Program opozycji zamyka się do postulatu – odsunąć PIS od władzy. Wdeptać, wyrwać z korzeniami, zatrzeć ślad. Pomijając nawet pytanie co to ma wspólnego z uznaniem demokracji jako systemu organizacji życia społecznego skoro w schemacie można przyjąć, że połowa społeczeństwa popiera PO a połowa PiS. Znaczy – tę połowę należy wysłać na księżyc lub poddać resocjalizacji politycznej – a i taki postulat też się przewija. Przypominam – to już ostatnio w ubiegłym wieku bywało a w Korei Północnej nadal działa.

Naturalnym narzędziem do realizacji tego – uprzejmie nazwijmy programu jako celu uszczęśliwienia Polaków, jest ogłoszona ostatnio konieczność uwolnienia mediów od realnego pluralizmu poglądów. Czyżby to towarzystwo ex i post towarzyszy jedynie słusznej zombi, liczyło na to, że nie ma pamięci w Narodzie? Przypomnijmy więc sobie, jak wyglądał pluralizm poglądów spod znaku Trybuny Ludu, Żołnierza Wolności i Prawdy i zdajmy sobie sprawę co ma oznaczać postulowany pluralizm w edycji Gazeta Wyborcza i cała grupy medialna wręcz pralnia światopoglądowa opcji jedynie słusznej a postępowej z głównie niemiecką strukturą właścicielską i takim też nawet już nie skrywanym już przecież instruktarzem. W obu wersjach nazwijmy je pluralizmu monolitycznego, na równi polskość, tradycja, wiara, rodzina, obrona interesu Polski ma ksywę faszyzm, wstecznictwo i wszystko co najgorsze. Ćwiczą to po lewackiej stronie formalnie polscy europosłowie, dziennikarze pisarze – ogólnie – celebryci, którym w Tymkraju codziennie s…ją na biedne głowy. Nie przeszkadza im to oczywiście brać z polskiego budżetu niemałych pieniędzy.
Jaką wagę strona antypisu doktrynalnego przywiązuje do sprawy narzucenia monopolu medialnego świadczy skala histerii i fali wprost kłamstw wokół – nawet jeszcze nie projektu ustawy składanej w Sejmie pod obrady a jej wstępnego zarysu, który dopiero ma być poddany konsultacji, Samo to, że strona totalnej opozycji w miejsce podjęcia udziału w zupełnie przecież wstępnych rozmowach konsultacyjnych rozkręciła kosztowny wszak dla niej i w istocie samobójczy tzw. protest via – czarne ekrany. Noc ciemność, dyktatura – patetyczno dramatyczne a w istocie nieco śmieszne gdyby nie było podane jako poważne orędzie. No nie Prezydenta – choć to Ten wygłasza Orędzia a Pan III – ci ma podobne chyba egosamopoczucie, co razem dobitnie świadczy i tym jak protestujący podchodzą do sprawy szacunku dla demokracji i dla innych przekonań.
Oni nie wiedzą po prostu jaką prawdę mówił skrótem Tadeusza Kantora – nie trzeba być na fali – trzeba być falą. Ostatnimi laty w wielu dziedzinach to właśnie Polska nie szukająca karnego utrzymywania się w politpoprawności okazuje się być liderem a nie kolonią.
I na tym skończmy komentarz do sprawy tak zwanej obrony wolności prasy a w istocie kolejnej odsłony lewackiej walki o zaprowadzenie ademokratycznego na początek monopolu medialnego a potem ichniejszej dyktatury. Przypominam – to już było i korzenie nie zostały niestety usunięte. Z racji fundamentalnych różnic w systemie norm – zostało to wzięte za naiwność i dowód niemocy. Skutki mamy i to w każdej dziedzinie bez wyjątku, Do samorządów włącznie.
Jakie są możliwości w obrębie tego myślenia dowodzi choćby tylko odcinanie ówcześnie urzędującego Prezydenta Stanów Zjednoczonych od dostępu do mediów. Mówimy o szczycie Himalajów hipokryzji na równinie retoryki o demokracji pluralizmie.
I wolności mediów.
Wolne żarty.
Mówmy o próbie lewackiego skoku na likwidację niezależnej informacji.
Niezależnej od jedynie słusznej. Do ludzi ma docierać jedno – co jasno jest przecież mówione – bez kłopotliwych pytań, bez sygnałach o korupcji i przekrętach, za to widok pełen tęczy i antypolskości programowej.
Powtarzam – już lewactwo straciło rozsądek – jawnie to mówi.
I to ma być program naprawy Państwa.
Jak naprawa – to czego i jak.
Praworządność? To może Sądy do tego co było, może Nauka – dobrze ale jak w stosunku do tego co po sobie zostawili – niech do tego opozycja się odniesie. Najwyraźniej mamy tęsknotę do mediów Trybuna Ludu, Prawda (jak ktoś wie co to było w Polsce) w wersji GW i media też o nie polskiej strukturze własnościowej. Jak nie Trybuna to GW jak nie Prawda to Nesweek. To niech poważnie nie wiecowo wykażą, że i co jest niepraworządnie, a zgodne z prawem są np. wyczyny Sędziów – polityków, że zgodne byłoby z polską konstytucją odcięcie społeczeństwa od dopływu informacji określanej arbitralnie i partyjnie jako niepostępowa i niewłaściwa, że posadzenie za kratami gościa z całą listą poważnych zarzutów jest występkiem wobec prawa a osadzenie w Parlamencie innych, obciążonych udokumentowanymi zarzutami korupcyjnymi, jest oznaką dążności do zachowania praworządności i tak dalej i tak dalej – listę wprost wynikającą choćby z zachowania i postulatów tzw. opozycji można ciągnąć – wraz z wystąpieniami jej przedstawicieli na forum PE.
Siedząc w swej kapsule praczasu mają jakieś zasadnicze kłopoty poznawcze. Szkoda.

 

Feliks Stalony-Dobrzański