Na choince, wśród świecących lampek,
gdzie marzenia cichutko się skryły,
Złoto - siwy Anioł pomachał do nas skrzydłami.

Znów jesteśmy dziećmi, znowu mali
przy ogromnej siedzimy choince.
Nie na krześle, na deskach podłogi?
Przycupnięci, zapatrzeni w blask
migotliwych świeczek, świecidełek...

 

Jak co roku, dzwoni także dziś,
mały dzwonek z kryształowym sercem.
Obiecuje, zachęca i drży.
Już za chwilę Wilię zaczynamy.

 

W rytm kolędy marzeń ciepły ślad
po anielskim zesuwa się włosie.
Znowu mamy tak niewiele lat!
Nasze babcie, tatusiowie żyją,
razem z nami kolędy śpiewają.

 

Przyklękamy do wspólnej modlitwy.
Pacierz cały mówimy w skupieniu.
Po  czym babcia /zawsze ktoś najstarszy/
daje wszystkim do dzielenia się
duże kartki opłatka białego.

 

Od stuleci tradycyjne brzmią
dobrze znane w mej rodzinie słowa
o łamaniu Niebieskiego Chleba i o Niebie,
do którego wszyscy umawiamy się
na spotkanie już po życiu, potem.

 

Dzwoni dzwonek z kryształowym sercem,
My dorośli już i bliżej Nieba,
przy choince mamy po pięć lat.