Wczoraj wieczorem Jakub Kosek, radny Miasta Krakowa, przewodniczący Dzielnicy IV Prądnik Biały poprowadził spotkanie z mieszkańcami Żabińca w sprawie organizacji ruchu na terenie Osiedla. Dziwne to było spotkanie; przyszło ok. 40 mieszkańców, prawdopodobnie sami kierowcy (tak było sformułowane zaproszenie). Część z uczestników dopytywała, gdzie jest ulica Jaracza, Modrzewskiego czy Solskiego !!!

Wszyscy narzekali, że są problemy a to z parkowaniem, a to z przejazdem  czy w końcu szeroko rozumianym bezpieczeństwem związanym z brakiem zasad ruchu drogowego na drogach wewnętrznych. Tylko niewiele osób postulowało wprowadzenie zmian. W dyskusji przeważał partykularny interes rozmówców. Ważne było aby samochód stał pod oknami. Nie liczyła się interes pieszych i bezpieczeństwo mieszkańców. Zasady współżycia społecznego zostały całkowicie pominięte. Przeważały poglądy „Moje auto musi stać obok mojego wejścia do mojej klatki”, „nie będę chodziła z zakupami 10 m od samochodu”, „nie mam czasu na szukanie miejsca postojowego”,  itd. Sam radny – mieszkający na Azorach - też nie był zainteresowany wprowadzaniem zmian. Skąd to wiadomo? Podczas głosowania nad wyborem wariantu za którym opowiadają się mieszkańcy, kiedy okazało się że najwięcej głosów oddano za ustanowieniem strefy ruchu na ulicach Solskiego i Jaracza przewodniczący zmienił reguły głosowania i w końcu zdecydowano, że wystarczy ustawić słupki na wybranych skrzyżowaniach i już będzie dobrze.

Kierowcy wygrali a może wygrał radny, któremu wydaje się że zachował swój elektorat? Czy rzeczywiście?

Od redakcji: Niestety stajemy się osiedlem – molochem i nic na to nie poradzimy. A radny Kosek? - szkoda słów!