Fakt pandemii jest faktem którego efekty są widziane. Każdy sobie pewnie mówi – byle nie nas to dotknęło. A dotknęło i to na wielu polach. Będzie jeszcze długo i silnie bolało. Są konkretni chorzy, konkretne zgony, bardzo konkretne straty. Pytania o pochodzenie i naturę wirusa oraz środki zaradcze nie mają odpowiedzi a dziś schodzą na dalszy plan. W tym przecież nawet do końca nie wiadomo o to czy chodzi o proces naturalny czy taki, który wymknął się spod kontroli – bo i takie teorie są rozpatrywane

Dziś są to rzeczy mniej ważne. Dziś trzeba walczyć. I jak widać – a wszystko na to wskazuje – następuje co najmniej spłaszczenie fali epidemii o ile nie jej wielkości. Samo owo spłaszczenie się liczy– bo daje szanse na to, że system ochrony zdrowia da rady przejąć tą falę. O ile nie zostanie zdemolowany przez czyny nieodpowiedzialne, wręcz sabotaż lub głupotę.
Tak, lecz wobec posuchy argumentów i nieskuteczności dotychczasowej totalności, zauważono najwyraźniej – lekceważąc życie ludzi, że jest okazja na zdemolowanie mechanizmów zarządzania Państwem – a to jest od 6-ciu lat nawet nie skrywaną czasem intencją. Wszystko wskazuje na to, że epidemia stała się dla totalsów taką okazją. To całkiem nowatorski plan odzyskania władzy poprzez choćby konieczność rozpisania nowych wyborów parlamentarnych i rozchwiania Państwa – niedopuszczeniem do wyborów Prezydenckich w ustalonym terminie a to otwiera całkiem nowe pola i nadzieje.
Opisaną a wysoce prawdopodobną mechanikę powiedzmy że ją tak nazwiemy – polityki PT Wyborcy powinni zobaczyć. Dziś ona została uprawdopodobniona i ujawniona jak dziura w skarpecie. Trep – prymitywny sabot w ferworze szkodzenia za wszelką cenę się zesunął.
Oto posiedzenie Sejmu dla umożliwienia uchwalenia regulacji w sprawie kluczowej – pomocy gospodarce – a w istocie przecież ludziom - ma się odbyć – w przy fizycznej obecności wszystkich Posłów w budynku Sejmu. Ma to nastąpić na życzenie PO i Konfederacji.. Można powiedzieć, nawet bez słów Kandydatki – że skoro prawo nie przewidziało to jego wina, ale to ono jest, jakie jest, a skoro jest, to jest ważniejsze od ludzi. To fleksja filozofii depopulacji dla ratowania środowiska. Proste? Skoro tak – to trzeba też i to wyraźnie dopowiedzieć - niech ludzie wiedzą, kto niby w imię posłuszeństwa prawu (regulamin Sejmu) wymusza łamanie prawa (dotyczącego walki z pandemią) ryzykując zdrowie nie tylko Posłów ale i pracowników Sejmu, także i tych z którymi Posłowie będą się siłą rzeczy po obradach spotykali nawet tylko wracając do domów – w całej Polsce Bez przesady – nawet ze stanu zdrowia nieświadomego niczego jednego Posła – może być niezły i rozproszony rozsadnik. Na tysiące zarażeń. Gratulacje dla PO z Kandydatką i Panem Budką na czele. Pozostaje się modlić o opiekę Boską, bo skutki i na zdrowiu i na życiu i nieobliczalne szkody polityczne w takim momencie życia Narodu są w zasięgu tylko już przypadku. To mógł wymyślić tylko ktoś działającego na haju nienawiści do wszystkiego – nie tylko do PiS-u do Państwa ale i do ludzi.To już było rozwalimy cały świat aż zapanuje Pokój, nasz Pokój Popatrzmy - niby to chytra zagrywka – bo idę o zakład, że podniesie się też po posiedzeniu krzyk, że nastąpiło złamanie prawa w zakresie ochrony przed koronawirusem. A tu nie było wyjścia – bo rezygnacja ze zmiany regulaminu mogła zaowocować blokadą dalszych ewentualnie koniecznych prac Sejmu. Chytrość na poziomie dna. Gdzie się nie obrócić źle. Z drugiej strony można było się chyba i należało nie przejmować – bo jaka opozycja taka powinna być reakcja. Po tym numerze tego wydawałby się dość egzotycznego duetu w pełni rozumiem i popieram odruch – jeśli on rzeczywiście był - Pani Lichockiej. Ręce opadają.
Czy tak czy inaczej obecna sesja Sejmu musi się odbyć bo ma się zająć tylko kwestią zgody na zmianę sposobu obrad – a ten brak zgody, skutkowałby uniemożliwieniem tego, by teraz Sejm się zajął tworzeniem amortyzatorów dla skutków gospodarczych epidemii. Skutki epidemii będą o skali kryzysu nieznanego do tej pory a to jest akurat pewne. Gospodarka i ludzie stoją przed ścianą to wielkiego niewiadomego. To walka o ochronę kręgosłupa gospodarki przy nieuchronnym upadku. Czym grają ci politycy? I w imię czego.
Graja losami i zdrowiem ludzi i dla swoich celów politycznych podjętych w amoku. Za wszelką cenę odsunąć PiS od władzy – to wszak jedyne łączy całą tą opozycję totalsów. Mówiąc wprost – dziś to na nich spoczywa wyłączna odpowiedzialność za narażenie co najmniej 1000 osób, na przyszły paraliż parlamentu (może o to chodzi) i to kosztem zdrowia jeszcze większej liczby ludzi. W końcu każdy Poseł – przyjeżdża i po posiedzeniu wraca i nie ląduje w kwarantannie. Makiawelizm, cynizm i przewrotność. Dla tego myślenia o uprawianiu polityki – niepowtarzalna szansa na zablokowanie pracy Parlamentu być może nawet opanowanego przez chorobę. Czy wyborcy to zobaczą, zwłaszcza Ci ciężko zaczadzeni perspektywą - by było jak było? Czy Ci zauważą czym w istocie są wrzaski kon-sty-tucja, podskoki pana mecenasa, skamlenie, łgarstwa na forum PE.
Już pomijam to, że z kolei – gdyby nie byłoby zwołania posiedzenia, poniósłby byłby krzyk – lejący się zwłaszcza przez TVN-y itd. że oto ekipa rządząca nie zwołała Sejmu by chronić gospodarkę. Oczywiście tymi kanałami nie wydostanie się informacja jaka jest prawda i kto i co zablokował.
W dalekim planie tego, by Posłowie byli zmuszeni do zjechania się w tym krytycznym czasie do budynku Sejmu, musi się zobaczyć też dwie następne kwestie.
Pierwsza - zauważmy w tym kolejną prowokację dla nadziei sprowokowania ogłoszenia stanu wyjątkowego. Na to mają nadzieję nie od dziś, a tu taka okazja. Widząc, że priorytetem rządzących jest ratowanie ludzi i gospodarki trzeba taki stan – to nadzieja i szansa na pokazanie w PE zamordyzmu Zjednoczonej Prawicy. To PR z nadzieją na sankcje pod hasłem praworządność. Unia na to przecież jak na lato, łyka te opowieści od sześciu lat Bo jej się opłaca. Co tam jakiś wirus – też by coś ugrali wszak nie bez powodu wierzą w te opowieści euro – Roży, Sikorskiego czy Biedronia. Co jak co, ale na taką okazję też by się rzucili z pomocą towarzyszy z Polski.
I drugie - stan wyjątkowy też jest upragniony przez totalsów bo pociąga całe winogrono problemów z Wyborami Prezydenckimi, z realizacją i egzekwowaniem przepisów tego stanu i z późniejszym powrotem na ziemię.
Dla tych ludzi – widzimy – dziś pojawia się okazja - niezła zabawa polityczna. A Polacy? Prawo –akurat temu nie przeszkadza ale można twierdzić że zdaniem autorytetów przeszkadza i znów następna przepychanka – tym razem autorytetów.
Tak, ale to ten właśnie elektorat wybrał pana Trzaskowskiego, który już przecież dziś już powinien odpowiadać karnie, choćby za ostatnie narażenie życia Warszawiaków decyzjami w/s komunikacji, nie mówiąc o lekceważeniu awarii szamba wedle filozofii; co tam prawo – to nie nasz problem a tych dalej, a w ogóle, to problemu nie ma. Innych wyborów i działań PO jej wyborcom tu nie wypominam. Długo by trwało, a kto ma oczy to widzi, a ma słuch to słyszy, kto ma rozum to rozumie.

 

Dr inż. Feliks Stalony-Dobrzański