Sięgnijmy do źródeł a nie pozorów w sprawie red. Piotra Kraśki
Tematem ostatnich dni stały się dywagacje nad przypadkiem red Piotra Kraśki. Kilkuletnia jazda bez posiadania uprawnień – znaczne zarobki – unikanie płacenia podatków. Kolejność powodów do zajmowania się sprawą jest w zasadzie obojętna. Liczy się faktyczna kumulacja bezkarności, wręcz tolerowanych kpin z prawa demonstrowana przez pieszczocha salonów III RP – o ile wiem z niezłym rodowodem, zresztą właściwym dla tych sfer. To taka nowa świecka tradycja pielęgnowania pozycji nie tyle zdobytej pracą co nadanej po linii i na bazie. Od dziadka zaczynając, co należy chyba już do tradycji rodowej nowej elyty. Przynależność do elyty – w jej ciągłości - daje najwyraźniej u wielu jej uczestników - poczucie bycie kimś stojącym ponad prawem.