Ponad sto tysięcy Polaków przeszło w czwartek ulicami Warszawy w Marszu Niepodległości, świętując wspólnie 103. rocznicę odzyskania niepodległości przez naszą Ojczyznę. Instytut Ordo Iuris w porozumieniu ze Stowarzyszeniem Marsz Niepodległości już po raz kolejny prowadził monitoring zgodności z prawem przebiegu zgromadzenia. Prawnicy Ordo Iuris potwierdzili całkowicie pokojowy przebieg Marszu. Podobnego zdania była również Policja. Nawet radykalna „Krytyka Polityczna” przyznała, że Marsz był spokojny, alarmując przy tym, że środowiska patriotyczne Marszu Niepodległości stają się głównym nurtem polskiej prawicy także dzięki „zgodnej kooperacji Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i Ordo Iuris”.

Jednak znaczna część lewicowych komentatorów natychmiast rozpoczęła seans nienawiści i manipulacji. Redaktor naczelny Onetu Bartosz Węglarczyk określił Marsz mianem „Marszu Nienawiści”, pisząc wbrew oczywistym obserwacjom o „przerażających obrazach i hejcie w czystej formie”. Z kolei Paweł Wroński z „Gazety Wyborczej” posunął się nawet do porównania zwolenników Marszu do... „okupantów”.
Nie jest to jednak nic nowego. Patriotyzm niezmiennie budzi odrazę radykalnej lewicy i jej ideologów. Wolna i suwerenna Ojczyzna, oparta na trwałych fundamentach ładu społecznego, to niezbędny warunek obrony polskich rodzin, wolności i prawa do nieskrępowanego wyznawania wiary. Ostatnie dni pokazały, że nasze interwencje prawne i analizy są niezbędne dla jej obrony.
Już w 2017 roku, w imieniu czarnoskórego polskiego patrioty dr. Bawera Aondo-Akaa, pozwaliśmy belgijskiego europosła Guy Verhofstadt’a, który na forum Parlamentu Europejskiego stwierdził, że Marsz Niepodległości to marsz 60 tysięcy faszystów, a nawet „neonazistów i białych suprematystów”. Kolejne lata były historią krycia się europejskiego polityka przed polskimi sądami za europejskim immunitetem. Jednak oszczerstw już nie powielał.
W tym roku celem pełnej nienawiści nagonki stał się natomiast lider Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz, którego lewicowe media i politycy przez kilka tygodni pomawiali o „faszystowskie”, „nazistowskie” i „rasistowskie” poglądy. Za pomocą ataków na prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości próbowano zohydzić w oczach Polaków sam Marsz i tysiące jego uczestników.
Dostrzegając ogromną skalę manipulacji, nie miałem wątpliwości, że musimy interweniować i zapewnić pomoc prawną Robertowi Bąkiewiczowi, a w ten sposób symbolicznie każdemu uczestnikowi i każdej rodzinie uczestniczącej w Marszu Niepodległości. Nasi adwokaci skierowali już przedprocesowe pisma do spółki Agora S.A. – wydawcy „Gazety Wyborczej”, do telewizji TVN, do portalu Onet oraz do szeregu dziennikarzy i polityków, którzy dopuszczali się karygodnych pomówień. Wzywamy ich do przeprosin oraz finansowego zadośćuczynienia. Uruchomiliśmy również petycję „Patriotyzm to nie faszyzm” skierowaną do redakcji „Gazety Wyborczej”, TVN i Onetu, w której domagamy się zaprzestania formułowania fałszywych i krzywdzących zarzutów wobec uczestników Marszu Niepodległości, przeprosin oraz „rzetelnego pokazywania faktów”.
Już dawno zdecydowałem, że ważną częścią misji Ordo Iuris jest zapewnienie polskim patriotom poczucia bezpieczeństwa – w szczególności w czasach wzmożonych kampanii nienawiści i pomówień. W ten sposób zagwarantujemy polskim środowiskom patriotycznym, prorodzinnym i obrońcom życia komfort działania oraz spokojną przestrzeń do przywracania poszanowania dla podstawowych wartości.
Z tego powodu stanęliśmy także w obronie redaktora Cezarego Krysztopy z „Tygodnika Solidarność”, którego dziennikarz „Gazety Wyborczej” Jakub Wencel bezpodstawnie oskarżył na Facebooku i Twitterze o chęć strzelania do uczestników proaborcyjnych protestów, nazywając go przy tym „naziolem”.
Pomoc prawną zapewniamy też członkom katolickiej wspólnoty „Żołnierze Chrystusa”, którzy zostali pomówieni przez samozwańczy Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych o to, że są faszystowską bojówką wykorzystującą różańce jak kastety. Przyczyną ataku Ośrodka na katolicką Wspólnotę było tylko to, że jej członkowie odważyli się stanąć w obronie atakowanych kościołów, odmawiając modlitwę różańcową przed wejściem do świątyni. Złożyliśmy już w tej sprawie pozew, żądając usunięcia obraźliwych słów, publikacji przeprosin na stronie internetowej Ośrodka i jego profilach społecznościowych oraz zapłaty zadośćuczynienia na cel społeczny.
Prawnicy Instytutu Ordo Iuris bronią jednak nie tylko dobrego imienia poszczególnych polskich patriotów i obrońców wartości, ale także całego naszego państwa i narodu. W tym celu już kilka miesięcy temu zainicjowaliśmy „Program ochrony dobrego imienia Polski i Polaków”, w ramach którego pozywamy brytyjski dziennik „Daily Mail” piszący o „polskim obozie śmierci” w Sobiborze, francuski portal „France Culture” za twierdzenia o „odpowiedzialności Polski za zbrodnie Trzeciej Rzeszy” oraz duński dziennik „Berlingske”, który pisał, że polski rząd „pomagał nazistom” w eksterminacji Żydów.
Niestety podstawę dla powielania podobnych oszczerstw przez zagraniczne media często stanowią wypowiedzi polskich polityków. Dlatego w ramach programu interweniujemy także w sprawach kłamstw na temat rzekomego prześladowania osób o skłonnościach homoseksualnych w naszym kraju. Europoseł Sylwia Spurek i poseł Małgorzata Prokop-Paczkowska, przyrównująca sytuację osób o skłonnościach homoseksualnych w Polsce do dramatu Żydów pod okupacją niemiecką, z rozpowszechniania swoich oszczerstw będą tłumaczyły się już przed sądem.
Przez lata bezkarnie narastała fala kłamstw i manipulacji wymierzonych w Polskę oraz w polskich patriotów. Z Pana wsparciem, odpowiadamy na nią zdecydowanymi działaniami prawnymi, powstrzymując nienawiść i dając polskim patriotom poczucie bezpieczeństwa w walce o suwerenną Ojczyznę, o obronę rodziny, życia i wolności. Tylko podejmowanie systematycznych interwencji pozwoli nam odnieść zwycięstwo.
W imieniu wszystkich ofiar nienawiści, pomówień i lewicowej agresji bardzo proszę o Pana wsparcie dla tych działań. Razem przezwyciężymy przemysł nienawiści, obronimy godność polskich patriotów i przywrócimy właściwy poziom polskiej debacie publicznej.


Bronimy dobrego imienia Marszu Niepodległości
Marsz Niepodległości, organizowany co roku 11 listopada w Warszawie, jest największą patriotyczną manifestacją w Europie. W tym dniu Polacy o różnych poglądach politycznych, w różnym wieku i o różnym statusie społecznym łączą się, by wspólnie obchodzić Święto Niepodległości. Niestety środowiska radykalnej lewicy od lat starają się za pomocą manipulacji i oszczerstw przypisać uczestnikom tego wydarzenia – w tym rodzinom z dziećmi i kombatantom – wyznawanie poglądów całkowicie sprzecznych z polskim patriotyzmem, takich jak faszyzm, nazizm czy rasizm.
Efektem powielania tych szkodliwych pomówień są ataki zagranicznych polityków. W listopadzie 2017 roku belgijski eurodeputowany Guy Verhofstadt w trakcie debaty na temat stanu praworządności i demokracji w Polsce powiedział, że „w sobotę 60 tys. faszystów przemaszerowało ulicami Warszawy – neonazistów i białych suprematystów”. Reagując na te bezpodstawne oskarżenia, reprezentowaliśmy uczestnika Marszu, działacza pro-life, dr. Bawera Aondo-Akaa, który poczuł się nimi dotknięty. Złożyliśmy wówczas wniosek do Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec eurodeputowanego oraz prywatny akt oskarżenia do polskiego sądu, który zwrócił się do Parlamentu Europejskiego o uchylenie politykowi immunitetu. Od tego czasu Guy Verhofstadt kryje się przed odpowiedzialnością za europejskim immunitetem, którego zniesienia odmówił zdominowany przez lewicę Parlament Europejski. Jednak belgijski polityk, świadom możliwych konsekwencji, nie powielał już swoich oszczerstw.
Organizatorzy i uczestnicy Marszu Niepodległości nadal są jednak regularnie obrażani przez polskich polityków i dziennikarzy. Dlatego występujemy w obronie prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza, który był w ostatnich dniach obiektem bezprecedensowych ataków mających na celu zohydzenie samego Marszu Niepodległości.
Prawnicy Ordo Iuris już skierowali wezwania przedsądowe do wszystkich, którzy przekroczyli w ostatnich dniach granicę dozwolonej prawem krytyki Marszu Niepodległości. Stosowne pismo trafiło między innymi do Władysława Frasyniuka, który nie tylko określił osoby związane z Marszem mianem „faszystów”, porównując je do folksdojczów, ale nawet stwierdził, że „Bąkiewicz jest potrzebny po to, by w pięciu stłukli Wandę Traczyk-Stawską. Bo najczęściej faszyści tak robią, że w pięciu biją staruszków”. O tworzenie „bojówek” prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości oskarżali także posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba, którzy również będą musieli przeprosić za swoje słowa lub odpowiedzieć za nie przed sądem. Wezwanie otrzymali też dziennikarze „Gazety Wyborczej” – Wojciech Czuchnowski i Dominika Wielowieyska, która na antenie telewizji TVN nazwała prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości faszystą. Za wypowiedź z tego samego programu odpowie także Ewa Siedlecka, która posądziła Roberta Bąkiewicza o poglądy „rasistowskie” i „neonazistowskie”. Od autorów wszystkich tych pomówień oraz mediów, które je rozpowszechniały, domagamy się przeprosin i wpłaty zadośćuczynienia na rzecz Marszu Niepodległości.
Uruchomiliśmy także specjalną petycję skierowaną do redakcji TVN, „Gazety Wyborczej” i Onetu, w której „żądamy przeprosin skierowanych do polskich patriotów, którzy każdego 11 listopada manifestują w Warszawie swoje przywiązanie do wspólnoty narodowej, a także zaprzestania uprawiania kłamliwej propagandy”. W petycji „Patriotyzm to nie faszyzm”, pod którą podpisało się już ponad 6 000 osób, podkreślamy, że wśród uczestników Marszu znajdują się każdego roku polscy kombatanci, którzy na własnej skórze doświadczyli niebywałego okrucieństwa systemów totalitarnych XX wieku. To sprawia, że oskarżanie jego uczestników o sympatię do tych systemów jest wyjątkowo niegodne.
Dzięki wsparciu ludzi takich jak Pan możemy prowadzić tak zintensyfikowane działania prawne, odpowiadając zdecydowanie, mocno i szybko na ataki wymierzone w polskich patriotów i uczestników wielkiego narodowego święta. Tylko systematyczność w działaniu może zniechęcić sprawców tych fałszywych pomówień.