Pierwsze chwile – to dosłownie znaczy zupełnie pierwsze refleksje i tylko na podstawie wieści o pierwszych sondażowych wynikach. Są to jednak myśli, które tak się narzucają, że nie sposób ich nie wyrazić.
Dlatego to piszę.
Druga tura - to dwa tygodnie przed wyborem Polaków pomiędzy – nawet nie osobami i nie partiami, a dwoma różnymi koncepcjami statusu Polski czyli czymś co zdeterminuje to, jak Polska będzie się rozwijała przez następne i to nie tylko przez następne 5 lat kadencji Prezydenta.

Zauważmy ile nas kosztują tylko dwa mandaty senatorskie – i jak może poskutkować włączenie drugiego hamulca. Nie mówimy tu o partiach a o interesie i strategii Polski – czyli nas wszystkich. Jeśli się to rozumie a to co się dzieje nie przyjmuje tylko za retorykę przedwyborczą – to należy sprawę II-giej tury potraktować najpoważniej i z pełną odpowiedzialnością za czyny. Z porzuceniem małostkowości lub wręcz fikcyjności narracji konsorcjum – bo już z tym Polska ma do czynienia - zjednoczonego pod wykreowanym czysto socjotechnicznie hasłem nienawiści partyjnej. Anty-PiS ma zastąpić myślenie o opoce i zasadach które Polsce dała istnienie i przetrwanie. Z całą ostrością musi to zostać powiedziane. Bajka o strasznych kłach strasznego wilka – jak widać działa na dorosłych ludzi.
Rezultaty sondaży – te najwcześniejsze – bo na nie tu reaguję, i tak tylko do refleksji są wystarczającą podstawą – owszem mówią o zdecydowanej wygranej Andrzeja Dudy – ale to dopiero pierwsze zdanie. Mówią też o powiększeniu liczby Jego zwolenników.
Mamy też wskazanie poparcia dla dotychczasowego kierunku nie tylko działań reformatorskich lecz też wypracowywania pozycji międzynarodowej Polski oraz uznanie polityki obronnej za właściwą.
Tak – lecz to tylko wskazówka i to tylko ponad 40-tu procent głosujących.
I nad tym zdaniem się zatrzymajmy by zobaczyć przed czym tak naprawdę stoimy jako społeczeństwo.
Wysoka frekwencja oznacza, że coraz powszechniejsza jest świadomość wagi tych i kolejnych wyborów. Zauważyć się musi, że w tych wyborach znacząco większa frekwencja miała miejsce w rejonach, w których ogólnie rozumiany anty-PiS ma przewagę. Ewidentnie, przy generalnie większej aktywności elektoratu nastąpiła większa mobilizacja elektoratu hasła – by było jak było. Komu było dobrze – temu było dobrze – to już wiadomo kto i do czego chce wracać. Nie da się udawać że tego się nie zauważa. Odpowiedź na pytanie skąd ta masowa aktywność – jest jak sądzę dość oczywista. Ludzie tego obozu – można powiedzieć – pozostający pod silnym wpływem lejącej się zewsząd nienawiści poniżania, odczłowieczania strony zjednoczonej prawicy – w skrócie PiS-u zostali już tym strumieniem zalani aż do wykluczenia umiejętności samodzielnej analizy rzeczowej informacji.
Odruch bezwarunkowy nie poddaje się argumentacji rzeczowej. Tej próbować jednak należy. Cokolwiek by jednak nie mówić - mamy skutki ślepej wiary w propagandę – od licznych stacji poprzez jedynie słuszną postępową i jednak wciąż działającą na wielu polach gazetę – co to całą prawdę i Prawdę – przez całą dobę sączy do uszu i oczu – aż po tzw skecze i też tzw. kabaretów i nawet Placów Targowych. Tk – bo i tam trwa codzienna praca ideologiczno – propagandowa. Wystarczy tylko chwilę poobserwować objawy – niby handlu na takim placu. Iluż wśród handlujących jest np. eks milicjantów iluż związanych z poprzednimi fruktami. Cała ta poprzednia kasta się nie rozpłynęła w niebycie – mało tego ma dziś i wielkie interesy i powiązania. Szary człowiek o tym nie myśli. A szkoda.
Rzeczowy ogląd urabiania opinii w kierunku doktryny – w schemacie – anty-pisu nie może pozostawiać najmniejszej wątpliwości. Polska ma być postępowa w rozumieniu odrzucenia kodu kulturowego, wymazania pamięci historycznej i przyjęciu, że nie ma czegoś takiego jak Polska Racja Stanu i Polski interes narodowy. W tym zakresie podejście do Przekopu Mierzei, inwestycji CPK, polskiego węgla – a za nim do ślepego posłuszeństwa mantrom o handlu prawami emisyjnymi czy przyjmowania tzw uchodźców – są jawnymi papierkami lakmusowymi Całe LGBTQ itd. to tylko jedno z narzędzi. Jak się rzucono, gdy została wyrażona prosta prawda że w tej ideologii – homoseksualistów – jako ludzi o konkretnej preferencji łóżkowej – na lekarstwo. Zresztą – jakoś żaden hetero nie ogłasza wszem i wobec, ze jest hetero. Łóżko i prywatne życie – to nie to samo co uprawianie polityki.
Musi się wyraźnie powiedzieć – zajęcie obozu zjednoczonej prawicy rządzeniem, prowadzeniem zmian i walką z nawałnicą złej woli – nie pozwoliło już na wystarczającą reakcję na wskazanych polach – nazwijmy to zaplecza.
Lewactwo i propaganda antypisowska miały tu zbyt dużo wolnego pola. Skutkiem jest łatwość zastąpienia informacji rzeczowej – dmuchaniem w emocje negatywne. W końcu burzyć jest łatwo odbudowa wymaga wysiłku i trwa.
W drugiej turze – i to też wyraźnie musi się powiedzieć – ustawienie na maksimum emocji na bezrozumny – bo nawet indywidualnie szkodliwy dla każdego tor będzie grał dużą rolę. A tu musi się tu pomyśleć o gospodarce, o programach osłonowych o umiejętności zwalczania a nie propagowania patologii mafijnych, o efektywności działań w zakresie epidemii, o podejściu do pozycji międzynarodowej i obronności - cała lista. Byle samodzielnie przemyśleć i podsumować wraz z oceną wiarygodności deklaracji przedwyborczych.
W tym ostatnim temacie – zwykły Warszawiak może dużo powiedzieć.
Po drugiej stronie wcale nie leży interes partyjny PiS – i akolitów, a utrzymanie kierunku zmian, ich dokończenie, dalsza praca nad najważniejszymi sprawami – gospodarką i obronnością. Jeśli w tym zakresie ktokolwiek uzna za wiarygodne i trzymające się kupy np. ekspertów – doradców – generałów ze szkół jeszcze Radziecko- sowieckich rodem – to litości – choćby gram rozsądku wystarczy. Pogratulować.
Nie ma wątpliwości
Obecny rezultat wyborów – choć podkreślmy – tylko na razie sondażowy – niczego nie przesądza, ale na pewno mówi dwie rzeczy.
Konieczna jest świadoma i podjęta na jeszcze większą skalę mobilizacja elektoratu prawicy i podjęcie prób docierania do oczadziałych w ślepej nienawiści ze spokojną relacją o realiach. Zauważmy – z tej strony mamy do czynienia z odmową wiedzy i samodzielności refleksji. Nawet ludzi formalnie utytułowanych. Plują a zapytaj o konkrety – mówią o czym innym, w dyskusjach telewizyjnych tylko potrafią blokować innych, a ze swoich studiów telewizyjnych wypraszać gości. Zero skłonności i przygotowania do rzeczowej wymiany poglądów. Dlaczego? Bo ta dla wzbudzania i podtrzymywania emocji stanowi przeszkodę – wręcz zaporę.
I na koniec – nie da się przypomnieć tego wszystkiego co do nas – Polaków mówił św. Jan Paweł II. Wtedy – chodziły tłumy – dziś to nauczanie sprowadza się często do poziomu opowieści o kremówkach. Był, odwiedzał. Mówił. A co? Najważniejsze – że Polska stoi trwa i może się rozwijać pamiętając o korzeniach o wierze i o Krzyżu. Tu też symboliczną jest mania usuwania każdego śladu wiary wypowiadanej publicznie. To zwalczanie – to ma być progres – tak się to teraz nazywa Profesorowie są niszczeni – pracownicy wyrzucani z pracy. To się nazywa już terror dyskryminacji ze względu na wiarę. Klauzula sumienia? W ogóle – sumienie – to takie coś nienowoczesnego nie mieszczącego się w etyce dziś uprawianej jako – właśnie – co? Należałby się zapytać Rektora choćby UJ.
W drugiej turze – wynik z pierwszej będzie oznaczał znaczną nawałnicę skonsolidowanego frontu anty nie tyle PiS a anty – zmianom. Nawet pod płaszczykiem antysystemowości. Pamiętamy wolty Pana Kukiza? Gdzież On dziś jest? Już strawiony przez – układ partyjno- biznesowy. Niegdyś opowiadał, że walczy z systemem. Logiką niby – bezpartyjnym czyli apolitycznym byciem w polityce. I sporo ludzi się na to nabrało. Myśleli co im się podoba? Każdy kto popiera jakikolwiek narzucany automat we własnym interesie powinien się zastanowić nad tym co tak naprawdę popiera.

Cóż więcej dodać. Zapewne szczegóły rezultatów będą się zmieniały.
Nie sądzę jednak by wpłynęło to na istotę tego co w tym tekście wyraziłem.

Feliks Stalony – Dobrzański
Kraków 28.06.20