Tym razem Emanacje zawędrowały pod Tatry, gdzie w Willi ?Atma?- obecnie Muzeum Karola Szymanowskiego- odbył się niezmiernie interesujący koncert  tego Festiwalu. Wykonawcami byli: Anna Maria Staśkiewicz - skrzypce oraz Bartosz  Koziak - wiolonczela.

W programie: Duo na skrzypce i wiolonczelę nr1 H 157 Bohuslava Martinu ,Duo na skrzypce i wiolonczelę op.7 Zoltana Kodaly, Bukoliki  Witolda Lutosławskiego w transkrypcji na skrzypce i wiolonczelę oraz Sonata na skrzypce i wiolonczelę Maurice Ravela. Tych  dwoje młodych, a zarazem  bardzo utytułowanych artystów, objawiło się nam jako ciekawy i niezwykle profesjonalny duet smyczkowy. To zestawienie naprawdę wywarło duże wrażenie na słuchaczach. Duo Martinu to rozmowa wiolonczeli ze skrzypcami .Raz burzliwa, pełna udowadniania swoich racji, to znów pełna harmonii, wymiana linii melodycznej. Czasami ta burzliwość wiolonczeli powodowała to iż pękał nie jeden włos w  smyczku wiolonczelisty, co  zaowocowało fantastycznie brzmiącą  solówką w dolnych rejestrach i niesamowitą  techniką  gry Koziaka. Że też tak można grać na wiolonczeli ! ? to niebywałe. A ciekawostką jest to iż  ta jego wiolonczela to XIX ?wieczna kopia instrumentu J.Guadagniniego na której koncertował wybitny polski wiolonczelista Dezyderiusz Danczowski, a który to instrument  podarowała mu  skrzypaczka  prof. Kaja Danczowska. Natomiast Duo Zoltana  Kodaly  to utwór w którym wiodącą  rolę odgrywały skrzypce, chociaż  i tu nie zabrakło dialogu między  tymi instrumentami. W rolę pytania i odpowiedzi wcieliły się ich naprzemienne pizzicata. A później mogliśmy się rozkoszować pięknie brzmiącym dźwiękiem wiolonczeli i niesłychanie rzewnym, prowadzonym w górnych rejestrach, subtelnym dźwiękiem skrzypiec. To wszystko skłaniało do zadumy nad tym szczególnym miejscem jakim jest Willa  Atma tym bardziej ,że z portretów Witkacego, koncertowi przysłuchiwał się nie kto inny tylko sam Karol Szymanowski. Artyści wykonali jeszcze Bukoliki Lutosławskiego ,w których było słychać echa  ludowych melodii  kurpiowszczyzny,  wprowadzających nas w sielski krajobraz życia na wsi. Na  zakończenie koncertu  pięknie  zabrzmiała Sonata Ravela, pełna koloru i różnych odcieni, gdzie głównie skrzypce prowadziły linię melodyczną,  ale wiolonczela  też nie była im dłużna. I  tu także był pojedynek na pizzicata  i długość smyczka, co w pewnym momencie przerodziło się w galop jakby  oba instrumenty ostro ruszyły ?z kopyta?. Było  to fantastyczne. Zaiste trzeba być artystą  wysokiej klasy ,aby tak grać. Zarówno Anna Staśkiewicz jak i  Bartosz Kozak właśnie takimi są. Oczywiście brawom nie było końca.

  • atma_1.jpg
  • atma_2.jpg
  • atma_3.jpg
  • atma_4.jpg
  • atma_5.jpg
  • atma_6.jpg
  • atma_7.jpg
  • atma_8.jpg
  • atma_9.jpg