Czekanie ma sens. Na co? Na to co przyjdzie. Co przyniesie los. Czy się sprawdzimy , czy wytrwamy. Nawet gdy jest bardzo ciężko gdy pojawi się cierpienie po utracie kogoś bliskiego , kto wysłuchał , zrozumiał,  podał pomocna dłoń , inspirował , motywował do działania . Był jak anioł,  który oddał swoje skrzydła , całe piękno swojej duszy , aby nadal rozkwitało i przynosiło owoce , którymi trzeba się podzielić i rozpalić innych .Jak ważne jest aby , aby wykorzystać każdą chwilę , która mamy , bo ona już nigdy się nie powtórzy , nie zmarnować szansy.

Nie można wegetować i stanąć w miejscu , trzeba walczyć o przyszłość , poznać swoją drogę , nabrać odwagi i nadziei , żeby spojrzeć na tyle daleko , aby odzyskanie sprawności było tylko nic nie znaczącym etapem a wtedy ból minie a piękno pozostanie .To  w teraźniejszości drzemie cała tajemnica , aby zaangażować się i przywrócić radość drugiemu człowiekowi,  który jest obok , uwolnić go i dać siłę na lepsze jutro. Aby wygrać to życie .Tyle jesteśmy warci ile nas sprawdzono. Gdy wyliczam dary losu Ciebie zawsze liczę podwójnie.

PS Mój przyjaciel odszedł zaledwie dwa miesiące temu , więc jeszcze nadal jest to dla mnie bolesny temat .Śpiewałam z nim w chórze, znałam go zaledwie rok. To on zaraził mnie śpiewam i miłością do gór. Wystarczyło.