Dryf w kierunku Neapolu wydaje się być czymś nieuchronnym, ale też i nie da się powiedzieć, iż jest on zupełnie przypadkowy. Przypadek bowiem to coś niespodziewanego coś zaskakującego, coś co następuje jak grom z jasnego nieba.
A to była sytuacja nie tylko łatwa do przewidzenia ale i wprost zapowiadana ? tyle, że przez ludzi etykietowanych jako oszołomy. Bo dziś jak coś chce się zwalczyć bo przyjęcie argumentacji wymagałoby zmiany w dotychczasowym myśleniu, to niewygodny pogląd ogłasza się oszołomstwem, a ostatnio nawet ? choć bez sensu ? faszyzmem
Niestety dziś mam ten rodzaj wątpliwego, podkreślam, komfortu, że mogę śmiało mówić tu o braku przypadku. Stan rzeczy w sprawach gospodarki odpadami jest naturalną konsekwencją głuchoty i ślepoty. Pozwolę sobie więc cos przypomnieć i wypomnieć. Od wielu lat, potem też w okresie gdy w atmosferze pewności powodowania szczęśliwości ludzi i samorządów, powstawała Ustawa Śmieciowa, a także, już wprost w Krakowie ? w trakcie tzw. SFK (czyli Okrągłego Stołu Śmieciowego), różnymi argumentami i nie je jeden wykazywałem, że rzecz się skończy wielką chryją. Buta władzy i jej głębokie przekonanie nie tylko o swej niewzruszonej jasności, ale i o bezwartościowości informacji niezależnej, nie pozwoliły jej ani na moment się zastanowić nad czym co wyczynia.
Mało tego, i dziś to pozwolę sobie to powtórzyć ? dzisiejszy stan będzie trwały, będzie co najwyżej czymś, co może być łatany, naprawiany wszywaniem kolejnych łat i komplikowaniem przepisów, kombinacjami administracyjnymi ? a i to da mało co . Dlaczego tak i to zdecydowanie twierdzę? Po prostu cała koncepcja obecnych rozwiązań jest zasadniczo sprzeczna z najistotniejszymi zasadami, na której muszą zostać oparte rozwiązania dotyczące gospodarki odpadami. Tyle, że zasady te (nie będę ich tu teraz omawiał ? robiłem to wielokrotnie wcześniej), są mało wygodne dla biznesu kręconego na tej swoistej żyle złota jakim jest odpad w tym i komunalny i ? dziś, dla powoływania się na uzależnienie rozwiązań w tym zakresie od przepisów UE.
Nie będę tu powtarzał argumentacji i wykazywał, że przyjmujący obecne rozwiązania jako obowiązujące, nawet chyba jej nie słyszeli lub nie chcieli słyszeć. Można też nawet podejrzewać, że w szale pędu do administracyjnej twórczości budującej monopole i dążeniu do rodzaju totalnej władzy szczegółowych przepisów nad życiem, wskazywanych argumentów po prostu nie rozumieli, a na pewno nie brali ich pod uwagę. W końcu władza wie lepiej a konsultacje społeczne są dla niej jedynie wypełnieniem formalnego obowiązku formalnego i ? rodzajem ukłonu w stronę elektoratu. Czasem trzeba go jakoś dowartościować bo władza na razie jest kadencyjna.
Tym samym, nie powtarzam tu omówienia dlaczego dziś przyjęte rozwiązania lekceważą elementarne zasady, na których powinien być fundowany cały system gospodarki odpadem komunalnym. Dziś opiera się on na wieloletniej praktyce sięgającej korzeniami do czasów, gdy panowało głębokie przekonanie o nieograniczonej odporności środowiska na zanieczyszczenia i nieskończonej skali dostępności do zasobów naturalnych energii i surowców.
Dobry system ? musi opierać się na odpowiedzialności za czyny wobec środowiska konkretnej osoby, a nie na odpowiedzialności zbiorowej i to przyjmowanej w sposób wygodny, ale tylko dla biznesu i administracji.
Skoro jednak onegdaj najwyraźniej stwierdzono, że myśli podawane wtedy w tym zakresie są bezwartościowe ? pozostaje mi ? i osobom myślącym podobnie jak ja ? powiedzieć wyraźnie; skończyły się czasy uszczęśliwiania na siłę.
Nie będę się ze swymi myślami i propozycjami narzucał.
Rzecz skwitować można tylko stwierdzeniem ? Drogi Wyborco ? jak Ci to co jest odpowiada ? to dalej wybieraj jak wybierałeś, aż do czasu gdy ten system rozwiązań Cię opętli i ? padnie
Na wszelki zaś wypadek zaś wiedz ? że to, co dziś mówią, że jest niezbędne, że jest racjonalne itd. ma rzeczywistą alternatywę. Jest nią konieczność zmiany zasady, na której dziś ten system jest fundowany. Nie jest to czcze gadanie. W czasie gdy była wstępnie pokazana propozycja Uchwały RMK w tej sprawie ? skierowaliśmy do Radnych ? czyli należy założyć decydentów w sprawie, list ? apel Zarządu Okręgu Małopolska Polskiego Klubu Ekologicznego ? który wykazywał konieczność dyskusji nad fundamentalnymi zasadami na których opiera się sama uchwała i zmiany stosowanych rozwiązań na te odwołujące się do prostych reguł ? zapisanych nawet w Prawie Ochrony Środowiska.
A tu ? prawo sobie ? uchwała sobie. Bo tak wygodnie dla rządzących
Radni dyskutowali w efekcie tylko o schemacie poboru opłaty za odpady i o wysokości stawek.
Wiedz więc drogi Wyborco, jeśli obecne wyczyny administracji są dla Ciebie uciążliwe, że są inne rozwiązania, i że im dłużej będą one czekały na wdrożenie, tym więcej będziesz miał z tym kłopotów.
I dla jasności dodam ? nie jestem radnym i do startowania w wyborach się nie przymierzam, a to co piszę nie odnoszę do kontrowersji w obrębie gier partyjnych.
W tej kwestii, na dziś przynajmniej, można powiedzieć śmieci i środowisko nie ma barw partyjnych
Komfort mieszkańców też.