- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.
Niestety nie o taką modę, nam mieszkańcom osiedla chodzi. Odnotowałem –z umiarkowanym uznaniem – tekst na temat osiedla Bartosza Dybały – zamieszczony w „Gazecie -Dzienniku”: Kraków. Osiedle Żabiniec niczym wyspa, którą odcięto od komunikacji. Ale widać, że Autor nie jest mieszkańcem osiedla a informacji o osiedlowych warunkach zasięgał u Jakuba Koska - mieszkańca osiedla Azory. Z tekstu jednak wyraźnie widać, bezradność podwójnego radnego PO Jakuba Koska odnośnie ul. Miłosza, kładki do ulicy Langiewicza, czy przebudowa schodów z osiedla z ulicy Zdrowej do ulicy Opolskiej na wprost Placu Imbramowskiego.
To samo dotyczy też innych miejskich radnych Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości. Jak to mówiła kiedyś młodzież w innym kontekście ale do tych miłośników diet i miejskich i dzielnicowych (czytaj: radnych wszystkich szczebli) też pasuje „ wszystkich do wora a wór do jeziora”
Kilka dni temu Rada Miasta Krakowa przysłała mi informację, pod pozornie interesującym tytułem a mianowicie, że na Żabińcu powstanie nowy Park. Kieszonkowy.
PARK KIESZONKOWY NA ŻABIŃCU
Radni z Dzielnicy IV Prądnik Biały podjęli uchwałę w sprawie utworzenia parku kieszonkowego na os. Żabiniec przy linii kolejowej nr 100.
Park miałby powstać w ramach projektu „Ogrody Krakowian”. Radni argumentują w uzasadnieniu do uchwały, że powstanie parku przyczyni się do podniesienia walorów rekreacyjnych, wypoczynkowych oraz proekologicznych obszaru, który podlega systematycznej zabudowie.
Więcej na: www.bip.krakow.pl
Pomyślałem początkowo: to słusznie: nie ma jak wyjechać, nie ma jak zejść bo schody fatalne, szpital zagrodzony, to niech sobie ludzie siedzą w parku i słuchają jak ptaszki śpiewają. Niestety nic z tego nie wyjdzie. Ale wpierw nieco historii. Za głębokiego PRL, władza do każdej budowy użyteczności publicznej musiała mieć teren. Więc wywłaszczano na potęgę, płacąc jakieś tam symboliczne odszkodowania. Tak też było przy rozbudowie Szpitala Im. Narutowicza. Zabrano ziemię pod rozbudowę szpitalnej kuchni, zabrano działki pod budowę Anatomopatalogii, czy pod budowę pralni. Stan na dzisiaj jest taki, że szpital w ogóle kuchni nie prowadzi, budynek Anatomotalogi stanął w stanie surowym, pralnia zamknięta. Więc – zgodnie z prawem – działki z automatu powinny wrócić do poprzedniego właściciela. Tutaj niestety zadziałało prawo, które kiedyś usłyszałem odnośnie przynależności Lwowa do Polski :Ruscy ukradli a Ukraińcy nie oddali” co można przetłumaczyć na bardziej współczesny język: Komuna zabrała a Majchrowski nie oddaje. Starania poprzednich właścicieli o zwrot tych działek (nie użytkowanych ale ogrodzonych przez Szpital) utknęły w naszych ośrodkach Temidy.
Jestem w kontakcie z b. właścicielką tych terenów Panią Zofią Flach która przedstawiła mi korespondencję między nią a UMK. Wniosek –składany przez Panią Adwokat - jest z lipca 2017r
WN IOS E K O WY K U P N I E RU CHOMOŚ C I
(1) Działając w imieniu wnioskodawczyni Zofii Flach współwłaścicielki nieruchomości, wnoszę o wykupienie przez gminę Miasto Kraków działki o numerze 507 o powierzchni 0. 3403 hektara (słownie: trzy tysiące czterysta trzy m2), położonej na Żabińcu, jednostka ewidencyjna Krowodrza, obręb 44, przeznaczonej w planie zagospodarowania przestrzennego jako teren rekreacyjny.
Uzasadnienie
(2) Wnioskodawczyni jest współwłaścicielką nieruchomości składającej się z działki nr 507 położonej w Krakowie , jednostka ewidencyjna Krowodrza, obręb 44.
(3) Przedmiotowa nieruchomość obecnie stanowi urządzony park i została zagospodarowania na zlecenie i wskutek działań (…)
(5) Aktualnie wnioskodawczyni oraz pozostali współwłaściciele pozbawieni są możliwości korzystania z działki, bowiem działka ta została wykorzystana w ramach wyżej
wymienionej inwestycji przez Dewelopera. Park został urządzony także na sąsiadującej nieruchomości – działce nr 504, również bez wiedzy i zgody części współwłaścicieli tej
nieruchomości, a stan taki jest aktualny do dnia dzisiejszego.
(6) Należy zwrócić uwagę, że od chwili urządzenia parku, jest on wykorzystywany nie tylko przez mieszkańców osiedla „Osiedle Ogrody Żabińca”, ale także wszystkich mieszkańców
całego osiedla Żabiniec oraz osiedli sąsiednich, zwłaszcza wchodzących w skład Dzielnicy IV Prądnik Biały.
(7) Co więcej, wypada podnieść, iż jest to jedyny tego rodzaju teren rekreacyjny w pobliżu ulicy Bratysławskiej oraz Alei 29 listopada, bowiem najbliższe tereny zielone są na osiedlu
Krowodrza Górka (Parki im. Stanisława Wyspiańskiego i Park Krowoderski) i w Dworku Białoprądnickim (Park Tadeusza Kościuszki).
(8) Wykup nieruchomości przez Gminę Kraków, a w konsekwencji utrzymanie na niej terenów zielonych poprawi jakość przestrzeni publicznej i zapewni mieszkańcom korzystanie z terenów rekreacyjnych w pobliżu ich miejsca zamieszkania.
(9) Zdaniem wnioskodawczyni, dzielnica Prądnik Biały wypada bardzo dobrze pod względem infrastruktury społecznej, bowiem na jej terenie pełno jest sklepów, banków, szkół czy obiektów sportowych. Jeżeli jednak chodzi o tereny zieleni to wydaje się, że w stosunku do licznych osiedli jest ich zdecydowanie za mało, a będący przedmiotem wniosku park stanowi dodatkowy zielony punkt na mapie Krakowa.
(10) Ponadto, Dzielnica IV jest najludniejszą dzielnicą Krakowa, co zdecydowanie zwiększa zapotrzebowanie na rekreację i tereny zielone.
(11) Przy wydaniu decyzji administracyjnej, organ powinien wziąć pod uwagę, iż parki miejskie stanowią swoisty mikroklimat w środku miasta. Pozwalają spędzić swój czas na
stosunkowo świeżym powietrzu, wolnym od zanieczyszczeń. A jak powszechnie wiadomo na dzień dzisiejszy stan jakości powietrza w Krakowie nie jest całkowicie zadowalający.
(12) Wnioskodawczyni swój wniosek uzasadnia podjętą przez Radę Miasta Uchwałą nr LXXII/1742/17 RADY MIASTA KRAKOWA z dnia 17 maja 2017r. w sprawie
ustalania kierunków działania dla Prezydenta Miasta Krakowa w zakresie wydzielenia w budżecie środków na poszukiwanie do zasobów gminnych terenów przeznaczonych
wyłącznie na tworzenie parków miejskich i terenów zielonych.
(13) Na podstawie powołanej uchwały Prezydent Miasta Krakowa zobowiązany jest do zrealizowania powyższego celu począwszy od roku 2018.
(14) Wnioskodawczyni wskazuje, że niniejszy wniosek popierają także wszyscy współwłaściciele działki o numerze 507.
(15) Z uwagi na powyższe niniejszy wniosek zasługuje na uwzględnienie.
Odpowiedź na ten wniosek jest z października 2018r. I to była najlepsza propozycja, zgodna z szeroko pojętym interesem mieszkańców osiedla i oczywiście zdrowym rozsądkiem ale została przez Miasto odrzucona. Decyzja odmowna jest kuriozalna, ale nie bardzo chcę ją tu w całości publikować. Może w kilku zdaniach ją omówię, bo jest to dowód w jaki skandaliczny sposób - moim zdaniem oczywiście – zapadają decyzje w Magistracie.
Otóż nastąpiła konsultacja między poszczególnymi Wydziałami UMK.
Wydział Zieleni Miejskiej w sposób b. merytoryczny zaopiniował pozytywnie wniosek. Wydział ten zauważył, że będzie to służyć mieszkańcom. Moje duże uznanie dla tego Wydziału.
Biuro Planowania Przestrzennego – jak zrozumiałem z pisma – „pływało”.
Wydział Gospodarki Komunalnej był za zakupem.
ZiKIT – był przeciw.
Reasumując wniosek został oddalony. Przeraża mnie „urzędnicza ślepota” z ZiKT bowiem oni snują plany budowy, rozbudowy okolicznych ulic na tym terenie ignorując fakt, że do terenu nie mają prawa bo są uzasadnione roszczenia właścicieli. Więc oni pierwsi powinni zabiegać o ten zakup. „Do wora a wór do jeziora”
Rada Dzielnicy IV „ustanawiając” Park Kieszonkowy na działkach nr 430, 431, 432 obw. 44 prawdopodobnie nie miała świadomości, że do tego terenu są roszczenia. Gdyby radni pochodzili za zmianą decyzji o wykupie i powstał tam – a w zasadzie został reaktywowany park- to bylibyśmy im zobowiązani. Ale o skuteczności j.w.
Na zakończenie tego tekstu chciałbym zacytować tekst ówczesnej radnej z Żabińca Grażyny Zamorskiej z 5 grudnia 2012 .
Tekst ten dedykuję prezydentowi Jackowi Majchrowskiemu, Joannie Niedziałkowskiej Dyrektor ZIKiT b. i obecnym przewodniczącym rady Dzielnicy IV: K. Matusik-Lipiec, T.Maliszewskiej oraz J. Koskowi. O schodach prowadzących z Żabińca na ul. Opolską i na Plac Imbramowski pisałam już wielokrotnie.
Schody połamanych rąk i nóg
Zawsze w tonacji wieszczącej nieszczęścia, bowiem schody te zostały zaprojektowane i wykonane w sposób urągający zdrowemu rozsądkowi. W zasadzie wszystko na nich jest źle zrobione: i nie ma możliwości wjazdu wózkiem z dzieckiem czy z zakupami, poręcz jest nie po tej stronie co powinna, stopnie są nachylone w drugą stronę: słowem jedna wielka kompromitacja. Dodam tylko, że ruch na nich jest ogromny z pewnością nie przesadzę jeżeli napiszę, że więcej jak tysiąc osób codziennie się przez nie przemieszcza. Teraz, przy opadach śniegu schody stały się praktycznie nie do przejścia. Zalegający śnieg zamarzł i przez dwa dni nikt nie pomyślał, żeby go zgarnąć. Wczoraj na tych feralnych schodach było kilka wypadków. Mieszkanka ul. Konecznego złamała lewą rękę w dwóch miejscach idąc rano na przystanek w drodze do pracy, inna pani złamała biodro i wylądowała na SOR w Szpitalu Narutowicza z wózkiem z zakupami. Były jeszcze inne obrażenia i leczenie szpitalne. Wczoraj nikt tych pokrytych lodem schodów nie oczyścił.
Dzisiaj schody zostały posypane solą dopiero o 9.30 rano, przez firmę, która otrzymała zlecenie z ZIKiT, ale tylko jednorazowo.
W ubiegłym roku, jako radna dzielnicy IV i naczelny redaktor gazety, chciałam się dowiedzieć kto te schody zaprojektował i jaka firma je wykonała, Chciałam też się dowiedzieć czy nie ma na nie jakieś gwarancji. Interesowałam się też, kto z dzielnicowych radnych podpisał ewidentną nieprawdę odbierając je w imieniu mieszkańców naszego osiedla. Niestety otrzymałam w tej sprawie odpowiedź po części odmowną zamieszczoną poniżej.
Niestety, nasi "gospodarni" radni różnych szczebli mogą wydawać ogromne kwoty, na reanimację starej rudery na nowoczesną szkolę, budować orliki, psie wybiegi, smocze parki, propagandowe biuletyny, a na niezbędne dla ludzi inwestycje zawsze tych pieniędzy brakuje.
Ponownie zwracam się do p. Dyr. Joanny Niedziałkowskiej z ZIKiT o przekazanie mi wszystkich dokumentów związanych z ostatnią „modernizacją” tych nieszczęsnych schodów.
Ostatnie zdanie – prośba do radnych miejskich i dzielnicowych z IV Dzielnicy. Wyremontujcie choć do końca kadencji te schody w ten sposób aby można było nimi spokojnie jeździć wózkami z dziećmi , wprowadzić rower czy wyciągnąć wózek z zakupami. Od parunastu lat codziennie chodzę tymi schodkami na zakupy i widzę jak się ludzie męczą. Zdjęcie najlepiej to pokazuje. Należałoby też położyć asfalt na tym placyku przed schodami i wyznaczyć tam przejście bo czasami trudno się przecisnąć pomiędzy parkującymi tam „bezmózgowcami” w swoich blaszanych pudełkach z kierownicą i kółkami.