwnym by sądzić, że . Pakt Hitler ( a nie Ribbentrop) – Stalin (a nie żaden Mołotow) – działa nie tylko w odniesieniu do Polski. Ta była i jest tylko na pierwszej linii strzału, z tamtej strony. .
Jak się tego nie zrobi dziś – Żełeński się nie dowie co robi - to jutro może być tak jak przewidywał Prezydent Lech Kaczyński i za to zginął.
Jeśli tak – to się okazuje że zamiast dalszej pomocy dla państwa nam szkodzącego, te środki należy przełożyć na jeszcze intensywniejsze zbrojenia i lokowanie interesów na Ukrainie na po tej wojnie, a w tym zakresie już jesteśmy o takt do tyłu.
Karty na stół zamiast polityki bezwarunkowej instytucjonalnej bo rządowej naiwności.
Feliks Stalony-Dobrzański
Kraków 26.09.23