To ślub Anity Łazowskiej i Sebastiana Kukli w pięknym kościółku z XIV wieku pod wezwaniem św.Marcina w Gałążczycach, gmina Grodków, województwo opolskie. A uroczystość weselna w niezwykłym Pałacu Sulisław ,który też może poszczycić się nie mniej wielowiekową historią.

A sięga ona aż do czasów Księstwa Nyskiego. Pierwszym właścicielem tego okazałego majątku była rodzina Zedlitzów. Po nich przychodzili następni. Z dokumentów wynika, że już w 1688 r. stał tu dwór z folwarkiem, młyn, a we wsi mieszkało dwudziestu chłopów, osiemnastu zarodników oraz szesnastu chałupników. Pod koniec XVIII wieku Sulisław stał się częścią majątku biskupiego w Gałążczycach. Po sekularyzacji dóbr klasztornych w 1810 roku właścicielem majątku został król Prus Fryderyk Wilhelm III z dynastii Hohenzollernów. W 1814 r. król podarował Pałac Sulisław feldmarszałkowi Johannowi York von Wartenburg za jego zasługi m.in. w wojnach napoleońskich. Jednak majątek należał do niego krótko. W 1820 roku sprzedał Sulisław Hoffmanom. A później kolejnym właścicielem wsi został Hugo Grosser, starosta powiatu. W 1888 roku tutejsze dobra kupiła, w imieniu swojego syna, hrabina Joanna von Schaffgotsch, właścicielka pałacu w Kopicach. Zajmowały one wtedy powierzchnię 510 hektarów. I tu właśnie przez 20 lat, mieszkał Hans Karl Graf von Schaffgotsch- jej pierworodny syn- wraz ze swoją całą rodziną. Później dobra zakupili majętni sąsiedzi z pobliskiego Jędrzejowa ,rodzina Francken- Sierstorpffów ,która posiadała Sulisław do końca II wojny światowej. Niestety po wojnie- jak wszystkie tego typu obiekty- przeszedł smutne koleje losu. Był wykorzystywany nieraz w zaskakujący sposób, całkowicie niezgodny z jego przeznaczeniem. A przecież zarówno on jak i inne tego typu obiekty są   niezaprzeczalnym dobrem naszej, europejskiej kultury. Pałac Sulisław można powiedzieć ,iż miał w tym względzie wielkie szczęście, ponieważ wypatrzył go Jerzy Bar, prezes Towarzystwa Inwestycyjnego BTA. Zafascynowany historią i urodą tego niezwykłego miejsca postanowił zakupić tutejszy Pałac wraz z folwarkiem i pod nadzorem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków przeprowadził jego rewitalizację. Efekty jej mogłam właśnie podziwiać w minioną sobotę, dzięki Anicie i Sebastianowi, którzy zaprosili mnie na swój ślub, najważniejszy dzień w ich życiu , rozpoczynający ich wspólną historię. Do dziś jestem pod wrażeniem tej pięknej uroczystości ,której oprawa   miała wymiar subtelnej elegancji i można rzec niezwykłej sztuki. Przysłowiową kropkę nad i postawił ksiądz udzielający młodej parze ślubu w wypowiedzianych do nich słowach, iż …miłość jest sztuką życia...i tak jak każda sztuka wymaga aktu tworzenia… Nic dodać nic ująć.

Są to słowa szczególne w tym przypadku, gdyż tak jak Państwo pamiętają wiele razy opisywałam artystyczne wernisaże zarówno Anity jak i jej Mamy Elżbiety Łazowskiej. I tym razem nie mogło się obyć bez spotkania z ich sztuką. Dlatego też uroczystości weselnej w Pałacu towarzyszyła wystawa ich prac zatytułowana „Skrzydlaki”. Jak zwykle były to piękne obrazy Elżbiety na papierze czerpanym, a Anita zaskoczyła mnie swoim spojrzeniem na akt kobiecy. Skrzydlaki Elżbiety Łazowskiej to piękne i niezwykłe portrety, gdyż twarz ludzka, jakby w zawstydzeniu, przysłonięta skrzydłem tych niezwykłych motyli ,które w chwili zagrożenia przemieniają swoje skrzydła w piękną paletę barw przypominającą ludzką twarz –szczególnie oczy – które są wyrazem duszy. Tak więc jest to niezwykłe spojrzenie artystki na otaczający nas świat i przyrodę, która można rzec ,iż na każdym kroku stara się uzmysłowić nam jedność stworzenia. A to wszystko w fantastyczny sposób, jakby metafizyczny, współgrało z tym miejscem, gdyż w Pałacu znajduje się Centrum Medycyny Ajurwedyjskiej i Jogi w Polsce, gdzie odbywają się międzynarodowe konferencje naukowe na ten temat. A wracając do samego ślubu to suknia panny młodej jak i jej Mamy była niezwykła jak przystało na prawdziwe artystki. Piękny też był wystrój kościoła gdzie obie Panie wykazały się wysokiej klasy sztuką florystyczną Zresztą nie sposób tu wszystko opisać bo mam wrażenie ,że byłby to nawet materiał na książkę ,ale tych Państwa którzy będą dysponować czasem w najbliższą sobotę tj 20 września zapraszam w imieniu Anity i Elżbiety do Nowego Wiśnicza, gdzie na Zamku o godz,16.00 rozpocznie się wernisaż ich prac łącznie z pokazem mody. Tak więc będzie to klamra spinająca te niezwykłe wydarzenia: uczta weselna w Pałacu Sulisław, a „poprawiny” na Zamku w Nowym Wiśniczu.  

  • sulslub_1.jpg
  • sulslub_2.jpg
  • sulslub_3.jpg
  • sulslub_4.jpg
  • sulslub_5.jpg
  • sulslub_6.jpg
  • sulslub_7.jpg
  • sulslub_8.jpg
  • sulslub_9.jpg
  • sulslub_9a.jpg
  • sulslub_9b.jpg
  • sulslub_9c.jpg
  • sulslub_9d.jpg
  • sulslub_9e.jpg
  • sulslub_9f.jpg
  • sulslub_9g.jpg
  • sulslub_9h.jpg
  • sulslub_9i.jpg
  • sulslub_9j.jpg
  • sulslub_9k.jpg
  • sulslub_9l.jpg