Poseł Łukasz Gibała nie daje za wygraną w sprawie horrendalnie wysokich opłat za przejazd autostradą A4 na odcinku Kraków – Katowice. Napisał właśnie kolejną interpelację w tej sprawie do Marii Wasiak, minister infrastruktury. Jednak tym razem sprawa jest poważniejsza i nie dotyczy tylko stawek, narzucanych przez koncesjonariusza. Przypomnijmy – w lutym tego roku, natychmiast po tym, jak Stalexport ogłosił kolejną podwyżkę, Gibała skierował pierwszą interpelację w tej sprawie do Marii Wasiak.

Udało mu się wówczas przeprowadzić w tej sprawie ponadpartyjną akcję – pod jego interpelacją podpisało się 17 posłów z Małopolski i Śląska, z prawie wszystkich partii. Odpowiedź ministerstwa nie była zadowalająca – wynikało z niej, że Stalexport może zgodnie z umową koncesyjną dyktować ceny, a minister nic w tej sprawie zrobić nie może. Gibała napisał więc kolejne pismo: wniosek do Najwyższej Izby Kontroli
o przeprowadzenie kontroli samej umowy ze Stalexportem i aneksów do niej (dokumenty te są tajne). Poprosił też o sprawdzenie, czy podpisując te dokumenty strona rządowa wystarczająco zadbała o interes publiczny.

Odpowiedź NIK-u była niestety odmowna, ale dostarczyła wielu cennych informacji. NIK nie będzie kontrolował umowy koncesyjnej, ponieważ taką kontrolę już przeprowadził w roku 2006. – Nie dziwię się, że Najwyższa Izba Kontroli nie chce ponownie kontrolować tej sprawy, skoro wszystko wskazuje na to, że kolejne polskie rządy kompletnie zignorowały poprzedni raport – mówi Gibała. A raport ten był dla polskich władz miażdżący.

Uwagi końcowe i wnioski raportu NIK z roku 2006, dotyczącego umowy koncesyjnej ze Stalexportem, rozpoczyna zdanie: „Realizacja przedsięwzięcia koncesyjnego (…) jest przykładem nieskuteczności funkcjonowania w praktyce przyjętego w Polsce koncesyjnego modelu budowy i eksploatacji autostrad płatnych”. Zdaniem NIK-u umowa koncesyjna została przygotowana nierzetelnie, a jej aneksowanie (aż 5 razy!) systematycznie wzmacniało pozycję koncesjonariusza kosztem interesu publicznego. Kolejni ministrowie transportu akceptowali niezgodne z umową i nielegalne działania koncesjonariusza, legalizując je później w kolejnych aneksach do umowy. – W piątym aneksie strona rządowa zgodziła się nawet na zapis uniemożliwiający w praktyce wypowiedzenie Stalexportowi umowy koncesyjnej: grozi dziś za to odszkodowanie w wysokości nawet 1,1 mld zł – mówi Gibała.
Z raportu jasno wynika, że umowa koncesyjna powinna zostać natychmiast wypowiedziana przez polski rząd. Ale jak się okazało, w obecnym stanie prawnym jest to niemożliwe. Z ustawy
o autostradach płatnych w 2004 roku usunięto zapis, umożliwiający rozwiązanie umowy koncesyjnej ze względu na ważny interes publiczny. Bez zmiany w ustawie jest to więc na dzień dzisiejszy niemożliwe
– stwierdził poseł.

Tego właśnie – czyli koniecznych zmian w prawie – dotyczy kolejna, wysłana dzisiaj do minister Wasiak interpelacja Gibały. Jak wynika z raportów NIK, w roku 2012 minister transportu poważnie potraktował postulaty NIK-u i powstał potrzebny projekt ustawy. Jednak później sprawa zamarła.
W tej chwili projektu nie ma na żadnej z rządowych stron. Wygląda na to, że trafił do szuflady. Gibała w swojej interpelacji domaga się od ministerstwa informacji, co dzieje się z projektem ustawy i jak najszybszego skierowania go do Sejmu. – Bez tej ustawy Stalexport będzie nadal zupełnie bezkarny, dyktując swoje warunki polskiemu rządowi i polskim kierowcom – konkluduje Łukasz Gibała.