W Galerii Bronowice odbył się wernisaż prac uczniów prof. Zbysława Marka Maciejewskiego. Były to prace kilkunastu osób, dziś wybitnych artystów z Rektorem ASP na czele, a wśród nich obrazy znanego krakowskiego kolorysty Marka Górnego. Marek zaskoczył mnie tym razem ponieważ pamiętam jego piękne obrazy (jeden wisi u mnie na ścianie) opiewające martwą naturę, liczne pejzaże z podróży do Włoch i jego ulubionej Toskanii. Teraz wystawia dwa obrazy jakby bliźniacze bo to pejzaż nadmorski na którego tle widzimy ruch.

Na jednym z nich są ludzie przechadzający się brzegiem morza a na drugim ludzie jak również …wielbłądy. Na morskich falach unoszą się deski surfingowe – tak obecnie popularny sport. Te obrazy mogą przypominać niektórym wakacje w Afryce Północnej a w biurach podróży powinny stanowić formę marketingu urlopowego dla wielu, których nie odstrasza obecna sytuacja polityczna w Europie i w Afryce Północnej. Na tych obrazach Górnego też jest pełno kolorytu i pastelowych barw bo takie zawsze były obrazy Marka. Tak przy okazji obrazy te wyraźnie świadczą o jego zamiłowaniu do podróży. Jak Państwo pamiętają moje relacje z licznych wernisaży Marka Górnego w Krakowskiej Gazecie Internetowej to widać szeroki wachlarz możliwości malarskich, profesjonalność warsztatu a także niezwykłą osobowość i wyjątkowość tego artysty. To oczywista zasługa jego Mistrzów z ASP w tym. m.in. prof. Maciejewskiego. Na wszystkich pięknych obrazach prezentowanych w Galerii Bronowice widać jak bardzo pozytywny wpływ na wystawiających tam artystów miały ich relacje z Mistrzem prof. Maciejewskim. Na wystawie zachwycają prace samego Maciejewskiego: piękne Amarylisy pełne koloru i zawiłej mozaiki oraz kapryśnej linii. Zachwyca też piękny obraz kwitnącej jabłoni co kojarzy mi się z obrazem Stasiaka z bocheńskiej bohemy. Wśród uczniów profesora uwagę przyciąga obraz „Wir” Stanisława Tabisza gdzie widać nieokiełzaną kreskę i burzę barw. Ciekawe są zagadkowe akty czyli „Pokusy” Zbigniewa Cebuli. Olej Małgorzaty Flis „Jazz bar” który powinien stać się ozdobą niejednego renomowanego klubu jazzowego lub ilustracją do książki. „Dziewczynka z kwiatami” Anny Fornalskiej jako żywo kojarzy mi się z obrazem Boznańskiej a „Tałkuczka” Joanny Gałeckiej to pastel opiewający koloryt Dalekiego Wschodu. Ewa Pello to też dyskretny akt zatytułowany Żyrandol” który schowany jest w cieniu światła, przypominając mi obrazy Caravaggia mistrza ciemnej barwy. „Martwa natura” Zofii Rola – Wywioł to piękna kolorystyka tak prozaicznych rzeczy jak jabłka czy wazon. Z kolei „Martwa Natura” Andrzeja Borowskiego to zabawa z geometrią i gra światłocienia. Zagadkowy jest obraz „W ogrodach rajskich rozkoszy” Tomasza Klimczyka. Natomiast oleje Adama Marczukiewicza „Opuncje” i Kaktusy” pozwalają nam poznać wnętrza tych sukulentów i ich kolce, które nie zawsze niosą z sobą przyjemność obcowania dla człowieka i stąd ich czarne barwy na obrazach. Do myślenia i refleksji dużo daje obraz Roberta Olszowskiego „Czas i przestrzeń” na której królują ludzkie twarze. Przesłanie obrazu uzmysławia nam, że człowieka ogranicza tu na ziemi właśnie czas przestrzeń. To droga życia: dwa wektory w których mieszczą się ludzkie działania. Koniecznie trzeba też wspomnieć o obrazie „Portret rodzinny z zalęknionym kotkiem” Przemysława Zawadzkiego. To uwiecznienie swojego wizerunku dla potomnych jest godne polecenia.

Wydaje mi się, że powraca tu pytanie czy ma sens Galeria Sztuki w Galerii Handlowej, czy to nie jest jej degradacja. Okazuje się, że wzbudza zainteresowanie licznie odwiedzających., zmusza ich do zatrzymania w zabieganym czasie dnia codziennego pozwala na obcowanie ze sztuką przez duże „Sz”. Dlatego też polecam Państwu odwiedzenie galerii Akademii Sztuk Pięknych mieszczącej się na pierwszym piętrze Galerii „Bronowice” a zapewniam, że znajdą tam obrazy odpowiadające różnym gustom i potrzebom a niejeden z nich na stałe zagości w Państwa domach.