Ukazała się informacja zatytułowana dramatycznie „Nie wyciągajcie nam bliskich z grobów” a odnosi się ona do tego, że 238 bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej podpisało apel sprzeciwu wobec planów Prokuratury odnośnie dokonania ekshumacji szczątków tych ofiar. Z podobnym zdaniem można się zgadzać albo i nie, jednak muszą zastanowić dwa aspekty sprawy. Pierwszy – jak wiadomo – w tej katastrofie zginęło ok. 100 osób.

Pomijam – jak sądzę z punktu widzenia osób bliskich rzecz jakby mniej ważną, choć dla Państwa i każdego Polaka bardzo istotną – że były to osoby ważne dla życia publicznego. Apel podpisało 238 osób, a wiadomo, że znaczna część rodzin jednak wyraża zgodę na czynność ekshumacji, powstaje więc naturalne pytanie – ilu pochówków dotyczy ów protest. To warto by było wiedzieć – a także i to, co oznacza – osoba bliska podpisana pod apelem. Drugi aspekt ma inne znaczenie. Wobec obecnej wiedzy – nie przypuszczeń - a wiedzy, o stanie ciał w otwieranych już trumnach i o zamianach szczątków dokonanych na terenie Rosji, ta niechęć nie tylko dziwi ale i wprost znieważa inne rodziny ofiar. Rozważmy na spokojnie Wszak zamian dokonywano w trakcie. jak to Pani Kopacz płynnie łgała przed całym Sejmem i Narodem, sekcji prowadzonych z pełną pieczołowitością i przy udziale polskich patomorfologów (których jak się okazuje nie było). Jest więc prawie pewne, że w tych trumnach. które mają pozostać zamknięte, znajdują się szczątki innych ofiar w tym też tych które będą otwierane za zgodą ich rodzin. Na jakiej zasadzie – powtarzam – wobec obecnego stanu wiedzy pochodzącej z doświadczenia i poznanych faktów a nie jakichkolwiek symulacji – osoby podpisujące ów apel, uzurpują sobie prawo decydowania o wiedzy w zakresie innych pochówków. Będzie więc dla mnie jasna i w pełni zrozumiała decyzja urzędowa o dokonaniu ekshumacji. Oczekuję też od sygnatariuszy owego apelu z jakich racjonalnych przesłanek wyprowadzają wiedzę o braku konieczności przeprowadzenia tych czynności które zaniedbali wówczas rządzący. Gdyby operacji identyfikacji i badania szczątków dokonano w należnej procedurze bezpośrednio po sprowadzeniu ich do kraju tego problemu dziś by nie było, Tak – tylko wtedy zostałby ujawnione choćby takie rzeczy jak niedopałki czy rękawiczki – innymi słowy celowe zbezczeszczenie zwłok.

Należy więc zupełnie spokojnie przyjąć że jednym z celów apelu jest wymuszenie sytuacji gdy to po urzędowej decyzji o przeprowadzeniu ekshumacji będzie można podnieść larum – ojej – nie liczą się z nami itd. Chodzi więc być może o instrumentalne użycie tematu.

Jest to co prawda argument używany wobec żądających rzetelnego wyjaśnienia okoliczności i przebiegu katastrofy – ale jak widać działa hasło – łapać złodzieja.

Zdając sobie sprawę iż najwyraźniej właśnie o to chodzi by powstało takie zamieszanie pozwolę sobie na pokazanie innego rozwiązania. Jak sądzę, materiał genetyczny został już pobrany od wszystkich krewnych ofiar. Ten bank jak sądzę istnieje a nawet jeśli nie to jego utworzenie nie będzie niemożliwe. Mało tego odmowa udostępnienia takiego materiału byłaby czymś co wymagałoby dobrego wyjaśnienia. Po otwarciu trumien za zgodą bliskich – niestety, ale na skutek negatywnego stanowiska osób, dla których zawartość trumien ich bliskich jest im najwyraźniej obojętna, będzie konieczna analiza wszystkich odkrytych szczątków. Żmudne to i makabryczne zadanie – ale będzie ono zafundowane przez tych oponentów dochodzenia do prawdy. W tej sytuacji będzie już można wręcz imiennie wskazać uzasadnione podejrzenie wskazujące na konkretne zamiany. Wolną wolą rodzin wyrażających zgodę na ekshumację będzie złożenie imiennego wniosku, co do wszczęcia postępowania wyjaśniającego z urzędu.

Będzie to bardzo żmudna i długotrwała operacja, Racją godności Polskiego Państwa jest jednak dotarcie do prawdy a także uniknięcie przepychanek w tym temacie. Jasno trzeba powiedzieć iż będą to koszty konieczne a wymuszone stanowiskiem osób nie wyrażających wcześniej zgody na otwarcie trumien po ich sprowadzeniu do Polski. Dla mnie jako obywatela a także człowieka, który odprowadzał na cmentarz już znaczną część rodziny – jest zupełnie niezrozumiała postawa obojętności wobec wiedzy na temat tego kto naprawdę leży w grobie, nad którym się modlę, nad którym wspominam te osoby, które w jakimś stopniu przecież nadal darzę uczuciem. Gdyby tak nie było – cmentarze by się nie zapełniały żywymi w dniach świątecznych, w rocznice, w imieniny czy urodziny zmarłych. Czymś się różnimy od innych tworów przyrody, choć podobno nawet słonie czy bociany przeżywają stratę bliskich a psy – pana.

W każdym razie jest dla mnie kompletnie niezrozumiała też niechęć do poznania prawdy o samej katastrofie i robienie z dążenia do prawdy sprawy czysto politycznej . Racjonalnie rzecz biorąc dziś już tylko zapalczywy doktryner jest w stanie wierzyć w prawdziwość wersji nie tylko MAK –u ale i żal powiedzieć jego polskich kalek - obu Komisji zwiewających jak diabeł przed święconą wodą w obliczu konieczności podjęcia jakiekolwiek rozmowy merytorycznej. Nawet takiej w zakresie praw fizyki a także wyjaśnienia obecności części przed brzozą, która miała pokonać inercję 80 ciu ton lecących z prędkością ok. 200 km/h

Można też przyjąć za możliwe zauroczenie narracją tego co się nazywa przemysłem pogardy, a to w niektórych kręgach – jak w XVIII w francuszczyzna – jest wciąż brane za objaw przynależności do klanu ludzi światłych, wykształconych z dużych miast

Widać jestem ciemnogrodzianinem i nie jestem w stanie zrozumieć już nie tyle innej postawy politycznej – bo nie o nią ty chodzi, a po prostu najzwyklejszej odmowy wiedzy i to odnoszącej się do osób najbliższych.

Chciałbym dociec rzeczywistych motywów jakimi kierowały się te osoby w liczbie 238 a także dowiedzieć się ilu pochówków ten sprzeciw w istocie dotyczy. Nie są to przecież informacje tajne. Apel ma jakąś treść, jakąś motywację i zawiera konkretne podpisy.

Rozmawiać trzeba racjonalnie a nie dać dalej wkręcać w emocje.

To konieczność.