20200217pip1Z datą 17.02 20 dowiedzieliśmy się, iż oto w tymże dniu tyle, że za parę godzin odbędzie się spotkanie się dziennikarzy z kim – to nie było ściśle chyba nawet PT Organizatorom wiadome. W każdym razie nie było o tym mowy w zawiadomieniu jakie dotarło na ręce Redakcji naszej gazety www.krakowska.biz Mowa więc o zawiadomieniu o konferencji prasowej po Spotkaniu Prezydenta Krakowa z krakowskimi parlamentarzystami. Taki był w każdym razie tytuł zawiadomienia. Wiadomość pochodziła z samego źródła – bo od Rzecznika Prasowego Pana Prezydenta Krakowa

Jak gazeta to gazeta – choć nie komercyjna – to tym bardziej należało przyłożyć oko i ucho – cóż to takiego a tak gwałtownym trybie się dzieje.
Kiedy i w jakim składzie owo spotkanie się zaczęło – tak jak i o czym faktycznie rozmawiano – przebóg – wiedzą tylko uczestnicy. I dobrze. Bo są spotkania, o treści których nie koniecznie należy od razu deliberować. Odpowiedź będzie i musi być znana po czasie i efektach – jeśli takowe będą.
Spotkanie prasowe – było dość licznie obsadzone zawodowymi dziennikarzami – a Ci zapewne przekażą Państwu to, zostało konkretnie powiedziane. Nie będę dublował. Powiem tylko - w zupełnie telegraficznym skrócie zostało podane do wiadomości że rozmawiano o takich rzeczach jak pozyskanie wsparcia dla krakowskich projektów takich jak np. urządzenie można powiedzieć Kampusu dla artystów na wykupionych przez Miasto terenów na Wesołej czy o poparciu likwidacji zapisu o tzw kanale ulgi – jako już dziś nie odpowiadającego ani ochronie przeciwpowodziowej ani potrzebom żeglugi. Ponoć z parlamentarzystami mówiono też o koordynacji działań w regionie w sprawie czystości powietrza Dziennikarzom były też wskazywanie i inne tematy – i te zapewne znajdą swoje odbicie w poszczególnych relacjach dziennikarskich.
Osobiście nie lubię mówić o czymś, co nie jest ukonkretnione dokumentem – a mówić można wiele.
Tak więc – jako człek niezależny - pozwolę sobie na przedłożenie Państwu swojej refleksji, nieco szerszych wrażeń po tym wydawałby się rutynowym kontakcie władzy z mediami. Transmiterami do opinii publicznej
To co powiem wychodzi z dwóch pytań.
Pierwsze – po co takie spotkanie– z jakim realistycznym celem zostało zorganizowane i drugie - czy jest i jaka jest realna siła sprawcza onego.
Nie dodaję pytania o motywy wydelegowania na to spotkanie reprezentacji z wszystkich w zasadzie środowisk politycznych.
Cel wydaje się być oczywisty. Takie dwa w jednym. Zbliżają się wybory i kolejne i następne – to i naturalną troską każdego polityka jest wykazanie swej aktywności w zabiegach o sprawy elektoratu czyli – ogółu i każdego człowieka
I tu jako podmiot tych umizgów czyli obywatel – muszę sobie przewinąć taśmę z porównaniem deklaracji i tego co zostało faktycznie – nawet nie koniecznie i finalnie załatwione – co konkretne podjęte. Poprzednie lata – na ogół zamykały się do opowieści a dopiero ostatnie lata – dały konkretne czyny i dokonania – i te widać. W tym też więc trzeba powiedzieć sobie – jak oceniam osadzenie tych deklaracji w tym co postrzegam jako nasz wspólny i mój interes. Może i subiektywnie, może i niezbyt mądrze - bo wszak nie mam pełnej wiedzy (dlaczego?) - lecz mam oczy i widzę
Na tle tego podejścia – łatwo wskazać tych, co znaczną część wcześniejszych deklaracji przynajmniej próbują wypełniać. Zęby bolą jak ktoś np. opowiada o nieskuteczności reformy Sądów – podczas gdy ta przebiega nie tylko z dzikim wyciem, donosami i przy totalnej obstrukcji działania całego mechanizmu. Sędziowie w fartuszkach przedszkolaków (to – przypominam – nie moje określenie a samej – Najważniejszej) – swoje robią ale reforma choć meandrami - przebiega. Próby naprawy Nauki oceniam więcej niż krytycznie – lecz przyznać należy, że kasta Sędziowska jako widoczna i tak jest właśnie przedszkolem w stosunku do porozumienia innych kast – w tym naukawców.
W każdym razie – zmiany są a idą z sabotażem strajkiem włoskim. Tak to widzę ze swego krzesła.
Innymi słowy – chciałbym wiedzieć – jeśli mówimy o sprawach lokalnych – czy i kiedy ci sami politycy różnych opcji dojdą do jakiegoś wspólnego poparcia dla np. konkretnego planu wykorzystania terenu Wesołej (to przed kupnem nie było to precyzowane?) czy sensu kontynuacji i rozszerzania – przyjmowanego jako dogmat zakazu używania paliw stałych w miejsce opracowania systemu odwołującego się do zasady zanieczyszczający płaci i to tak wprowadzonego by to rozwiązanie było symetrycznie równoprawne z tym które obowiązuje w UE - np. Niemczech – de facto głównego europejskiego połajacza i emitenta równocześnie. Tam wycięcie tysięcy hektarów i budowa następnej kopalni węgla brunatnego – arbuzom ekologicznym nie przeszkadza. Jednak ratunek przed konikiem czy przekop – to dramat. Ten się właśnie zaczął – bo kornik - jak słyszę - dotarł już na Podlasie. To na marginesie dla Parlamentarzystów.
Dość już dawno temu bo 30 lat temu przekonałem się, że organizacja podobnych spotkań ma zapewnioną frekwencję osób odpowiedzialnych za sprawę – pod warunkiem, że każdy z nich przyjdzie by wiedzieć co mówi inny. To „mądrość” z czasu, gdy zorganizowaliśmy spotkanie w sprawie dbałości o Zbiornik Dobczycki. Wtedy przy stole siedli wszyscy – a można zliczyć co najmniej pięć podmiotów – organizacji – odpowiedzialnych za sprawę. Jednak w tak napiętej sytuacji wzajemnej kontroli – jedna nierzetelność – próba pójścia poza wstępne ustalenia – wywraca wszystko. I tak się stało w tej sprawie interesów nie tylko Zbiornika ale co gorzej – całej Gminy. Gdzie ta dziś by była gdyby wzięła pod uwagę i zastosowała to co wtedy było mówione To tylko przykład.
Mówię o tym dlatego, iż o to obecne spotkanie grupujące wszystkich pod hasłem dobra dla ogółu, miało miejsce w atmosferze przedwyborczej chęci pozyskiwania poklasku.
Drogi czytelniku – słowo – wiarygodność ma wiec tu kluczowe znaczenie. A ocena wiarygodności – odnosi się do odpowiedzialności każdego wobec siebie i otoczenia.
Na pewno dobrze się dziś stało, że na jednym zdjęciu – przy jednym stole znajdują się siły zupełnie skrajne a deklarujące chęć troski o sprawy lokalne
Od czegoś trzeba zacząć. I dobrze – można powiedzieć
By tylko ktoś nie zaczął cwaniaczyć, a cała sprawa nie zamykała się na lansie przedwyborczym.
I w tym zakresie i pod tym kątem, rozumiem Panią Poseł Małgorzatę Wassermann, która przez cały czas owej konferencji prasowej nie zabierała głosu na forum ogólnym, nie wygłaszała, nie ogłaszała. Owszem – rozmawiała z dziennikarzami, którzy do niej podchodzili – okazała się wstrzemięźliwą realistką. To nie była dla Niej dobra okazja by tylko być, ukazać się mediom
Ja też - realistycznie poczekam – jak to będzie wyglądało w głosowaniach Sejmowych. Zwłaszcza – i to jest następny temat w tym zakresie, który w końcu został konkretnie wypowiedziany przez Prezydenta J. Majchrowskiego. Zostało mianowicie powiedziane, że parlamentarzystom złożono kilkanaście poprawek zmieniających Ustawę o Samorządzie. Te poprawki jak pamiętamy, w świetle wcześniejszych deklaracji, prowadzą w kierunku uczynienia z samorządów ponad państwowe państewka w Państwie. Coś na wzór wyczynów Gdańska.
Czyżby to o to chodziło, a nie o jakieś tam powietrze czy kanał ulgi a o Kod-dziarski nacisk na Parlamentarzystów? W Krakowie – lokalnym parlamentarzystom przekazano nacisk – może w innych miastach też to następuje. Zauważmy to jak możemy. Obym nie miał racji.
I tak naprawdę – to temu wątkowi warto poświęcić dziś dużo uwagi, Bo ulicę i zagranicę – widać – a podgryzanie Państwa federacjonizmem, przekazaniem prerogatyw Prezydenta Kraju i Premiera do prowadzenia polityki zagranicznej już staje się faktem (choćby dobre samopoczucie 3-ciego). Na razie rzecz pozostaje w sferze życzeń i nieprawnych działań. Warto byłoby poznać jakie to mają być konkretnie poprawki czy postulaty. Na ten temat panowało milczenie a i dziennikarze jakoś nie pytali.
To w takim razie tu- pytam i oczekuję że zostaną one pokazane.
Dziś z konkretów zostało tylko powiedziane, że złożono na ręce parlamentarzystów poprawki. Konkretnie 17 - cie. Nadal nie wiem czy są to poprawki tylko z Krakowa i jakoś wypracowane tylko przez samorząd naszego miasta – czy to tylko indywidualne pomysły z powołaniem się na samorządowość. Skoro owe propozycje oficjalnie, służbowo zostały przekazane na ręce parlamentarzystów, jako propozycje samorządu Krakowskiego czy były one przedmiotem dyskusji w łonie RMK i czy ta podejmowała w tej kwestii stosowną uchwałę o przekazaniu?
A może to jest samozwańcza akcja skoordynowana w skali kraju przez osoby niektórych samorządowców. Powiedzenie – samorząd postuluje, wolą samorządu jest to a to . itd. w demokracji powinno mieć oparcie w uchwale a nie w pomysłach jednego czy drugiego samorządowca.
W ferworze i szumie informacyjnym żaden z zawodowych dziennikarzy tej sprawy nie zauważył – lub z poprawności wolał nie zauważyć.
Status człeka niezależnego daje mi możliwość powiedzenia tego co mówię – to i zwracam uwagę na to, czego dziennikarze nie mówią, może nie zauważają ale potem nie będą mogli powiedzieć, że nie słyszeli, nie wiedzieli i dlatego nie sygnalizowali społeczeństwu.
A to jest ich zadanie.

Dr inz Feliks Stalony-Dobrzański

  • 20200217pip2
  • 20200217pip3
  • 20200217pip4
  • 20200217pip5
  • 20200217pip6
  • 20200217pip7