Zmarł Andrzej Ossowski
Można powiedzieć – każdego z nas śmierć zabierze i każda jest nie w porę.
Mimo wszystko zaskakuje – nie ma dobrego czasu ani wieku na śmierć - zwłaszcza osoby w pełni aktywności życiowej. Tyle jeszcze planów tyle jeszcze do zrobienia tyle spraw niezamkniętych w których i bliscy się gubią. Bo było – potem.
I tym razem mowa właśnie o osobie – choć mogłoby się wydawać wiekowej bo już dobrze zaawansowanym emerycie – to jednak o wielkiej, godnej podziwu aktywności i zawodowej (do ubiegłego bodaj roku) i społecznej.