- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta.
W minionym tygodniu zakończył się Festiwal Oper Krzysztofa Pendereckiego w ramach Emanacji. Ja wybrałam się do Krakowskiej Opery na ?Króla Ubu?. Jest to opera komiczna w dwóch aktach, z librettem Jerzego Jareckiego i Krzysztofa Pendereckiego, według sztuki Alfreda Jarry?ego ?Ubu Roi? z XIX w. I pomyśleć ,że treści w niej zawarte są aktualne do dziś. Jej przesłanie jest uniwersalne, ponieważ?nigdzie jest wszędzie!...
Ta satyra społeczna, a właściwie pastisz polityczny, obnaża wszechobecną głupotę karykaturalnej władzy . Uświadamia jak łatwo dochodzi do?wymóżdzenia ? społeczeństwa, które poddaje się reżimowi politycznemu, tyranii. A dzieje się to zarówno na poziomie poszczególnych narodów jak i między narodami na poziomie europejskim. Odwiecznym pytaniem staje się pytanie o koszty jakie można ponieść dla osiągnięcia określonych celów. Czasem treść opery zahacza o absurd, ale jest to najlepszy środek wyrazu groteskowego wcielenia głupoty. A jeśli chodzi o muzykę to można dopatrywać się tam stylu zarówno Rossiniego jak i Mozarta. Z dziełem tym zmierzyła się Opera Bałtycka, która gościnnie wystawiła ją na deskach Opery Krakowskiej. Reżyserem spektaklu był Janusz Wiśniewski, który był również odpowiedzialny za inscenizację. Widać było w tej realizacji wpływy Tadeusza Kantora zarówno w ruchu scenicznym jak i mimice gry aktorskiej, nie mówiąc już o absolutnym zgraniu muzyki z każdym gestem. W partiach solowych zachwyciła mnie Karolina Sikora odtwarzająca rolę matki Ubu ,która swoim sopranem dokonywała niesamowitej ekwilibrystyki głosowej. Wystawienie ?Króla Ubu? przez Operę Bałtycką to bezsprzecznie hołd znakomitych jej twórców i najlepszych wykonawców złożony Krzysztofowi Pendereckiemu w roku jego jubileuszu. Dlatego też nie dziwi fakt iż przedstawienie zakończyło się wielkim aplauzem publiczności na stojąco, a sam kompozytor obecny na widowni, gratulował osobiście artystom wykonania tej opery.