W sprawie uchwały dotyczącej budowy zapory na granicy białoruskiej można zabierać głos, czas i dyskutować, dyskutować i dyskutować czekając na to na co zapewne liczy z zasady i wręcz doktrynalnie obstrukcyjna pozycja. Deklaracje tejże – trzeba strzec – trzeba dbać - ale – PiS kradnie, trzeba pilnować – maseczki i respiratory itd. Co by było gdyby wtedy ich zabrakło – jakie larum opozycji by było – mniej ważne ale jakie byłby skutki?
Fałsz i bezczelność ścigają się ze śmiesznością, brakiem logiki i przyzwoitości

Opór wobec budowy zapory (zobaczymy jak III ci będzie się dalej kompromitował zamrażarką) byłby śmieszny gdyby nie oznaczał wprost sabotażu działań obronnych Państwa, Unii i NATO i to w obliczu niezwykle realnego i prowadzonego profesjonalnie, nowymi i kompleksowymi metodami, ataku sąsiada i należy powiedzieć jego mecenasa. Dziecko wie wszak, że Łukaszenka bez Putina nie kiwnie palcem w bucie.
To nie są żarty i zakładając jakiś poziom rozumienia co jest celem nadrzędnym, i że ci ludzie po drugiej stronie granicy są żywą bronią – dziś nawet eskalującą do granic realnego wybuchu – zachowania i argumenty tzw opozycji są wprost łajdactwem. I to i tak jest najłagodniejsze z możliwych określeń jakie uważam za konieczne. W końcu w warunkach wojny – a te już od dawna nie są przecież formalnie wypowiadane – sabotaż ma swą kwalifikację i penalizację. Nie mówmy tu nawet o obcych, jak widać, tym ludziom pojęciach odpowiedzialności za Państwo, Obywateli za godność Posła czy po prostu honoru i przyzwoitości.
Z mojego punktu widzenia szanując PT Czytelnika nie uważam za stosowne - w tym tekście zajmować się punkt po punkcie wyczynami i poziomem argumentacji Jak powiedział dawno temu klasyk – jaki kuń je każdy wi.
Korci jednak pokazanie jednego ostatnio użytego wątku. Oto jeden z tychże – trudno – Posłów, użył argumentu, że – uwaga - budowa zapory na granicy naruszy dobrostan Puszczy Białowieskiej.
Znaj gościu granice samoośmieszania się i absurdu.
Umysł wylasowany poprawnością pseudoekologiczną jak widać stawia wyżej nienaruszalność Puszczy (a i tak – jak to wielokrotnie wykazywał śp prof. Jan Szyszko – i od wieków i dla jej dobra naruszanej) nad bezpieczeństwo Państwa i Obywateli. To myślenie kalką walki o dobrostan środowiska poprzez depopulację co się przekłada na postulat typu Mao lub Pol – Pot’a
Spokojnie – czy umysł w tym stanie zafiksowania na wywracanie Rządu Państwa nawet kosztem utraty suwerenności Ojczyzny - zakłada, ze imigrant uszanuje Puszczę? Uzna ją za teren nieprzekraczalny z natury? W trakcie konwencjonalnej agresji militarnej czołgi też nie przejadą – bo Puszcza? Dziś czołgami są ludzie, którzy na dodatek za swą rolę zapłacili konkretną kasę. Cynicznie pretensje humanitarne są kierowane nie pod adres w Mińsku a do Polskiego Rządu. Marzenie to duetu ze wschodu – wewnętrzne osłabienie przeciwnika przeznaczonego do podbicia.
Dziś wiemy, że Targowica w XVIII w była zdrajcami – ale oni naprawdę uważali, że działają na rzecz nie tylko swego interesu ale i dla gwarancji swobód obywatelskich dla Ojczyzny i mieli nadzieję na wdzięczność i względy późniejszych zaborców. Oni nie myśleli o zaborze a o pomocy.Czym się to różni od stanu dzisiejszego amoku nienawiści w imię podobno dobra Polski? To stan jakieś psychozy na pewno nieznajomości historii i braków w sercu. Nawet jak już ważne persony w Unii Europejskiej dla naszej opozycji mające dla nich status boskości i nieomylności zauważają, że to nie przelewki i zaczynają popierać polskie działania na granicy wschodniej – ci neotargowiczanie – dalej sobie robią i plotą swoje.
Sabotaż na froncie – nawet w aurze pajacowania pajacowaniem nie jest
To oczywiste dla każdego przyzwoitego człowieka.
W Polsce – Polaka
Nie dla każdego jak się okazuje - nawet - Posła.
I tu mamy realny drugi problem – tych też ktoś wybrał, wrzucając kartkę do urny co już nie jest problemem tylko jakiegoś ugrupowania, a nas wszystkich

Fsd
Kraków 17.10, 21